Powrót

Czym jest PROFESJONALNA kalibracja telewizora / projektora / monitora ?

W pierwszym artykule (Co to jest Kalibracja Telewizora? Jaki ustawienia są dobre i „naturalne”?) wyjaśniłem już co to jest kalibracja telewizora, jak wyglądają efekty i skąd biorą się ustawienia kalibracyjne. Osoby nie znające jeszcze zagadnienia zapraszam do lektury poprzedniego wpisu. Tutaj wyjaśnię jak powinna wyglądać profesjonalna kalibracja i czym różni się od amatorskich zabiegów.

Jaka kalibracja jest profesjonalna?

Słowo “kalibracja” staje się ostatnimi czasy rozmyte. Pracują na to osoby z branży sprzedażowej, które wprowadzają w tytuły aukcji, lub opisy na stronach informacje, że sprzedawany telewizor jest od razu skalibrowany. W gorszym przypadku mogą być sprzedawane ustawienia kalibracyjne lub wysyłane na e-mail. Bezcelowość tego drugiego przedstawiłem już w pierwszej części artykułu. Kalibracja musi dotyczyć konkretnego wyświetlacza (nie tego samego modelu – konkretnego egzemplarza). Przypomnijmy jak wygląda to od strony teoretycznej:

Jak widzimy na diagramie, do kalibracji potrzebne są urządzenia pomiarowe i “Twój” wyświetlacz. Sformułujmy zatem pierwszy warunek profesjonalnej kalibracji:

1. kalibracja MUSI dotyczyć KONKRETNEGO wyświetlacza, nie mogą to być ustawienia wzięte z drugiego TV, choćby tamten został skalibrowany najlepiej jak się da

Teraz jedna z ważniejszych kwestii i chyba najtrudniejszych jakie poruszę w tym tekście. Kalibracja musi zostać wykonana przyrządem o wysokiej precyzji pomiaru. Nie ma czegoś takiego jak kalibracja na oko. Dlaczego? Wyjaśnienia zacznę od tego co tak faktycznie reguluje kalibracja. Zasadniczo jest to:

Powyższe rzeczy mogą brzmieć groźnie, bo i faktycznie są dosyć zaawansowane  Celem tego tekstu nie jest jednak omawianie ich. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że korekta parametryczna obrazu w nowoczesnych telewizorach jest w zasadzie rozbita na atomy i wygląd treści w ogromnej mierze zależy właśnie od ustawień kalibracyjnych. Żeby nie brzmiało to tak sucho to pokażę wam ile jest suwaków do regulacji obrazu w nowych Panasonic’ach. Nawet Panasonic za 1500zł ma te wszystkie regulatory! To zrzut z mojego programu do kalibracji ISF:

Jak nietrudno zliczyć w telewizorze znajduje się przynajmniej 71 suwaków którymi regulujemy obraz. Każdy najmniejszy regulator jest cegiełką budującą obraz, a ocena jego wpływu osobno jest niemożliwa. Dlatego nie da się przeprowadzić poprawnie kalibracji na oko, a nawet zbliżyć się w ten sposób do rezultatów prawdziwej kalibracji. Przypominam, że to co nam się wyda dobre w danej chwili nie musi mieć nic wspólnego z tym co widział reżyser na swoim monitorze (a do tego dąży kalibracja, jak pisałem wcześniej).

Jest jeszcze jedno zagadnienie, które warto poruszyć – płyty do kalibracji. Płytą zasadniczo można wyregulować poprawnie trzy parametry i czwarty można “strzelać”. Są nimi – kontrast (contrast), jasność (brightness) i ostrość (sharpness). Próbować można odgadnąć kolor (color). Wiecie co jest jednak zabawne? Że kontrast, jasność i kolor są zazwyczaj ustawione dobrze już z fabryki. Problem jest natomiast z pozostałymi (w tym przypadku 68) parametrami, a tych nie da rady jednak ustawić na oko na płycie. Kalibracja na oko, albo na planszach nie jest zatem kalibracją w żadnym znaczeniu.

