Powrót

Recenzja “Już mnie nie oszukasz” – najpopularniejszego zagranicznego serialu na Netflix w Polsce!

“Już mnie nie oszukasz” to fenomen na Netflix. Serial błyskawicznie trafił na 1. miejsce najpopularniejszych tytułów, ale czy naprawdę jest tak dobry? Warto obejrzeć? Recenzja.

Serial “Już mnie nie oszukasz” na Netflix – nasza recenzja

Harlan Coben trafił na układ idealny – Netflix ekranizuje lub adaptuje jego książki, a autor może nawet pisać do nich scenariusze. Tworzy także historie zupełnie od podstaw, kreując świat i bohaterów wedle własnego pomysłu od razu z myślą o serialu. Produkcji sygnowanych nazwiskiem Cobena jest już naprawdę sporo i choć nie wszystkie były mega popularne, to większość bardzo szybko trafia na usta wszystkich, a w rankingach wskakują (na długo) na wysokie miejsca. Czy nowa produkcja pt. “Już mnie nie oszukasz” zasłużenie cieszy się taką popularnością?

Punktem wyjścia dla fabuły serialu jest morderstwo męża głównej bohaterki. Po fenomenalnym ślubie i idylli poślubnej Mayi Stern, kobieta jest zmuszona pogodzić się z odejściem jej partnera, który ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Maya nigdy nie podejrzewała jednak, że po jego śmierci będzie zmuszona zmierzyć się z tajemnicami, które po sobie pozostawił.

Bazująca na książce Cobena historia posiada kilka charakterystycznych dla autora rozwiązań i mechanizmów, ale to wcale nie odbiera frajdy z seansu. Jeżeli pierwsze kilkanaście minut sprawi, że wsiąkniecie w ten świat, to będziecie jego częścią do samego końca. Bardzo sprytnie autorzy scenariusza podeszli bowiem do rozkładania w czasie kolejnych tajemnic i ich odkrywania – to powoduje, że cały czas na coś czekamy i stosunkowo szybko nasza (nie)cierpliwość jest nagradzana. Historia prowadzona jest dynamicznie i emocjonuje w trakcie seansu – pod tym względem to naprawdę udany thriller.

Podobać mogą się także kreacje Adeela Akhtara i Joanny Lumley. Obydwoje świetnie wypadają w swoich rolach i są w stanie wzbudzić mocniejsze emocje w trakcie oglądania. Nie otrzymujemy tu bardzo złożonej fabuły wokół niektórych bohaterów ani zgłębienia charakterów niektórych postaci, bo nie poświęcono więcej czasu, więc dla jednych będzie to zaletą, a dla innych wadą. Wydaje nam się, że zachowano całkiem właściwy balans, ponieważ poświęcenie zbyt dużej ilości czasu rozwojowi innych bohaterów sprawiłoby, że moglibyśmy stracić zainteresowanie głównym wątkiem.

Do tych drugich z pewnością zaliczyć można dość niechlujne wykonanie serialu – realizacja niektórych scen czy montaż pokazują, że nie przyłożono się odpowiednio do kręcenia serialu i jego produkcji. Serial nie utrzymuje równego poziomu i jakości przez cały sezon, więc tam, gdzie realizacja zawodzi, jedyne, co nas trzyma przy ekranie, to kolejne zagadki. Nie są to zbyt wydumane sekrety, ale takie niespodzianki sprawiają, że pozostajemy przy serialu do samego finału, by poznać zakończenie.

“Już mnie nie oszukasz” nie wydaje się być serialem, o którym będziemy dyskutować czy nawet pamiętać za kilka miesięcy. Podczas seansu może intrygować i angażować, ale całość nie jest na tyle złożoną i wybitną produkcją, żeby do niej wracać i ponownie oglądać. Wpływ na to ma nie tylko nierówny poziom techniczny i część obsady, ale także powtarzalne sceny i zbyt długie wprowadzenie. Za nami całe mnóstwo hitów Netfliksa, które po kilku tygodniach nie były nawet wspomnieniem, bo bardzo szybko zastąpiły je kolejne tytuły. A na horyzoncie takich potencjalnych “strzałów” Netfliksa jest jeszcze kilka.


Filmy, seriale i serwisy VoD – przeczytaj więcej:

(530)