Virtual Reality? Pamiętacie ten temat? Jeszcze 15 lat temu oglądając różne pisma komputerowe można było natknąć się na tematy związane z wirtualną rzeczywistością. Kto z Was nie marzył wtedy by zanurzyć się w wirtualny świat gdzie właśnie wtedy grafika 3D zaczynała podbijać rynek. Może Doom? A może Quake? Albo Tomb Raider? I ten produkt. Produkt zwany VFX-1. Lata 90 w Polsce nie należały do mocno aktywnych ale jak ktoś miał dobre kieszonkowe to i tutaj mógł sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Szaleństwa czyli przekroczenia progu cyberprzestrzeni. Pomimo, że sprzęt był stosunkowo słaby i powodował właściwie same efekty uboczne jak ból oczu, zaburzenia błędnika czy epilepsję to amatorów nie brakowało chociaż ogólnie przez te wady światowego sukcesu kask ten nie odniósł. VFX-1 był swego rodzaju prekursorem do… No właśnie? Czego? Czy było coś później. Raczej temat ucichł i dopiero dzisiaj producenci zaczynają do niego wracać. To trochę jak z samą technologią 3D. Skoro technologia tam mocno skoczyła do przodu to znaczy, że można z powodzeniem wrócić do pomysłów, które dopiero dzisiaj mają szansę pokazać prawdziwy pazur.
MEGA-TEST: Osobiste okulary projekcyjne 3D Sony HMZ-T1
Wstęp
Virtual Reality? Pamiętacie ten temat? Jeszcze 15 lat temu oglądając różne pisma komputerowe można było natknąć się na tematy związane z wirtualną rzeczywistością. Kto z Was nie marzył wtedy by zanurzyć się w wirtualny świat gdzie właśnie wtedy grafika 3D zaczynała podbijać rynek. Może Doom? A może Quake? Albo Tomb Raider? I ten produkt. Produkt zwany VFX-1. Lata 90 w Polsce nie należały do mocno aktywnych ale jak ktoś miał dobre kieszonkowe to i tutaj mógł sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Szaleństwa czyli przekroczenia progu cyberprzestrzeni. Pomimo, że sprzęt był stosunkowo słaby i powodował właściwie same efekty uboczne jak ból oczu, zaburzenia błędnika czy epilepsję to amatorów nie brakowało chociaż ogólnie przez te wady światowego sukcesu kask ten nie odniósł. VFX-1 był swego rodzaju prekursorem do… No właśnie? Czego? Czy było coś później. Raczej temat ucichł i dopiero dzisiaj producenci zaczynają do niego wracać. To trochę jak z samą technologią 3D. Skoro technologia tam mocno skoczyła do przodu to znaczy, że można z powodzeniem wrócić do pomysłów, które dopiero dzisiaj mają szansę pokazać prawdziwy pazur.
Z takiego właśnie założenie wyszła firma Sony, która postanowiła powrócić do tematu “wirtualnych kasków” a efektem jest to co dzisiaj będę testował czyli osobiste okulary projekcyjne 3D Sony HMZ-T1. Sama firma opisuje ten sprzęt jako: “Pierwsze tego typu urządzenie domowej rozrywki. Dzięki okularom znajdziesz się w samym środku akcji filmów i gier — w jakości High Definition, 3D i z wirtualnym dźwiękiem przestrzennym 5.1.” Sprawdzę zatem czy to prawda i czy jest to czas by w końcu takie urządzenia zaczęły pojawiać się na rynku.
Budowa
Okulary przyszły do mnie bez pudła zatem zdjęcia zapożyczam z AVSForum. Oczywiście wygląda to wszystko bardzo interesująco i chyba nie ma fana nowinek technologicznych, który nie zainteresował by się takim pudełkiem stojącym “gdzieś” na sklepowej półce. Co ciekawe na jednej ze ścian pudła możemy wyczytać bardzo interesujące informacje. Np. brak efektu crosstalku (Cross Talk Free) czyli widocznych podwójnych obrazów w trybie 3D (bolączka telewizorów i projektorów) czy chociażby użycie ekranów OLED, które jak wiemy są dopiero przyszłością w przypadku płaskich telewizorów. Już te rzeczy powodują lekkie drgawki i zaciekawienie
Jak widać wyżej, zestaw składa się z dwóch elementów. Specjalnego odbiornika (HMZ-T1P) oraz okularów (HMZ-T1H). To może najpierw parę słów o samym odbiorniku (przełączniku). To właśnie do niego należy podłączyć okulary oraz źródło z którego będziemy oglądać materiał. Może to być np. konsola PS3, odtwarzacz Blu-ray czy zwykła telewizja. Co ciekawe sprzęt posiada przejściówkę HDMI. Dzięki temu bez rozłączania wszystkiego możemy oglądać materiał na ekranie telewizora lub na okularach Sony.