Jeśli któryś z czytelników ma wątpliwości co do powyższego to proponuję prosty eksperyment. Pokażmy ręką ile to jest metr, a następnie poprośmy kogoś by zmierzył o ile się pomyliliśmy. Pomyłka pewnie sięgnie 10%, a metrem posługujemy się przecież codziennie. Jak mamy więc zgadnąć jak wygląda odcień bieli D65, której pewnie w życiu na oczy nie widzieliśmy…? Jak “zmierzyć” okiem jasność 50% szarości przy założeniu gammy o wykładniku 2.35…?

Odpowiedź oczywiście brzmi nie da się. Da się natomiast ustawić to za pomocą porządnego sensora, oprogramowania i kilku innych urządzeń. O ile oprogramowanie, czy generator obrazu ma pomniejsze znaczenie, bo jest głównie kwestią wygody, tak usilnie zaznaczam profesjonalnego sensoraPostawmy zatem punkt drugi:

2. Profesjonalna kalibracja musi zostać wykonana przy użyciu BARDZO DOBREGO sensora (lista sensorów poniżej) 

Zasadniczo istnieją dwa typy sensorów – kolorymetry i spektrometry (spektroradiometry, spektrofotometry). Wyjaśnienie czym różni się jeden rodzaj instrument od drugiego jest poza zasięgiem tego artykułu. Kluczową informacją dla klienta jest jedynie to:

Kolorymetr samodzielnie nie jest adekwatnym urządzeniem do pomiaru barwy wyświetlacza

Przyczyna, skrótowo jest następująca – kolorymetr jest wrażliwy na widmo podświetlenia (czyli rozkład fal elektromagnetycznych, które generuje wyświetlacz). Kolorymetr nie zna tego rozkładu, bo ma tylko trzy filtry barwne. Z tego powodu dobrze działa na widmie do którego został przystosowany. Jednak wraz ze śmiercią telewizorów CRT i ew. starych LCD z lampą CCFL nie ma czegoś takiego jak standardowe widmo! Wyświetlacze mogą siać dowolnymi falami elektromagnetycznymi, mogą mieć wąskie piki w czerwieniach, mogą być szpiczaste na długościach wszystkich barw podstawowych (jak na przykład OLED’y, czy kropki kwantowe). Kolorymetr prawie zawsze myli się o znaczącą wartość.

Oczywiście stosuję tu pewne uproszczenia i nie zamierzam rzucać statystkami, tych jest dużo w internecie i każdy zainteresowany może sobie znaleźć. Odsyłam tylko do jednej, którą opublikowałem kiedyś: http://mva.pl/viewtopic.php?f=21&t=1227 kolorymetr wart 4000zł (DISCUS) pomylił się w tym przypadku o dużą wartość, zaś najpopularnieszy x-rite i1 D3 mierzył najlepiej w trybie przeznaczonym dla innego wyświetlacza. Co wy na to? Oczywiście nikt nie musi brać moich słów na wiarę. Zachęcam do czytania źródeł: http://lumita.com/site_media/work/whitepapers/files/xrite-wp-3a.pdf

Jakie zatem sensory dają bezwzględną pewność, że pomiar jest poprawny a nie przekręcony? Spektrometry! Lista poniżej:

Photoresearch PR-680 : PR-740
od. 50 000zł
Jeti Specbos 1211 (używany przeze mnie)
40 000zł
Konica Minolta CS2000a
ok. 100 000zł
Colorimetry Research CR-100
ok. 30 000zł

Powyższe sensory są tym czym robi się PROFESJONALNĄ kalibrację. Sensorem do półprofesjonalnego zastosowania, który też częściej mówi prawdę niż kłamie jest jeszcze:

