Powrót

F1 23 – czy to najlepsza część od lat? Dużo nowego! Nasze wrażenia po rozgrywce na PS5

To już czternasta przygoda Codemasters z wirtualnym odzwierciedleniem królowej sportów motorowych. Przez wszystkie te lata gra przeszła kilka rewolucji, a od kilku edycji pod adresem twórców płyną głównie komplementy. Tak to już jednak jest, że im coś jest doskonalsze, tym łatwiej to zepsuć. Jak jest z F1 23? Mam sporo wniosków i wrażeń po rozgrywce na PS5.

F1 23 – nasze przedpremierowe wrażenia na PS5. Duży krok do przodu i szlifowanie diamentu

Kontynuacja trybu fabularnego po roku przerwy, przebudowany model jazdy oraz nowinki w sektorze torów i przepisów – w naprawdę dużym skrócie takie wyróżniki można by wynotować w przypadku F1 23, czyli najnowszej produkcji Codemasters traktującej o świecie Formuły 1. Gra już na starcie wita nas zgoła inaczej prezentującym się ekranem powitalnym i menu głównym, co zwiastuje niemałe zmiany. Po przedpremierowej rozgrywce na PS5 wiem już, że to po raz kolejny bardzo udane wydanie obfitujące we wręcz fantastyczne elementy, ale i niepozbawione takich, które już dawno powinny pójść dalej bądź zniknąć.

Jest przynajmniej kilka powodów, by zasiąść przed ekranem i zanurzyć się w rozgrywkę z F1 23. Poniżej przedstawiam i opisuję pięć najmocniej wyróżniających się moim zdaniem elementów najnowszej odsłony produkcji spod skrzydeł EA. Teraz wiem już, że:

Tryb fabularny Braking Point zaliczył powrót w wielkim stylu

Kiedy rok temu okazało się, że Mistrzowie Kodu nie będą kontynuować historii opowiedzianej w F1 2021, osobiście był to dla mnie wielki zawód. Braking Point okazał się znacznym przełomem i powiewem świeżości w tej serii, dlatego jego pominięcie przy okazji poprzedniej części gry z miejsca wydało mi się błędem. Uznałem, że tylko kwestią czasu jest powrót do tego konceptu i na całe szczęście nie myliłem się. Historia Aidena Jacksona dostała swój nowy rozdział, ale tym razem została znacznie rozbudowana i poszerzona o nowe postaci oraz… debiutujący w F1 fikcyjny zespół Konnersport Racing Team!

Braking Point w F1 2021 bronił się wciągającymi wyzwaniami i stojącymi na świetnym poziomie graficznym przerywnikami filmowymi. Z przyjemnością więc przyjąłem to, że w tej materii nic się tu nie zmieniło. Co więcej, cutscenki wyglądają jeszcze lepiej, a stojące przed nami zadania są znacznie bardziej zróżnicowane. Dużo więcej dzieje się także poza torem, bo poza sterowaniem postacią Aidena, wchodzimy też w buty kierującego stajnią Konnersport kierownika zespołu Andreso Konnera. Dostajemy wgląd do jego skrzynki mailowej oraz mediów społecznościowych pełnych komentarzy na temat decyzji, które… sami podejmujemy, kiedy wpada do nas nasz asystent.

W dowolnym momencie do Aidena albo Andreo może też ktoś zadzwonić. Na przykład główny sponsor zespołu, Davidoff Butler. Nazwisko brzmi znajomo? To oczywiście nie przypadek – w drugim bolidzie Konnersport zasiada bowiem jego syn i główny antagonista opowieści: Devon Butler. W Braking Point w F1 23 dzieje się naprawdę dużo, bo poza iskrzącą rywalizacją Aidena z Jakcsonem na torach, naprawdę wiele czasu spędzamy w siedzibie ekipy. To naprawdę wciąga w tę historię i dodaje jej głębi.

Co więcej, w pewnym momencie pojawia się jeszcze jedna istotna postać: Callie Mayer, która jako pierwsza kobieta zdobywa tytuł mistrzowski na zapleczu Formuły 1. Jak nietrudno się domyślić, kolejnym krokiem będzie dla niej oczywiście debiut w gronie najlepszych kierowców świata. Teraz także jej dalsze losy zależą od naszych poczynań!

Braking Point nie jest trybem, który wciągnie nas na długie kilkadziesiąt godzin, bo to wciąż podzielona na krótkie rozdziały opowiastka, ale sequel pomysłu sprzed dwóch lat okazał się w moich oczach pełnym sukcesem. Wprowadzenie teamu Konnersport, oddanie graczowi części władzy w HQ, zagorzała rywalizacja Jacksona z Butlerem i w końcu zjawiskowa Callie Meyer – jeszcze nie ukończyłem tej opowieści, ale już chcę więcej! Wielu graczy zapewne znów będzie mieć nadzieję, że za rok poznamy dalsze losy przedstawionych bohaterów.

