W ubiegłym roku określiłem Gran Turismo 7 mianem niedoścignionego wzoru symulatora wyścigów samochodowych. Być może będę musiał te słowa wycofać. Nie tylko na widok kierunku, jaki obrało dzieło Sony po premierze, ale przede wszystkim po tym, czego doświadczyłem z najnowszym Forza Motorsport 8! Na weryfikację pierwszeństwa w tej kategorii gier przyjdzie jeszcze czas, ale jedno jest pewne: Turn 10 dostarczyło kompletną, niesamowicie udaną kontynuację uwielbianego Motorsport 7.
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Mega mocny Xbox Game Pass na październik. 4 potężne premiery bezpośrednio w usłudze!
Forza Motorsport 8 – tak przyjemnego ścigania jeszcze nie było! Recenzja gry
Uwierzycie jeśli powiem wam, że od premiery Forza Motorsport 7 minęło już prawie 6 lat? Poprzednia część symulatora wyścigów okazała się strzałem w dziesiątkę, a dodawana regularnie zawartość solidnie przedłużyła jej żywot. Do dziś chętnie wracam do tego tytułu, bo po prostu warto. Trudno wyjść z podziwu, że tak leciwa już w zasadzie produkcja wciąż potrafi zachwycać i świetnie bawić na aktualnej generacji Xboksów. Przyszedł jednak czas na reset w postaci Forza Motorsport, które oficjalnie nie otrzymało numeru 8, by podkreślić świeże podejście do tematu. Najnowsze dzieło ekipy Turn 10 Studios miało zostać stworzone od podstaw i wprowadzić szereg innowacji. Mówiąc prościej: rzucić rękawicę Gran Turismo 7, które – jak już dziś wiemy – nie ominęło solidnych kontrowersji po premierze.
Kiedy oceniałem GT7 tuż przed jego debiutem, zdawało mi się, że oto mam przed sobą symulator idealny. Dziś już nie jestem tego wcale pewien, ponieważ zwyczajnie przestałem w to grać – jak z resztą wielu innych entuzjastów serii. Niedawna, długo wyczekiwana ale ostatecznie bardzo skromna aktualizacja ze strony dewelopera pokazała na dodatek, że być może Japończycy myślą już o kolejnej odsłonie. Tak wielki potencjał przepalony tak szybko? Co poszło nie tak? Z tym większą nadzieją zaczęto wyczekiwać Forzy Motorsport 8. Pojawiła się nadzieja, że Microsoft dowiezie i znów otrzymamy godne ściganie na lata.
Dostępność gry | |
Forza Motorsport 8 Gra XBOX SERIES X | 349 zł |
Forza Motorsport: Edycja Premium Gra XBOX ONE (Kompatybilna z Xbox Series X) | 389 zł |
Moja konkluzja po niecałym tygodniu zabawy z nową Forzą jest jasna: życzenia i nadzieje fanów wyścigówek zostały wysłuchane i spełnione. Mamy do czynienia z kolejnym fantastycznym tytułem, który na dodatek w żadnym wypadku nie został powołany do życia komendą kopiuj-wklej. Motorosport 8 jest warta nie tylko inwestycji w abonament Xbox Game Pass (przypomnę, że pojawi się tam już w dniu premiery, czyli 10 października), ale i dziesiątek lub nawet setek godzin poświęconych na zabawę. Powodów ku temu jest wiele, ale zacznę od rzeczy najważniejszych.
Przede wszystkim Forza Motorsport (8) poszła wyraźnie bardziej w kierunku rasowego symulatora. Przebudowano system fizyki i sterowania, akcentując znacznie mocniej niż w “siódemce” wagę i sterowność poszczególnych pojazdów. To da się odczuć już pokonując pierwszy zakręt na dowolnym torze i za sterami dowolnej maszyny. Niezależnie czy stawiamy na fabrycznego, zwinnego hatchbacka czy potężne, podrasowane do granic możliwości BMW, auta musimy się po prostu nauczyć, bo na początku nie będzie łatwo. Ileż daje to radości, kiedy po pokonaniu kilku okrążeń nabieramy pewności i coraz lepiej pokonujemy kolejne zakręty. Z drugiej strony w Forza Motorsport 8 mocno popracowano nad fizyką toru i reakcjami wozów po kontakcie z krawężnikami, trawą, żwirem i piaskiem – czyli po prostu z bezpośrednim otoczeniem jezdni. W najmniej oczekiwanym momencie można wpaść w poślizg, z którego wyjście graniczy z cudem. Najlepsze jest to, że nawet ten aspekt potrafi sprawić frajdę (i wcale nie dlatego, że dzięki systemowi powtórek można po prostu wymazać swój błąd). Nowa Forza umie zaskoczyć na torze, dodając oczekiwanego przecież zawsze przez graczy elementu nieprzewidywalności. O dreszczyk emocji nie jest tu trudno i tak to właśnie powinno wyglądać!