X-rite i1 Pro 2
ok. 6 800zł

Kolorymetry zaś… są świetnym uzupełnieniem tańszych spektrometrów, niczym więcej. Za tańsze uważam Jeti Specbos 1211 (ok 40 000zł) i Colorimetr Research CR250 (ok. 30 000zł) spektrometry te doskonale mierzą jasne odcienie barw, zaś ich zakres pomiaru szybko się kończy i wspomaga się je kolorymetrem. Lista najpopularniejszych kolorymetrów z komentarzem:

Spyder 4
ok. 500zł
Spyder 5
ok. 600zł
i1 Display 3
ok. 800zł
Spectracal C6
ok. 1600zł

Jeden z najbardziej amatorskich sensorów, którego błędy na podstawowych widmach wyświetlaczy są potężne. Ponadto mało precyzyjny w cieniach i podatny na temperaturę. Rozrzut w pomiarach między takimi samymi sensorami był znaczący.

Jeden z najbardziej amatorskich sensorów, którego błędy na podstawowych widmach wyświetlaczy są potężne. Ponadto mało precyzyjny w cieniach i podatny na temperaturę

Kolorymetr o niezłym stosunku ceny do jakości. Błędy na różnych widmach nie są ogromne, aczkolwiek często wyraźne. Mierzy niskie jasności, ale nie wystarczająco do oledów czy najnowszych plazm.

Taki sam kolorymetr jak z lewej, jednak firmowany przez Spectracal. Posiada dodatkowe profile do pomiarów, ale wypada podobnie jak wersja zwykła. W dalszym tekście link do jego testu.

Klein K-10A (w mojej walizce)
ok. 28 000zł
Colorimetry Research CR-100
ok. 19 000zł
X-rite i1 Display 2
ok. 400zł
Colormunki (kolorymetr)
ok. 600zł

Najszybszy kolorymetr, niepodatny na temperaturę, mierzący skrajnie niskie jasności. Pozwala się programować do spektrometru. Dlatego gości w mojej walizce. Wady? Cena.

Alternatywa dla Kleina K-10A od niedawno powstałej firmy Colorimetry Research. Jest trochę wolniejszy i ma trochę gorszą precyzję w cieniach, ale i znacznie niższą cenę

Przestarzały model x-rite. Obecnie nie nadaje się do kalibracji ze względu na brak korekcji dla widm spotykanych w nowych wyświetlaczach.  Rozrzut w pomiarach między takimi samymi sensorami był znaczący. Pomiar to czysta loteria.

Występuje w wersji spektrometru o niewielkiej precyzji, oraz kolorymetru o konstrukcji podobnej do x-rite i1 display 3.

Zapamiętajmy więc: chcąc mieć zrobioną w pełni profesjonalną kalibrację szukajmy fachowca posiadające spektrometr i najlepiej z pierwszej grupy urządzeń.

Bardziej dociekliwych, bądź niezgadzających się z moim tekstem zapraszam do lektury artykułu napisanego przez instruktora firmy THX: http://www.tlvexp.ca/2012/04/do-calibration-tables-really-work-for-tri-stim-devices/2/ w artykule tym znajdziemy test bardzo modnego ostatnio kolorymetru Spectracal C6.

Kto i jak może zrobić PROFESJONALNĄ kalibrację

Odpowiedź jest prosta: każdy kto potrafi i ma do tego sprzęt! Fachowiec nie musi mieć certyfikatów na swoje umiejętności, aczkolwiek miło jest jeśli posiada przynajmniej certyfikat ISF: https://www.imagingscience.com/dealers.php?search=Poland, lub certyfikat THX. To jednak tylko szkolenia, które można zrobić bez wysiłku, mając tylko kilka tys. zł. do wydania. Grunt więc, by kalibrator robił pracę dobrze. Teraz co to znaczy. Niegdyś panowało przekonanie, że kalibracja musi trwać określony czas (w domniemaniu bardzo długi), że muszą dziać się niezwykłe rzeczy… Otóż nie muszą. Musi natomiast powstać raport!