Dostępność gry F1 23
F1 23 Gra PS5 299,99 zł
F1 23 Gra PS4 299,99 zł
F1 23 Gra Xbox One/Series X/S 299,99 zł

F1 World to bardzo świeże spojrzenie na tryby single i multiplayer

Wspomniałem na wstępie, że w F1 23 graczy powita przebudowane menu. W nowej odsłonie dominuje żółty kolor (być może z uwagi na wprowadzenie do gry utrzymanego w takiej kolorystyce zespołu Konnersport), a tryby gry uporządkowano zupełnie inaczej. Obok Braking Point i klasycznej kariery mamy zupełnie nowe munu F1 World. To w zasadzie jeden wielki hub gromadzący wiele osobnych, ale jednocześnie sprytnie ze sobą połączonych trybów. To tu znajdziemy teraz opcję rozegrania klasycznego weekendu Grand Prix oraz próbę czasową. Dla mniej zapoznanych ze światem Formuły 1 graczy może to być znakomite miejsce, by zacząć zabawę. Ograłem nieco zawarte tam wyzwania odbywające się na różnych torach na całym świecie i w różnych seriach wyścigowych. To też potrafi przyciągnąć na dłużej!

Opcji zabawy w F1 World jest co nie miara, a czekają tu zarówno wyścigi single player jak i multiplayer. Wszystko spina nowy system progresu – za wykonywanie wyzwań lub po prostu luźną zabawę zdobywamy punkty, które pozwalają wbijać kolejne poziomy i odblokowywać nowe części do naszego bolidu, ale też kaski i kombinezony. Wielu pewnie ucieszy implementacja systemu rankingowego bezpiecznej jazdy. Sam szybko znienawidziłem rozgrywkę online kiedy zobaczyłem, co się tam wyprawia. Teraz ma to być rozwiązanie w ten sposób, by nagradzać graczy za ostrożną, bezkolizyjną jazdę. Mechanizm parowania ma z kolei bardziej precyzyjnie dobierać ze sobą osoby dbające o higienę jazdy w podobny do siebie sposób. Miejmy nadzieję, że te pomysły zdadzą egzamin po premierze i rzeczywiście zrobią różnicę na plus.

Przebudowaną fizyka bolidów i usprawnione prowadzenie na padzie naprawdę da się poczuć!

W materiałach zapowiadających F1 23 deweloperzy sporo miejsca poświęcili fizyce bolidów i modelowi jazdy. Na tym polu miały zajść istotne zmiany, poparte także obecnością technologii Precision Drive. Byłem bardzo ciekawy, jak to będzie wyglądać w praktyce. W prawdziwym świecie F1 najbardziej przełomowe zmiany zaszły bowiem w sezonie 2022, co znalazło potem odzwierciedlenie w F1 22. Próg wejścia dla casualowego gracza został wyraźnie podniesiony, natomiast F1 23 zamiast rewolucji miało najwyraźniej stanowić spokojną, ale jednak odczuwalną ewolucję modelu prowadzenia pojazdów. Jak mocno odczuwalną, przekonałem się już podczas pierwszego pełnego okrążenia na torze Sakhir w Bahrajnie. Pętla, którą znałem tak dobrze z poprzednich edycji i którą pokonywałem całkiem sprawnie przy minimalnych asystach, okazała się tym razem potężnym wyzwaniem. Bardzo szybko włączałem kolejne wspomagające jazdę mechanizmy, bo nagle okazało się, że bolid hamuje, wchodzi w zakręty i nabiera prędkości w inny sposób, niż w poprzedniej części.

Twórcy przekonywali, że postawią na większy balans pomiędzy aerodynamiką a przyczepnością opon oraz dokonają usprawnień w zakresie momentu obrotowego i bezwładności silnika. Efekt jest taki, że początkowo w F1 23 trzeba prawie na nowo nauczyć się niektórych manewrów i porzucić dawne przyzwyczajenia. Jednocześnie jednak takie zmiany dają poczuć sporą dawkę satysfakcji, kiedy wszystko zaczyna lepiej wychodzić po kilkunastu okrążeniach. Muszę przyznać, że “czucie bolidu” rzeczywiście w pewnym sensie weszło na nowy poziom i zostało pogłębione.

Gram na padzie, a zatem zawsze miałem pewien niedosyt w porównaniu z zabawą na kierownicy. Dzięki zmianom wprowadzonym pod hasłem “Precision Drive”, w F1 23 naprawdę jednak czuję więcej i to nie tylko dzięki znakomitym haptycznym wibracjom i stawiającym opór triggerom. Bolid zdaje się precyzyjniej reagować na ruchy gałki analogowej, więc zdecydowanie mamy tu do czynienia z kolejnym krokiem ku realizmowi. Powtórzę – bez rewolucji, ale bardzo na plus. Jeśli tak jak ja lubisz zabawę bez asyst i zaawansowaną symulację fizyki pojazdu, to powinieneś docenić zmiany zaproponowanego przez Mistrzów Kodu.

