Powrót

TEST: OLED LG EA980V – telewizor idealny?

Bottom Line

Test telewizora OLED LG był jak przeniesienie się do innej epoki. Zupełnie nowa technologia obrazowania, zupełnie nowe wady i zalety. Krótko mówiąc przyszłość, ale czy na pewno…?

 

Wstęp

O następcy technologii LCD i Plazmowej mówiło się poważnie już w 2006 roku. Każdy fan dobrego obrazu oczekiwał wtedy rychłego pojawienia się ekranów wykonanych w technologii OLED. Od tamtego czasu niewiele jednak się zmieniło w tym temacie. Wyświetlacze tego typu, w prawdzie, zadomowiły się w niewielkich wyświetlaczach urządzeń mobilnych, a niedawno także w monitorach profesjonalnych, jednak w telewizorach konsumenckich kończyło się jedynie na obietnicach – aż do zeszłego roku, kiedy to premierę miał telewizor OLED LG 55EA980V. Nie jest on w prawdzie jedynym  wykonanym w tej technologii, bo i Samsung posiada w swojej ofercie 55” ekran OLED, jednak ten nie został wprowadzony do polskiej dystrybucji. LG można natomiast kupić w sieci supermarketów elektronicznych, za bagatela 14 999zł. Warto wspomnieć, że kwota ta spadła już o 67%, od czasu, gdy telewizor został wprowadzony do sprzedaży (około pół roku temu)!

 

“LG można natomiast kupić w sieci supermarketów elektronicznych, za bagatela 14 999zł. Warto wspomnieć, że kwota ta spadła już o 67%, od czasu, gdy telewizor został wprowadzony do sprzedaży (około pół roku temu)!”

 

OLED

Co tak naprawdę przyciąga wszystkich fanów tej technologii? Otóż chodzi o fakt jak generowany jest obraz na matrycy OLED. Każdy subpiksel jest niezależnie sterowaną diodą elektroluminescencyjną, czyli bezpośrednim źródłem światła. Oznacza to zdolność do uzyskania prawdziwej czerni (zerowej emisji światła), czyli czegoś, do czego każdy z nas dążył kupując coraz lepsze telewizory plazmowe. Kolejną zaletą matrycy OLED jest brak warstw polaryzacyjnych ekranu, które zatrzymują światło, co przekłada się na wyższa jasność, a także na brak degradacji kolorów pod kątem jak w telewizorach LCD (tu jednak nie będzie aż tak kolorowo w przypadku LG EA980V, ale wyjaśnimy to później). Istotną zaletą jest czas reakcji matrycy, czyli ilość czasu jaką potrzebuje do przejścia ze stanu A do stanu B, np. z czerni do bieli. W przypadku telewizorów LCD wartość ta może wynosić od kilku do kilkudziesięciu milisekund. Plazmy są pod tym względem znacznie lepsze, jednak ich czas reakcji nadal mierzy się w milisekundach, ze względu na to, że emisja światła z luminoforów pokrywających komórki plazmowe nie ustępuje natychmiastowo. Diody OLED pozwalają zaś na niemalże natychmiastowe wstrzymanie lub rozpoczęcie emisji światła. Ich czas reakcji schodzi do skali mikrosekund! Można więc być pewnym, że w przypadku matrycy OLED nie uświadczymy smużenia powodowanego zbyt długim czasem reakcji. Co ciekawe produkcja wyświetlaczy tego typu jest też (przynajmniej teoretycznie) łatwiejsza i tańsza niż dominujących obecnie technologii. Jak więc widać przyszłość maluje się, tudzież powinna się malować niezwykle pozytywnie.

 

 

 

Powłoka wyświetlacza jest szklista.

 

 

Wygląd

Tyle jeśli chodzi o teorię, przejdźmy do samego telewizora. LG EA980V z pewnością nikt nie przeoczy na sklepowej półce. Ekran jest zakrzywiony (jest wycinkiem walca), jednak to obecnie nie budzi już chyba większych kontrowersji. Na rynku zaczynają się przecież pojawiać, jak grzyby po deszczu, zakrzywione telewizory LCD. Niebagatelna jest natomiast jego grubość, znaczna część ekranu ma zaledwie 4.5 mm grubości. Wyświetlacz jest dosłownie tak cienki, że strach go dotykać w obawie przed połamaniem! Trochę grubsza jest środkowo dolna część ekranu, gdzie zintegrowano elektronikę i złącza. Licytowanie się jednak o każdy milimetr nie ma większego sensu, bo jak już wspomnieliśmy ekran jest walcowaty, a także nie ma możliwości powieszenia. W praktyce będzie musiał więc zostać na swojej przezroczystej, stylowej, podstawce, w której zintegrowano niezwykle cienkie, piezoelektryczne, głośniki. Są one wspomagane zintegrowanym w tylnej części telewizora subwooferem. Dźwięku wydobywającego się z telewizora z całą pewnością nie można nazwać brzmieniem dobrej klasy, jednak praktycznie żaden telewizor nie wyróżnia się pod tym względem. Podczas testu rozwiałem natomiast swoje wątpliwości na temat głośności systemu czy generowanych zniekształceń. Pomimo skrajnego odchudzenia, nadal jest wystarczająco głośno i wyraźnie, by bez problemu oglądać kanały informacyjne. Telewizor obsługujemy przy pomocy, znanego już nam, kontrolera Magic Remote.