Bez raportu ktoś może stwierdzić, że zrobił kalibrację i nie będzie można tego nigdy zweryfikować ani nic ocenić! Jak już napisałem kilka razy to, że obraz nas satysfakcjonuje ma się nijak do twierdzenia, że odwzorowuje intencje autora. Proponuję trzymać się zasady NIE MA RAPORTU = NIE MA KALIBRACJI. Oczywiście raportu wykonanego na naszej matrycy i w naszym torze wideo, nie z cudzego wyświetlacza!

Jeśli ktoś jest w stanie skalibrować TV i sporządzić adekwatny raport w 3 godziny, jest ok. Jeśli robi to samo w 30 min to ponownie jest także ok. O ile wszystko zostało poprawnie udokumentowane to nie ma się o czym martwić.

Czemu to takie ważne? Otóż każdy może napisać na swojej stronie, jakim jest wielkim profesjonalistą i tego nie zweryfikujemy! Jak dalej pokażę duże sklepy i sprzedawcy brzmiący rzetelnie wciskają taką amatorkę, że włos jeży się na głowie. Czasem zakrawa to niemal o oszustwo!

Natomiast nikt przy zdrowych zmysłach nie ośmieli się dać oszukanego raportu, bo jest to rzecz, którą można szybko zweryfikować. Jak wygląda przyzwoity raport? Odpowiadam na przykładzie mojego raportu, który satysfakcjonuje nawet współpracujące ze mną studia filmowe (a regularnie współpracuję z kilkunastoma dużymi firmami):

Krok po kroku kluczowe informacje, które muszą być zawarte:

Jeśli nie ma tych danych to w mojej ocenie raport jest kompletnie nie ważny! Następnie w raporcie musi znaleźć się jak najwięcej pomiarów dokumentujących w jakim stanie zostawił fachowiec wasz wyświetlacz. Z mojej perspektywy wygląda to tak:

3. Po kalibracji musi zostać sporządzony raport dokumentujący pracę i spełniający powyższe wymogi formalne. Tylko on pozwoli ocenić czy robota została zrobiona dobrze!

Dodatkowy punkt na który nie znalazłem lepszego miejsca:

4. Kalibrator (osoba) musi mieć pełną informację o warunkach i urządzeniach z jakimi współpracuje TV lub kalibrować w docelowym miejscu

Powód tego jest prosty. Miejsce determinuje kilka parametrów kalibracji, a urządzenia toru video mogą wszystko zepsuć, jak już wcześniej napisałem. Dlatego albo podajemy fachowcowi z czego i gdzie korzystamy, a on optymalizuje nam parametry pod to miejsce i podaje parametry dla źródeł, albo mamy problem.

A miało być tak pięknie… czyli przykłady pseudo-kalibracji, które miały być tanie i profesjonalne

Przykład 1.

Źródło: http://hdtvpolska.com/topic/32368-kalibracja-a-odtwarzacz-blu-ray/
Po analizie przypadku z pozoru wszystko wydaje się OK oprócz tego, że kalibracja została zrobiona najtańszym i najgorszym sensorem. Jest jednak problem wyraźny problem opisany przez użytkownika. Ten dostał raport i podzielił się nim ze mną. Co w nim?

70IRE
Wzmocnienie: -36
80IRE
Wzmocnienie: -39
90IRE
Wzmocnienie: -45
100IRE
Wzmocnienie: -50

Powyższa część ustawień obnaża kompletny brak wiedzy osoby, która wykonała tą “kalibrację”. Przesunięcie suwaka gammy, na skrajne wartości w górnym zakresie dynamiki może się skończyć tylko fatalną posteryzacją obrazu i obcięciem detali w bielach, które opisał niezadowolony użytkownik. Podejrzewam, że osoba odpowiedzialna za to arcydzieło użyła plansz wypełniających pełen ekran, które zbyt mocno obciążają matrycę i wymuszają działanie obwodu ABL. Informacji w raporcie dot. plansz jednak nie ma… Obraz po tym zabiegu wyglądał mniej więcej tak jak na poniższym slajdzie:

Przykład 2.