Kabel HDMI wychodzący z okularów (połączony na stałe) jest dość długi ale jak zawsze mogłoby być go więcej. Z drugiej strony zakończony jest wtykiem mini HDMI i wędruje on właśnie do wspomnianego odbiornika.
W ten sposób doszliśmy do głównej zabawki czyli samych okularów. Co tu dużo mówić: na pierwszy rzut oka wyglądają… kosmicznie
Okulary wykonane są bardzo starannie. Jednak ilość ruchomych elementów może sprawiać wrażenie, że coś zaraz się odczepi. Jednak nie ma czego się obawiać: nic takiego nie nastąpi. Wszystko po to, żeby sprzęt można było dopasować praktycznie na każdy typ głowy. Zatem najwięcej elementów ruchomych znajdziemy z tyłu kasku (opaska trzymająca głowę) oraz wokół słuchawek, które także można dokładnie dopasować do swoich uszu. Jest jeszcze oparcie na czoło. Także się rusza i dopasowuje do kształtu czoła. Wszystkie elementy są regulowane “do przodu do tyłu”. Do zestawu dołączone są także blokery światła, które są doczepiane od dołu. Z naszego forum wyczytałem, że osoby, które noszą okulary mogą mieć mały problem z zamontowaniem tego wszystkiego. Ale da się. Jedyne zastrzeżenie można mieć do użytych gąbek na słuchawkach: one naprawdę długo nie wytrzymają. Powinny być lepszej jakości (jakaś guma może? skóra? ale na pewno nie zwykła gąbka). Z przodu w ciemnościach pali się mała niebieska dioda na froncie kasku. Pamiętam jak prototyp na targach CES 2011 miał taki wąski długi pasek alla Star Trek
Prototyp styczeń CES 2011
Od dołu dotrzemy do klawiszy odpowiedzialnych za sterowanie urządzeniem. Mamy tam więc dwa suwaki, które są ze sobą połączone i regulują zbieżność obrazu (dostosowanie do rozstawu naszych oczu), włącznik/wyłącznik sprzętu, regulację głośności czy klawisze odpowiedzialne za sterowanie np. menu okularów.
Odpalamy
Na pewno nasuwa Wam się pytanie: a jak to trzyma się na głowie? Cóż, pierwszy kontakt nie jest od razu prosty i komfortowy. Trzeba trochę się napocić by wszystkie możliwe regulowane elementy idealnie dopasować do naszej głowy. Jak już uda nam się idealnie założyć urządzenie na głowę, okazuje się, że nie jest ono wcale takie lekkie (około 600g) i dość mocno zaczyna spadać na nasz nos. Po dłuższej sesji zaczyna być to uciążliwe. Dużo lepiej okulary sprawdzają się podczas leżenia w łóżku albo na dywanie. Chodzi o to, by sprzęt nie leżał całą siłą na nosie. Leżąc możemy go odchylić do tyłu. I wtedy jest już super wygodnie bo nic nie uciska.
Naciskamy klawisz power a naszym oczom ukazuje się proste menu kalibracyjne. Najważniejszą rzeczą, którą musimy ustawić to wspomniana wcześniej zbieżność obrazu.
Samo menu wygląda bardzo podobnie jak w innych urządzeniach Sony. Możemy dokonać wielu różnych modyfikacji, również wpływających na obraz i dźwięk. Jednak za często nie będziemy odwiedzać tych opcji.