Wrażenie robi intuicyjny i zdecydowanie trafiony mechanizm dopasowania poziomu asyst i umiejętności rywali do własnych możliwości. Już w Motorsport 7 wyglądało to nieźle, a w najnowszej części ponownie przez proces konfiguracji rozgrywki dosłownie prowadzi nas narratorka, która sypie z rękawa dobrymi radami i po kolei zapoznaje z poszczególnymi mechanizmami. Na samym początku zabawy mamy też sekwencję bardzo podobną do tej z serii Horizon i wprowadzoną już w Motorsport 7, podczas której przenosimy się z toru na tor, stawiając pierwsze kroki w grze. Prawdziwym gamechangerem okazało się jednak zaimplementowanie treningów. Tak, treningów, które przecież na przykład w serii gier o Formule 1 szybko potrafią się znudzić i są konsekwentnie pomijane przez wielu graczy. Początkowo bardzo sceptycznie podchodziłem do tego elementu, ale nie mogłem się bardziej mylić. Zespół Turn 10 wykonał tu znakomitą robotę! Przed każdym wyścigiem w domyślnym i dominującym w tej serii trybie kariery czeka nas trwająca kilkanaście minut sesja, podczas której musimy zrobić co najmniej 3 kółka, a dodatkowe punkty doświadczenia otrzymamy za pokonanie jednego z nich w określonym limicie czasowym. Ten określają zaaplikowane wcześniej asysty i poziom SI przeciwników. Taka kombinacja założeń treningowych sprawia, że można się bawić nawet lepiej niż podczas samego wyścigu! Na każdym torze można dokładnie poznać możliwości samochodu i wypracować pokonywanie zakrętów, a na dodatek precyzyjnie dostosować ustawienia trudności.
Następnie gra zaproponuje nam ustalenie własnej pozycji na starcie i tu mamy kolejną bardzo wyraźną różnicę w zestawieniu z poprzednią Forzą. Deweloperzy zrezygnowali z charakterystycznych kart bonusowych, które można było nabyć i wykorzystać przed każdym wyścigiem. Dawały one na przykład wyższy mnożnik zdobywanego XP, albo przesuwały nas w górę stawki o kilka pozycji. Można było też pójść o zakład, że zajmie się konkretną pozycję i właśnie na tym fundamencie stworzono nowy system obecny w “ósemce”. Teraz jedyne, co można zrobić, to przesunąć się na przykład na piątą pozycję, mimo iż system wyliczył, że w treningu zanotowaliśmy zaledwie 12. czas w stawce. W takim scenariuszu, jeśli utrzymamy pozycję bądź stracimy maksymalnie kilka miejsc na finiszu, dostaniemy znacznie więcej pieniędzy. Taki system działa raz lepiej, raz gorzej, bo niejednokrotnie zdarzyło mi się z łatwością zwyciężyć będąc wcześniej skazanym na niepowodzenie. Mimo wszystko szkoda, że zdecydowano się na rezygnację z innych możliwych do wybrania bonusów, bo był to jeden z najlepszych aspektów Forzy Motorsport 7.