Drugi przypadek pochodzi od czytelnika, który zmotywował mnie do napisania tego tekstu. W tym przypadku do kalibracji nie doszło. Doszło jednak do obnażenia, że firma, która pisze o kalibracji w swoich aukcjach nie przeprowadza jej w żadnym sensownym zakresie. Zapraszam do przeczytania tej wymiany maili:

– Witam serdecznie, zainteresował mnie Państwa produkt XXX proszę mi powiedzieć, czy jest możliwość sprawdzenia jaka jest w nim matryca przed zakupem?
Ciekawi mnie także jak wygląda kalibracja w Państwa firmie?

Pozdrawiam,
Mariusz.

– Witam.
Kalibracja TV jest przy zakupie w nasze firme za free i jest robiona na tablicach testowych.
Jest możliwość sprawdzenia sprzętu przed zakupem tylko w jaki celu ?

– Witam ponownie, matryca ciekawiła mnie bo rzekomo te AUO mają wyższy kontrast. Czy po kalibracji u Państwa w firmie mogę dostać raport ze zmierzonym kontrastem?

– kalibracje robimy na planszach testowych, nie ma możliwości wydruku po kalibracji,
mogę podać adres do firmy która kalibruje na urządzeniach optycznych,
jest to na pewno lepsze rozwiązanie,
dostanie Pan wydruk i ……….. rachunek do zapłacenia

Czym jest ta mityczna “kalibracja robiona na planszach testowych”? Tego się nie dowiemy. Czytelnik, który przekazał mi tą rozmowę zadał takie pytanie jednak nie uzyskał już odpowiedzi. Jak jednak wspomniałem na początku – na planszach testowych ustawia się 3 z kilkudziesięciu innych, ważniejszych, parametrów i taka regulacja nie ma prawa nazywać się kalibracją.

Przykład 3.

Źródło: http://blog.skalibrujtv.pl/2011/12/jak-nie-dac-sie-oszukac-firma-oferujacym-kalibracje/
Przykład ten pochodzi jeszcze z mojego bloga. Obrazuje on skrajne naciąganie nieświadomego klienta. Może gdybym napisał ten artykuł wcześniej nie doszłoby do takich, powiedzmy to wprost, oszustw…

Przykład 4. 

Źródło: http://blog.skalibrujtv.pl/2012/04/oszusciki-i-naciagacze-kalibracyjni-ciag-dalszy/
Kolorymetr Spyder + spreparowany raport z kalibracji = klapa. Ciekawe ile takich przypadków ujrzało światło dzienne.

Przykład 5.

Przykład jest bardzo ciekawy, ponieważ telewizor pochodzi z jednego ze sklepów Internetowych, które w tytule wpisują “kalibracja” dużymi literami. Na pudełku z telewizorem znalazła się w tym przypadku taka nalepka:

To wszystkie ustawienia jakie wniosła “kalibracja”.

Nie jest to jakaś skromna naklejeka. To etykieta, o znacznych wymiarach na której wyraźnie napisane jest, że telewizor jest “PO KALIBRACJI”. Drugie zdanie w prawdzie jasno stawia sprawę, że z kalibracją ma to niewiele wspólnego, bo plansze testowe Bursch to plansze do kalibracji “na oko”, czyli innymi słowy zgadywania, a nie kalibracji, ale… by to wiedzieć użytkownik musiałby przeczytać najpierw ten artykuł. No dobrze, zobaczmy jak wyszły owe ustawienia. Ich zrzut znajduje się na zdjęciu po prawej stronie. To jedyna miejsce w menu, które postanowiłem sfotografować, ponieważ żadne inne ustawienia nie zostały ruszone. Z kilkudziesięciu suwaków dostępnych w telewizorze (w tym TV możliwości są takie jak w moich screenach pokazanych powyżej), osoba odpowiadająca za tę naklejkę postanowiła skupić się tylko na czterech. Co z tego wyszło? Jak się okazuje dramat. Cztery suwaki wystarczyły by kompletnie popsuć obraz w telewizorze. Spójrzmy na suwak Jasności ustawiony na “-22”, takie ustawienie zabije detale w czerniach, bowiem suwak Jasność reguluje miejsce gdzie kończy się czerń, a zaczyna się obraz! By to lepiej pokazać wystarczy zobaczyć na poniższe dwa zdjęcia. Jedno na poprawnej kalibracji (ISF-Noc), drugie na ustawieniach otrzymanych ze sklepu (Ustawienia Własne).

