Powrót

Recenzja serialu “Sygnał” z Netfliksa. “Dark”, tyle że w kosmosie!

Czy Netflix właśnie pokazał serial “Dark”, ale w wersji, w której główna fabuła tyczy się kosmosu? Niektórzy porównują serial “Sygnał” nie tylko do “Dark”, ale także do “Interstellar”. Ile w tym prawdy?

Niemiecki serial “Sygnał” to fenomen na Netflix. Warto obejrzeć?

“Sygnał” to niemiecki serial, który zdobywa coraz większą popularność na platformie Netflix, ale jednocześnie wywołuje różne uczucia widzów. Po premierze produkcja science fiction wdrapała się na pierwsze miejsca w rankingu najpopularniejszych produkcji, zajmując miejsca 3. w Stanach Zjednoczonych, 4. w Wielkiej Brytanii i 2. w Australii, co wydaje się być całkiem obiecującą zapowiedzią przed seansem. Skoro jest tak popularny, to musi w nim coś być, co przyciąga widzów przed ekrany.

Serial opowiada historię naukowca Pauli, w którą wciela się Peri Baumeister. Jej postać znika bez śladu w drodze do domu po misji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Podczas pobytu na orbicie dokonała niewiarygodnego odkrycia, a na Ziemi jej mąż i córka próbują odkryć, co się właściwie stało. Próbują rozszyfrować wiadomości od Pauli i zaczynają zdawać sobie sprawę, że jest to tak cenna informacja, że może zagrozić także ich życiu.

Jako, że jest to niemieckojęzyczny dramat spleciony z wątkami sciencie-fiction, “Sygnał” często porównany jest do kultowego już “Dark”, który został zakończony w 2020 roku po trzech sezonach. Drugą produkcją, do której jest przyrównywany “Sygnał” to “Interstellar” – temat pozostawionych na Ziemi członków rodziny, gdy ktoś bliski ginie w kosmosie, momentalnie generuje takie skojarzenia. Ale czy “Sygnał” dorównuje poziomem do dwóch tak cenionych tytułów?

Pierwsze wrażenie po obejrzeniu serialu jest obiecujące. Widzimy Svena, który budzi się z niepokojącym przeczuciem, które dopiero później nabiera właściwego znaczenia. Obserwujemy jego codzienne życie, które zostaje wywrócone do góry nogami po powrocie żony Pauli z kosmosu. Dynamiczne tempo narracji trzyma widza w napięciu, pozwalając mu stopniowo zgłębiać tajemnice przedstawione w serialu.

Niestety, “Sygnał” ma swoje wady. Niektóre dialogi wydają się nieco sztuczne, a niektóre wątki mogą sprawiać wrażenie rozmytych lub niepotrzebnych. Dodatkowo, choć fabuła ma potencjał, czasami może być trudna do śledzenia z powodu skoków między różnymi wątkami czasowymi. Brak klarowności w niektórych momentach może dezorientować widza i utrudniać mu w pełni zaangażowanie się w historię.

Jednakże wydaje nam się, że zalety “Sygnału” przeważają nad wadami. Serial ma wyrazistych bohaterów, których losy wciągają widza. Aktorstwo jest na wysokim poziomie, zwłaszcza Yuna Bennett w roli Charlie, córki głównych bohaterów. Bennett doskonale oddaje fascynację postaci kosmosem i chęć zgłębiania tajemnic naukowych, co sprawia, że staje się ona jedną z najbardziej interesujących postaci w serialu. Ponadto, podzielona na dwie równoległe linie czasowe fabuła pozwala na stopniowe odkrywanie tajemnicy, co utrzymuje zainteresowanie widza i cały czas go angażuje.

“Sygnał” to fascynujący serial, który łączy w sobie elementy tajemnicy, thrillera psychologicznego i science fiction. Mimo pewnych niedociągnięć, warto dać mu szansę ze względu na interesującą fabułę i dobrze wykreowane postaci. Dodatkowo, atmosfera niepewności i tajemnicy sprawia, że oglądanie serialu staje się nie tylko rozrywką, ale również podróżą przez kosmiczne sekrety. Porównania do “Dark” czy “Interstellar” są odrobinę na wyrost, ale w serialu delikatnie czuć klimat obydwu produkcji, więc dla fanów obydwu tytułów na pewno będzie to fajny pomysł na seans. Dla pozostałych osób przekonujące mogą być atuty w postaci tajemnic i dobrego tempa serialu.


Filmy, seriale i serwisy VoD – przeczytaj więcej:

(801)