Jeśli natomiast miałbym wskazać jedną rzecz, dzięki której Motorsport 8 zapisze się na kartach historii gier wyścigowych, to bez zastanowienia wybiorę inteligencję rywali. Będąc zupełnie szczerym, to w tym elemencie Forza przebiła Gran Turismo 7, w którym niedoskonałości SI są od czasu do czasu aż nadto widoczne. Dobrze pamiętam, że chwaliłem ten aspekt w dziele Polyphony Digital, ale po dłuższym zapoznaniu z grą jednak co jakiś czas rozkładałem ręce na widok kompletnie nielogicznych zachowań innych samochodów. W Forza Motorsport 8 przynajmniej na razie – a “nabiłem” już grubo ponad 20 godzin” – praktycznie nie ma o tym mowy. Rywale bardzo przytomnie reagują na naszą obecność na torze i szybko dostosowują swój tor jazdy, nie unikając przy tym wcale agresywnych taktyk. Największe wrażenie zrobił jednak na mnie realizm w podejściu do błędów przeciwników. Co rusz, szczególnie podczas treningów, można napotkać pojazd łapiący właśnie pobocze i wpadający w poślizg, albo ślamazarnie wygrzebujący się ze żwiru. Czasem to zjawisko zachodzi zdecydowanie zbyt często, bo na przykład na słynnym torze Suzuka z jezdni wylatuje praktycznie cała dolna połowa stawki, jakby zupełnie nie radząc sobie z prowadzeniem pojazdu. Bez przesady, to mają być przecież profesjonalni kierowcy! To jednak jedyny minus, jaki do tej pory zapisałem po stronie nowej Forzy w kwestii zachowania oponentów podczas rozgrywki.
Na osobny, krótki komentarz zasługuje system zniszczeń, który w Forza Motorsport 8 doczekał się solidnej rozbudowy. Od pojedynczych zarysowań, przez popękane szyby, aż po solidne wgniecenia i zniekształcenie zderzaków – twórcy zrobili to po prostu dobrze, czyniąc solidny krok naprzód w zestawieniu z poprzednią grą. Muszę też dodać, że naprawdę fajnie wypadają również zabrudzenia samochodów, które podczas rozgrywki “zbierają” żwir, błoto czy krople deszczu.
Co z seriami wyścigowymi, jakie przygotowano dla graczy w trybie kariery? Jest dobrze, naprawdę dobrze! Tu nie porzucono sprawdzonego w poprzedniku modelu progresu z jednej kategorii do drugiej, podrzucając przy tym coraz mocniejsze bryki i większe wyzwania. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że kategorii jest mniej w porównaniu z “siódemką”, ale to tylko złudzenie. Dokładając do każdego wyścigu trening, robi się naprawdę obszernie i mamy gwarancję, że źródło rozrywki się nie wyczerpie. Na początek – bo pamiętajmy, że deweloperzy obiecują długie, bogate wsparcie dla tytułu, które powinno przynieść nowe wyzwania – obok serii wprowadzającej do kariery mamy do wyboru dwie główne zakładki: Puchar Budowniczych i Wyróżnione, a w ich ramach pięć osobnych kategorii zawierających po pięć serii wyścigów (w Pucharze Budowniczych) i jedną, dodatkową kategorię z pięcioma seriami (w Wyróżnionych). Do tej pory udało mi się przebrnąć tylko przez kilka serii, zatem bez obaw – magia poprzedniej Forzy powraca i jest się czym bawić przez wiele, wiele godzin!
Motorsport 8 proponuje na początek więcej samochodów niż Gran Turismo 7, jest więc niemal tak bogato, jak w pokrewnej serii Horizon. W dniu premiery Turn 10 odda w ręce graczy ponad 500 maszyn 78 marek z 38 kategorii – od fabrycznych, niepozornych aut, po prawdziwe torowe bestie. Głębia i frajda z zabawy nimi jest tu o tyle wyjątkowa, że producenci naprawdę mocno poszli w realizm. Każdy pojazd to enigma, którą trzeba rozszyfrować. Miałem na razie okazję pojeździć tylko kilkunastoma z nich, ale takiej przyjemności z rywalizacji nimi na torze nie pamiętam ani z poprzedniej Forzy, ani z żadnego Gran Turismo. O Horizon nie wspominając, bo – choć również znakomita – to przecież typowa zręcznościówka, która po części ignoruje prawa fizyki. Dużo słabiej jest jednak w obszarze oddanych w ręce graczy torów, bo tych jest zaledwie… 20. Brakuje wielu ikonicznych aren, na których aż prosi się pościgać. Tu nadzieje daje oczywiście wsparcie twórców i miejmy nadzieję, że niedługo pojawi się jakaś aktualizacja, która zapoczątkuje falę dodawania kolejnych lokalizacji.
