Na dojrzałego i poważnego Marvela czekało mnóstwo fanów, także ci którzy są z marką od początku i dojrzewali wraz z rozbudową uniwersum poprzez kinowe filmy, a ostatnio także i seriale dla Disney+. Na platformie debiutuje właśnie “Tajna inwazja” będąca pierwszym, tak naprawdę, tego rodzaju projektem, który zmierza ku niepokojącym i mrocznym klimatom, choć to dopiero początek ten przygody. Jak wypada?
Serial “Tajna Inwazja” na Disney+ – nasza recenzja
Fabuła “Tajnej inwazji” nie była wielką tajemnicą. Było jasne, jaki będzie punkt początkowy dla całej historii i pierwszy odcinek właściwie wprowadza nas w panujące nastroje i sytuację, zapowiadając jeszcze więcej akcji i sekretów w kolejnych odcinkach. Na ekranie widzimy od razu plejadę gwiazd: Samulea L. Jacksona, Bena Mendelsohna, Martina Freemana, Cobie Smulders, Olivię Colman i Emilię Clarke. Taka obsada to coś, na co też było warto czekać, ponieważ część z nich to zupełnie nowe twarze w MCU i każdy był ciekaw, jak wkomponują się w MCU. Czy pierwszy odcinek spełnia oczekiwania i zachęca do seansu kolejnych? Oj tak, choć nie wszystko się udało tak, jak mogliśmy się spodziewać.
Produkcje Marvela przyzwyczaiły nas do nierównego poziomu pod względem technicznym. Niektóre seriale lub filmy nie są w stanie dorównać jakości CGI wybranym tytułom sprzed lat, podczas gdy inne błyszczą na ekranie. Wpływ na to ma oczywiście całe mnóstwo czynników, w tym budżet i czas potrzebny na przygotowanie efektów przez ekipę. Nie zawsze jeden lub drugi zasób jest wystarczający, dlatego “She-Hulk” wyglądało wręcz strasznie, ale na szczęście “Tajna inwazja” tego problemu nie powtarza. Są momenty, gdzie chcielibyśmy zobaczyć lepsze efekty, ale koniec końców nic nie gryzie nas w oczy i możemy napawać się historią bez większych przeszkód.
Ta czeka oczywiście na kolejne odcinki, ale sam wstęp jest naprawdę obiecujący. Wprowadzenie jest na tyle konkretne i szybkie, że zorientowani w temacie widzowie mogą przejść do konkretów w miarę prędko, ale jednocześnie nowi widzowie (których przecież nie będzie brakowało, bo nie każdy chce lub może oglądać wszystko spod szyldu MCU) nie będą czuli się zagubieni w opowiadanej historii. Niektóre jej elementy będą wymagały pogłębienie tematu w innych produkcjach (lub w sieci), ale nadążanie za akcją będzie bezproblemowe. Na temat poziomu aktorskiego serialu nie musimy nawet zbyt wiele pisać – największe nazwiska grają jak z nut, a debiutanci robią co mogą, by dotrzymać im kroku. W efekcie dostajemy spójny i dobrze zagrany serial, który daje mnóstwo frajdy w trakcie seansu.
Na osobny akapit zasługują kwestie wizualne i udźwiękowienie serialu. Zgodnie z dotychczasowymi standardami “Tajna inwazja” debiutuje w 4K z Dolby Vision i Dolby Atmos, więc tutaj żadnej niespodzianki nie było. Doświadczyć za to czegoś niespodziewanego można już w pierwszych 10 minutach seansu, ponieważ przy odpowiednim nagłośnieniu serial wypadnie po prostu świetnie. Żaden z ostatnich projektów Marvela na mały ekran nie brzmiał tak dobrze, a porównania do “Andora” nie będą więc kończyć się na zawartości serialu pod względem fabularnym, ale także w kwestiach technicznych. Serial Star Wars brzmiał znakomicie w Atmosie i “Tajna inwazja” wykorzystuje jak może oferowane przez technologię możliwości. Dlatego pościg ulicami Moskwy i nie tylko (nie będziemy spoilerować) robią fajne wrażenie i zdecydowanie są dużą wartością dodaną do doświadczeń podczas oglądania. Nie inaczej jest w kwestii obrazu, gdzie ostrość i wyrazistość scen (nawet z CGI) jest na co najmniej zadowalającym poziomie, zaś wykorzystanie Dolby Vision pozwala lepiej wykorzystać sceny w półmroku czy niedoświetlonych i prześwietlonych obszarach obrazu, co oczywiście od razu widać na ekranie OLED.
Tu, gdzie “Tajna inwazja” jeszcze nie zachwyca, a właściwie nie miała szansy zabłysnąć, to sama historia. Pierwszy odcinek, choć pełen wrażeń, nie opowiada (naturalnie) całej fabuły, dlatego musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać na więcej. Nowe odcinki debiutują co tydzień, więc czekają nas bardzo udane środy. Niestety, na tę chwilę wygląda, że “Tajna inwazja” nie zdoła przekroczyć pewnej granicy, jeśli chodzi o dojrzałość produkcji, ponieważ w dużej mierze utrzymana jest wciąż w ryzach uniwersum Marvela. Co przyniosą kolejne epizody? Zobaczymy w następnych tygodniach.
Filmy, seriale, VoD i serwisy streamingowe – przeczytaj więcej:
- To największy serialowy hit Netfliksa w historii. Są pierwsze zdjęcia z nowego sezonu!
- Topowe kanały TV zupełnie za darmo online? Teraz to możliwe – ten serwis VoD oferuje 23 stacje!
- Google zamyka ważną użytkowników usługę! Masz czas do 19 lipca, by odzyskać dane
- Rewolucja na Netflix? Takiego czegoś w ofercie jeszcze nie było! Przełom w 2023 roku
- Disney+: w tym tygodniu kolejna wielka premiera w Polsce! Wyczekiwana nowość od Marvela
(347)