W końcu jest coś skrojonego pod niedopieszczonych graczy, czyli wyścig na 35% dystansu i czerwone flagi

Od kilku lat deweloperzy co rusz dorzucają miłośnikom wirtualnego ścigania kolejne opcje modyfikacji poszczególnych Grand Prix F1. Ustawienia pozwalające na dostosowanie wyścigu są już naprawdę rozbudowane, ale wciąż znajdują się tacy, którym czegoś jeszcze brakuje. Wydaje mi się, że po części należałem do takiej grupy, bo nigdy nie mogłem dobrać długości ścigania tak, by odczuć pełną satysfakcję z zabawy. Wyścig zawsze był dla mnie albo za krótki, albo za długi. W F1 23 dodano opcję przejazdu 35% pełnego dystansu, co składa się – zależnie od toru – na około 18-25 okrążeń. I taki kształt zwieńczenia wyścigowego weekendu naprawdę mi odpowiada!

Pojawiły się wreszcie czerwone flagi. To coś, czego zdecydowanie brakowało w poprzednich odsłonach i tak naprawdę trudno powiedzieć dlaczego. Wymuszone wstrzymanie wyścigu jest czymś absolutnie normalnym w świecie Formuły 1 i zdarza się naprawdę często. Są tory, które wręcz słyną z takich wydarzeń, a w trakcie fatalnej pogody zawsze jest na taki scenariusz większa szansa. Podczas mojej dotychczasowej przygody z F1 23 doświadczyłem tylko jednej czerwonej flagi, w Miami. Na ciasnym, ulicznym torze doszło do spektakularnej kraksy, ze stawki wypadło kilku kierowców, a tor wymagał uprzątnięcia. Dodało to wydarzeniom realizmu, bo uprzednio w wielu przypadkach aż prosiło się o zastosowanie czerwonej flagi, która w realnym świecie z pewnością by wystąpiła. Teraz chyba pozostaje już czekać tylko na implementację w grze wzbudzających zawsze ogromne emocje decyzji FIA karzących poszczególnych kierowców i zespoły za dyskusyjne często łamanie regulaminu, na przykład nieprawidłową wagę bolidu czy przekroczenie budżetu. Czemu nie?

Las Vegas nocą to najbardziej zjawiskowy tor w całym kalendarzu

Viva Las Vegas! Jeszcze zanim prawdziwi kierowcy staną na starcie świeżutkiego toru zbudowanego na słynnym Stripie, możemy przekonać się jak to będzie wyglądać w grze. Grand Prix Las Vegas stało się niejako sztandarem F1 23 i nie ma się co dziwić – obok bolidów przemykają tam bowiem najsłynniejsze atrakcje miasta kasyn i przepychu, na czele z nieoddaną jeszcze do użytku wielką kulą MSG Sphere upstrzoną LEDowymi ekranami, ale też Fontanny Bellagio czy replikę Wieży Eiffla.

GP Las Vegas to wieczorny wyścig, a zatem ekran aż błyszczy od bijących z każdej strony kolorów. Na ekranie OLED wygląda to w HDR niezwykle zjawiskowo! Grę sprawdzałem na wyposażonym w matrycę QD-OLED telewizorze Samsung S95B, który znakomicie uwypukla jasne i barwne elementy obrazu, a na dodatek zapewnia nieskazitelną czerń. Na takim sprzęcie F1 23 prezentuje się powalająco nie tylko na ulicznym torze w Las Vegas!

F1 23 na PS5 i telewizorze Samsung OLED S95B 65″

Na koniec nie mogę po raz kolejny nie zwrócić uwagi na stałą bolączkę gier o F1 wychodzących spod palców programistów pracujących dla Codemasters. Poziom graficzny cutscenek w trybie fabularnym w zestawieniu na przykład z animacjami po wyścigu to tak wielki przeskok, że aż ciężko uwierzyć, że to ta sama gra. Wizualnie seria F1 stoi w pewnym sensie w miejscu już od kilku lat i mimo wejścia na rynek 9. generacji konsol oraz stałego rozwoju mocy obliczeniowej pecetów, niewiele się tu zmienia. Pojawiają się wprawdzie jakieś nowe elementy oprawy (tak jest i tym razem, chociażby w klasycznym trybie kariery), ale przydałby się wreszcie jakiś widoczny przeskok i wyeliminowanie w końcu doczytujących się tekstur i wyraźnego spadku płynności. Cóż, może za rok?

Premiera gry F1 23 na PS5, PS4, Xbox Series X/S, Xbox One i PC nastąpi 16 czerwca 2023 roku.

Dostępność gry F1 23
F1 23 Gra PS5 299,99 zł
F1 23 Gra PS4 299,99 zł
F1 23 Gra Xbox One/Series X/S 299,99 zł

Galeria zdjęć z gry F1 23 na PS5:


Konsole i gry – przeczytaj więcej:

(839)