Pikanterii nowej Forzy dodaje nieodzowny w tej serii tuning, który tradycyjnie odgrywa bardzo ważną rolę. Zapaleńcy i znawcy tematu nie powinni narzekać, bo poza odblokowywanymi częściami jest też sporo “suwaczków”, które tym razem mają znacznie większe znaczenie. W “ósemce” mamy bowiem mocny nacisk na wpływ na prowadzenie takich czynników jak temperatura asfaltu, deszcz, rodzaj dobranych opon czy nawet stopień ich zużycia. W wybranych scenariuszach trzeba też zarządzać paliwem! Jest tu jednak jedna rzecz, która nieco mnie kłuje. Otóż twórcy oddali w trybie kariery do użytku system automatycznego dobierania części dających najlepsze osiągi. Fajnie, że coś takiego istnieje, ale wolałbym, by była to dodatkowa, ukryta gdzieś w ustawieniach opcja. Po kilku wyścigach złapałem się bowiem na tym, że już nie chce mi się ręcznie szukać optymalnej konfiguracji samochodu, skoro komputer zrobi to za mnie. Tym samym pozbawiłem się możliwości lepszego poznania ogrywanego pojazdu i prawdopodobnie również dodatkowej satysfakcji płynącej z osiągnięć na torze.
Przejdźmy do poziomu graficznego gry, bo głównie nad tym aspektem rozpływają się wszyscy oczekujący już na odpalenie Forzy Motorsport 8. Czy naprawdę jest tak pięknie, jak to przedstawiały wszystkie udostępnione do tej pory przez twórców materiały? Tak. I o żadnym zaniżaniu obiecywanego poziomu nie może tu być mowy. Najnowsza Forza jest tak piękna, jak przedstawia ją deweloper, bez dwóch zdań. Przez większość zabawy gra olśniewa, dorównując Gran Turismo 7, pokonując Forza Horizon 5, a pod niektórymi względami wręcz wytyczając nowe ścieżki rozwoju. Modele samochodów są bardzo dokładne, a implementacja ray tracingu pozwala wyciągnąć maksimum z ich prezencji. Śledzenie promieni robi też niesamowitą robotę w połączeniu z różnymi środowiskami i warunkami atmosferycznymi. W Motorsport 8 pogoda jest w pełni dynamiczna, a scenariuszy i kombinacji pogodowych jest co niemiara – od suchego, słonecznego poranka, po potężne oberwanie chmury po zachodzie słońca. W zależności od długości wybranego wyścigu, można doświadczyć naprawdę wiele, co oczywiście wpływa bezpośrednio na nasz styl jazdy i zarządzanie pojazdem. Najmocniej zapadały mi w pamięć przepiękne krajobrazy skąpanego w jesiennych liściach toru Maple Valley, czy pokonywanie słynnego Eau Rouge na Spa-Francorchamps w ulewnym deszczu i torze skąpanym w refleksach pobliskich świateł odbijanych w kałużach. Ogromny wpływ na jazdę ma też mgła, która potrafi solidnie spowić tor.
Gra oddaje nam do użytku trzy tryby graficzne: Wydajność (4K 60 fps), Wydajność – śledzenie promieni (60 fps ze zmienną rozdzielczością) i Efekty wizualne (4K z ray tracingiem i 30 fps). Aktywowanie ray tracingu ogranicza oczywiście płynność, więc gra momentami ma kłopoty z trzymaniem na Xbox Series X stabilnych 60 klatek na sekundę. Okazjonalnie zdarzają się też dostrzegalne spadki poniżej 30 fps, ale dzieje się tak tylko w ekstremalnych scenariuszach, na przykład w pełnym deszczu i pokonywaniu ostrego zakrętu w towarzystwie kilkunastu przeciwników. Zdecydowanie jednak polecam od razu postawić na śledzenie promieni i maksymalne efekty wizualne, bo tylko w ten sposób dostrzeżemy pełne piękno nowej Forzy. Szczególnie, jeśli dysponujemy dobrej jakości ekranem. Ja stawiam ostatnio na Samsung OLED S95B z matrycą QD-OLED, która wyciąga maksa z każdej gry w HDR:
Twórcy pieczołowicie oddali nie tylko auta, tory i elementy otaczającej ich przyrody, ale też zachmurzone czy gwieździste niebo oraz obecne przy niektórych arenach zmagań trybuny, stewardów i publiczność. Dało to efekt wyraźnie lepszy niż choćby w przypadku często przytaczanego przeze mnie GT7. Jedynie kokpity aut trochę lepiej prezentują się w konkurencyjnym tytule – poszczególne detale, takie jak pokrętła czy skóra na desce rozdzielczej lub kierownicy minimalnie lepiej wypadają w Gran Turismo. Poza tym naprawdę nie ma się do czego przyczepić – nawet odbicia w lusterkach prezentują się godnie, a poszczególne assety nie znikają nagle i nie wczytują się znienacka.