Jakość obraz i dźwięku
Same okulary są dość przełomowym urządzeniem gdyż technologia w jakiej wykonano wyświetlacze to OLED czyli to, co nas w najbliższym roku jeżeli chodzi o płaskie telewizory. Już samo słowo OLED przynosi na myśl pewne skojarzenie a jest nim JAKOŚĆ. I rzeczywiście, obraz pod względem kolorów, czerni, jasności w ogóle kontrastu jest rewelacyjny. Pomimo, że panele mają rozdzielczość “tylko” 720p (1280 x 720 pixeli) to mimo wszystko nie jest to tak dokuczliwy element chociaż da się to zauważyć. Jednak ogólny odbiór OLEDowego obrazu jest taki, że całkowicie się o tym zapomina a jakość HD i tak jest bardzo szczegółowa i dokładna. W dodatku gry z konsol chodzą zazwyczaj w 720p więc mamy natywną rozdzielczość. A póki co mówię tylko o 2D. A teraz najlepsze czyli jak prezentuje się 3D. Panie i Panowie to w tej chwili najlepsze urządzenie do 3D jakie wymyślono. To jest właśnie taki efekt jaki bym chciał by kiedyś osiągnęły telewizory nie wymagające okularów 3D. Obraz jest dokładnie tak samo jasny jak w przypadku 2D co jest obecnym telewizorom totalnie obce. Kolejna sprawa to całkowity, ale totalnie całkowity brak tzw. crosstalku czyli widocznego podwójnego obrazu w filmach czy grach 3D. Testowałem naprawdę wiele tytułów i tylko te o których wiem, że są źle nagrane pokazały podwójny obraz (tzn. nie taki jak na TV ale czułem, że coś “boli” np. Krwawe Walentynki 3D) ale cała reszta nowości filmowych wyglądała fenomenalnie i właściwie wszystkie filmy 3D można na tym urządzeniu obejrzeć na nowo. Gry z PS3 wyglądały tak samo dobrze. Te okulary robią coś takiego z obrazem, że jednak gry także są pozbawione na nim tego dokuczliwego efektu. Może to po prostu brak dodatkowych okularów? Nie wiem. Ale liczy się efekt. Ten sprzęt nie bez powodu ma podkreśloną właśnie tą cechę na opakowaniu.
Oczywiście nie wszystko jest tak różowe i muszę wspomnieć o tym co nie do końca mi się podobało w obrazie. Problem jest mianowicie następujący: gdy spojrzymy na maksa w prawo lub lewo okaże się, że obraz nigdy do końca nie będzie ostry na krawędziach. W sumie to jak patrzymy na wprost to nasze oczy nie są w stanie objąć tak dużej przekątnej ale jak spojrzymy na boki to np. czcionka (pulpit windows czy menu PS3) – nie jest ostra. Na filmach czy grach nie rzuca się to w oczy bo trudno to dostrzec. Regulatory zbieżności nic nie dają. Nie ma idealnego ustawienia.
Jeżeli chodzi o dźwięk to zostałem tak samo pozytywnie zaskoczony jak w przypadku obrazu. Normalnie spodziewałem się dźwięku na poziomie jakiegoś odtwarzacza mp3 a tutaj dostałem jakość jakbym słuchał normalnego kina domowego. Basy naprawdę dają radę. Można spokojnie obejrzeć film z mocnymi efektami a my będziemy bardzo usatysfakcjonowani. Oczywiście to całe 5.1 to mocna przesada ale jest to mocarne stereo z chęcią bycia przestrzennym.
Dwa ekrany OLED o przekątnej 0,7 cala
Zdaniem producenta okulary tworzą złudzenie 750 calowego ekranu oddalonego od użytkownika o 20 metrów
Podsumowanie
Ocenić takie okulary nie jest łatwo. Na pewno sporym problemem jest wydać wyrok podczas 5 minutowej sesji np. na jakiś targach czy w sklepie Sony Store (bo tylko tam można to póki co przetestować – Warszawa, Arkadia). Jednak musicie mi uwierzyć, że w momencie kiedy przetestujemy je w ciemnościach, leżąc w łóżku i zapuścimy swoje ulubione materiały to wtedy zobaczycie na co stać tego OLEDa
Werdykt
Osobiste okulary projekcyjne 3D Sony HMZ-T1
ZA:
+ Ekrany OLED
+ Bardzo duża przekątna obrazu z dość bliskiej odległości
+ Całkowity brak crosstalku przy materiale 3D
+ Jasność materiału 3D dokładnie taka sama jak 2D
+ Wysoka jakość dźwięku
+ Duża możliwość regulacji okularów (pasują właściwie na każdą głowę)
+ Bardzo dobrej jakości parametry obrazu: czerń, kolory
PRZECIW:
– Problem z ostrością na krawędziach obrazu z lewej i prawej strony
– Ciężar gdy chcemy siedzieć z urządzeniem na głowie
– Gąbki użyte do pokrycia głośników w słuchawkach
– Tylko jedna osoba może cieszyć się całą zabawą w danym momencie
– Póki co dostępność urządzenia na rynku
Cena 3,600 zł w Sony Store Warszawa Centrum Handlowe Arkadia
(209)