Powrót

Filmy Apple trafią najpierw do kin, a potem do Apple TV+?

Netflix nie jest jedynym właścicielem serwisu VOD, któremu marzą się Oscary. Takie aspiracje ma również Apple. W najnowszym raporcie Wall Street Journal możemy wyczytać, że firma chce wydawać swoje produkcje w kinach, zanim trafią do Apple TV+.

Apple TV+: znamy cenę i start nowego VOD!

Aby film mógł otrzymać nominację do Oscara, należy go wyświetlać w kinach w Los Angeles przynajmniej przez tydzień (i troszkę przy tym drobnego druczku). Taka jest obecna polityka Amerykańskiej Akademii Filmowej. Dlatego też Netflix w tym roku wydaje w kinach całkiem sporą liczbę produkcji, którymi chciałby powalczyć o te najważniejsze statuetki w branży filmowej.

Według najnowszego raportu Wall Street Journal Apple ma pójść w ślady konkurentów. Co prawda gigant z Cupertino na starcie swojej usługi Apple TV+ skupił się bardziej na serialach, ale i “zaokejkował” kilka projektów pełnometrażowych. Jednym z nich jest film Sofii Coppoli “On The Rocks” z Billem Murrayem, koprodukowany przez A24 (wytwórnię specjalizującą się w artystycznych filmach, np. Midsommar). Ponadto Apple wyda również dokument “The Elephant Queen”. W przyszłości takich produkcji ma powstać więcej. Aby otrzymać nominację muszą one się jednak najpierw ukazać w kinie, a dopiero następnie na VOD.

Według wcześniejszych doniesień New York Post, firma zamierza produkować rocznie 6 filmów aspirujących o Oscary. Ich budżety mają sięgać okolic 5-30 milionów dolarów. Jak podaje Wall Street Journal, Apple zatrudniło Grega Fostera jako konsultanta strategii wydawniczej. Wcześniej szefował on IMAX Entertainment.


ZOBACZ TAKŻE: Apple chce rywalizować z Netflixem o Oscary


Jeśli Apple zdecyduje się wkroczyć do rywalizacji o Oscary, konkurowałby nie tylko z Netflixem, ale i Amazon. Myślę, że widzowie nie mieliby nic przeciwko, gdyby do wyścigu o Oscary włączył się kolejny gracz. W końcu wysokobudżetowych popkorniaków nam nie brakuje, a giganci VOD mogą sobie pozwolić na ambitniejsze kino, bo koszty zrekompensują sobie wpływami z abonamentów.

Źródło: Variety

Możecie również u nas przeczytać:

(230)