Powrót

Netflix: najmocniejsza filmowa premiera końcówki roku zmieszana z błotem! Recenzenci nie mają złudzeń

Ten film jeszcze nie zadebiutował na platformie Netflix, a już zebrał masę słabych opinii! Zack Snyder miał zaskoczyć tytułem “Rebel Moon – część 1: Dziecko ognia”, lecz w oczach recenzentów okazał się on niezłą klapą! Jakie zarzuty padają najczęściej?

Film “Rebel Moon – część 1: Dziecko ognia” zbiera słabe recenzje! O co chodzi?

Miał być wielki hit, a zapowiada się wielka klapa! Już za kilka dni w serwisie streamingowym Netflix zadebiutować ma film “Rebel Moon – część 1: Dziecko ognia”, który wyreżyserował nie kto inny jak sam Zack Snyder. Wydawałoby się, że taka marka z pewnością wypuści spod swoich skrzydeł dobrą produkcję, lecz pierwsze recenzje krytyków zaskakują!

Pierwsi recenzenci wybrali się na film do kin, gdzie mocno się rozczarowali. W recenzjach przewijają się różnorakie zarzuty takie jak m.in. monotonia, płytkie postacie, nuda i nieumiejętność w opowiedzeniu historii. Wielu twierdzi, że Snyder zdecydowanie przesadził i stworzył prawdziwy kit. Widzowie również zaznaczają, że wizualnie film wygląda nieźle, lecz historia jest do bani.

Fabuła “Rebel Moon – część 1: Dziecko ognia”: “Po awaryjnym lądowaniu w odległym zakątku wszechświata Kora (Sofia Boutella), nieznajoma o tajemniczej przeszłości, zaczyna nowe życie w osadzie pokojowo nastawionych rolników. Jednak wkrótce staje się ona ich jedyną szansą na przetrwanie, gdy despotyczny Regent Balisarius (Fra Fee) i jego okrutny wysłannik Admirał Noble (Ed Skrein) odkrywają, że rolnicy nieświadomie sprzedali swoje plony Bloodaxe’om — przywódcom zaciekłej grupy buntowników ściganych przez Macierz. Pragnąc znaleźć grupę wojowników gotowych zaryzykować swoje życie w obronie mieszkańców Veldt, Kora i Gunnar (Michiel Huisman), rolnik o miękkim sercu nieobeznany z realiami wojny, wyruszają w poszukiwaniu Bloodaxe’ów. Po drodze zbierają niewielką drużynę wojowników poszukujących odkupienia, w skład której wchodzą Kai (Charlie Hunnam), pilot i najemnik; generał Titus (Djimon Hounsou), legendarny przywódca; Nemesis (Doona Bae), mistrzyni szermierki; Tarak (Staz Nair), jeniec o królewskiej przeszłości oraz Milius (E. Duffy), bojownik ruchu oporu. Tymczasem na Veldt Jimmy (pod którego głos podkłada Anthony Hopkins), prastary mechaniczny obrońca skrywający się w skrzydłach, budzi się, by wypełnić nowy cel. Lecz członkowie nowopowstałej grupy buntowników muszą nawzajem sobie zaufać, by móc stanąć do walki ramię w ramię, nim armie Macierzy raz na zawsze zetrą ich z powierzchni ziemi.”

Obejrzycie mimo takich ocen? “Zwykli” widzowie zdają się widzieć w tym filmie coś więcej…

Źródło: Rotten Tomatoes, Netflix


Filmy, seriale i serwisy VoD – przeczytaj więcej:

(3039)