Poziom graficzny nowej Forzy dobrze oddaje poniższy materiał, który zarejestrowałem na Xbox Series X w trybie z aktywnym ray tracingiem. Smacznego!
Czas już chyba na jakiś konkretny wniosek po mojej recenzji. Ten może być tylko jeden: po Forza Motorsport 8 powinien sięgnąć każdy, kto kiedykolwiek miał jakiekolwiek doświadczenia z tytułami o wyścigach samochodowych. To znakomita zabawa w przepięknej oprawie wizualnej, a teraz na dodatek daje ogromne pole do popisu miłośnikom symulacji. Zaspokojeni będą też amatorzy autentycznego ryku silnika i pisku opon, bo jest to tytuł udźwiękowiony bardzo solidnie i precyzyjnie – to jednak w przypadku Forzy standard. Zawartości nie powinno zabraknąć nawet tym najbardziej wymagającym, bo jest przecież jeszcze bardzo rozbudowany konfigurator wyścigów dowolnych, a także angażujące próby czasowe. Bardzo ciekawe, jak poradzi sobie tryb multiplayer! Znakomicie, że taki gigant AAA znajdzie się już na start w Xbox Game Pass na konsolach i PC – możliwość ogrania go za kilkadziesiąt złotych należy rozpatrywać w kategoriach tych złotych okazji.
Forza Motorsport – PLUSY:
- Wysoki realizm prowadzenia pojazdów oraz znaczny wpływ praw fizyki i otoczenia
- Dobrze działający system dopasowywania asyst i poziomu trudności do własnych umiejętności
- Treningi to strzał w dziesiątkę i kolejny znakomity element w serii
- Bardzo inteligentna i realistyczna SI rywali
- Świetnie przygotowany, zróżnicowany zestaw serii wyścigowych
- Ponad 500 aut z różnych klas na premierę
- Tuning pozwalający przyjemnie progresować samochód dzięki zdobywanym XP
- Rozbudowany system zniszczeń i “zużycia” pojazdów
- Grafika, która przez większość rozgrywki olśniewa swoim poziomem
- Znakomity ray tracing!
- Zróżnicowany i wzbogacający rozgrywkę system dynamicznej pogody
Forza Motorsport – MINUSY:
- Bardzo mało torów, brak wielu legendarnych lokacji
- Niepotrzebna rezygnacja z kart z różnymi bonusami na rzecz systemu zmiany ustawienia na starcie
- Okazjonalnie widoczne spadki klatek w trybie ze śledzeniem promieni
Ocena gry: 9,5/10
Kopię gry do recenzji otrzymaliśmy od dystrybutora tytułu w Polsce: Microsoft
Premiera gry Forza Motorsport na Xbox Series X/S i PC nastąpi 10 października 2023 roku. Tytuł będzie dostępny w abonamencie Xbox Game Pass.
Dostępność gry | |
Forza Motorsport 8 Gra XBOX SERIES X | 349 zł |
Forza Motorsport: Edycja Premium Gra XBOX ONE (Kompatybilna z Xbox Series X) | 389 zł |
Galeria zdjęć z gry Forza Motorsport na Xbox Series X:
Konsole i gry – przeczytaj więcej:
- Masz PS5? Te gry działają z Dolby Atmos! Poczuj moc dźwięku przestrzennego
- PAYDAY 3 jest lepsze niż sądziłem! Recenzja nowego hitu na PC
- Spędziłem w Baldur’s Gate 3 ponad 200 godzin i ciągle mi mało. Recenzja na PC
- Przeczytaj to, zanim zagrasz w Starfielda! A mogło być tak pięknie… Recenzja na PC
- Wyciekł nowy Xbox! Konsola Series X “Brooklin” z nowym wyglądem i padem – tak wygląda
(1943)