Trudno wystarczająco dosadnie ubrać w słowa powyższą sytuację. Klient dostaje telewizor i jest zapewniony o kalibracji, a tej raz, że nie ma w poprawnym tego słowa znaczeniu, to jeszcze otrzymuje rozstrojony obraz w którym nic nie widać w czerniach. Całe szczęście, że jest opcja resetu do ustawień fabrycznych 🙂 Na powyższej naklejce były także dane firmy odpowiedzialnej za ustawienia, jednak celowo postanowiłem je wymazać. Nie zamierzam robić nikomu antyreklamy, tylko szerzyć świadomość czym jest i jak powinna wyglądać poprawna kalibracja. Osoba, która przeczytała ten artykuł z pewnością by nie dała się nabrać na taki “dodatek”. Nawet jeśli jest bezpłatny to nie powinien nosić nazwy kalibracji, a tym bardziej nie powinien psuć obrazu.

Przykład 6

Przykład zanotowany na południu Polski. Osoba zamówiła sobie “lokalnego”, niezbyt znanego, kalibratora. Nawet nie była w stanie odpowiedzieć na pytanie kto to był, ani wyszukać ponownie jego strony w Internecie, jedyne co udało się ustalić to, że przyszedł z kolorymetrem x-rite, oraz planszami testowymi nagranymi na pendrive. Po trzech godzinach kalibracji efekt wyglądał mniej więcej tak:

Brak detali w zakreślonym obszarze oznacza, że ponownie nie widać absolutnie nic w czerni. Było jeszcze gorzej niż na powyższych zdjęciach obrazu, ale wybaczcie nie chciałem tracić czasu na robienie kolejnych. Nie ma co się dziwić, że detali w czerniach nie widać w ogóle, skoro wyszły takie ustawienia:

Jasność, ustawiona skrajnie nisko spowodowała ten problem. Nie przeszkadzało to jednak “kalibratorowi” pracować dalej i przez kolejne dwie godziny ustawiał skrupulatnie wszystkie inne suwaki w telewizorze. Szkoda, że na darmo…

Na zakończenie

Mam nieodparte wrażenie, że z artykułem tym spóźniam się o kilka lat. Taka baza wiedzy powinna powstać już dawno. Jak jednak mówi porzekadło lepiej późno niż wcale. Mam nadzieję, że Ci, którzy przebrnęli przez niego zrozumieli dogłębnie czym różni się PROFESJONALNA kalibracja, od PSEUDO kalibracji i nie dadzą się więcej wodzić za nos sprzedawcom.

Niektórzy narzekają, że profesjonalna usługa ma swoją cenę. Owszem ma, ale warto zainwestować w nią u dobrego wykonawcy jeśli chcemy uzyskać efekt opisany we wstępie. Ci, którzy myślą, że otrzymają ją gratis lub za pół darmo myślę, że mogą co najwyżej trafić do powyższego akapitu z przykładami porażek kalibracyjnych. Do tej pory przynajmniej ta tendencja stale się potwierdza. Z mojego punktu widzenia nie ma na świecie nic za darmo, a szczególnie nie ma gratis zabiegów, które wymagają specjalistycznej wiedzy i drogiego specjalistycznego sprzętu.

Dlatego weryfikujmy co oferują nam sprzedawcy, dopytujmy i weryfikujmy, a jeśli mamy wątpliwości zapraszam do pytania w komentarzach 

I pamiętajmy cztery podstawowe punkty dobrej kalibracji:

Zainteresowanych kalibracją zapraszam do zapoznania się z ofertą SkalibrujTV

Czytaj dalej:

(84510)