 

“Niebagatelna jest natomiast jego grubość, znaczna część ekranu ma zaledwie 4.5 mm grubości. Wyświetlacz jest dosłownie tak cienki, że strach go dotykać w obawie przed połamaniem!”

 

Telewizor wyposażony jest w charakterystyczny pilot “magic”

 

Przypomnijmy, że „magic” jest to pilot z akcelerometrem i ze zmniejszoną ilością przycisków. Dzięki niemu możemy poruszać kursorem za pomocą ruchów dłoni i w prosty sposób celować w pożądane miejsce ekranu. Kontroler LG jest zdecydowanie najwygodniejszym i najprecyzyjniejszym sposobem obsługi telewizora, jakie możemy znaleźć na rynku, aczkolwiek konkurencja (głównie ze strony Samsunga) stosuje już podobne rozwiązania, które działają równie dobrze jak nie lepiej.

 

 

Obraz 2D

Matryca LG EA980V wykonana jest z białych diod OLED pokrytych filtrami barwnymi w kolorach RGBW (czerwony, zielony, niebieski, biały). Jest to zmodyfikowana wersja „klasycznej” matrycy OLED, jaką spotkamy na przykład w Samsungu KE55S9C. Po pierwsze mamy tu cztery, a nie trzy kolory podstawowe, co powinno podwyższyć wydajność energetyczną. Po drugie barwa uzyskiwana jest przez filtry nałożone na subpiksele. To z kolei powinno przełożyć się w pozytywny sposób na żywotność ekranu i stabilność barw w czasie. Jednym z poważnych problemów technologii jest bowiem stosunkowo krótka żywotność diody niebieskiej, wynosząca nieco ponad 10000 godzin do czasu spadku jasności o 50%. LG jak widać znalazł, przynajmniej częściowe, rozwiązanie tego problemu.

 

Telewizor posiada certyfikaty THX oraz ISF. Przypomnijmy, że ten pierwszy świadczy dodatkowym presecie ustawień, w którym reprodukcja obrazu powinna być zbliżona do wzorcowej. Certyfikat ISF gwarantuje natomiast dodatkowe dwa tryby na dzień i na noc, które mogą zostać skalibrowane przez profesjonalistę i zablokowane przed przypadkowymi zmianami. Na cele dalszych testów wykorzystamy tryb THX. Ten od pierwszych chwil prezentował satysfakcjonującą reprodukcję barw, zbliżoną do tego co zwykłem widzieć na wyświetlaczach referencyjnych. Udało się w prawdzie wychwycić nadmierne ocieplenie bieli, ale nie propagowało się ono zbyt mocno na odcienie kolorów. Mogę więc z czystym sumieniem powiedzieć, że wyświetlacz ten od pierwszych chwil wyświetla barwy zgodnie ze sztuką. Pozostaje jedynie pytanie jak powtarzalne są egzemplarze takich samych telewizorów, mówimy w końcu o nowej technologii… Dodatkowym atutem są możliwości kalibracyjne ekranu – są tak samo rozbudowane jak w innych telewizorach marki LG. Oznacza to możliwość ustawienia barw z chirurgiczną precyzją i sprawienia by sam wyświetlacz był w miarę transparentny dla przekazu wideo. Na wyświetlaczu nie dopatrzyłem się także jakichkolwiek problemów z gradacją. Przejścia tonalne były płynne, jak na porządny telewizor przystało, aczkolwiek nie udało się wyświetlić 10 bitowego gradientu. Ten test był jednak bardziej teoretyczny niż praktyczny, bo treść wideo jaka dostępna jest dla konsumenta jest i tak kodowana z 8 bitową precyzją. Jak więc widzimy, w kwestii odwzorowania barw nie ma przełomu. Taki jest w praktyce niemożliwy, bo większość telewizorów LCD jak i Plazm jest już w stanie reprodukować całą, standardową, paletę barw (Rec 709) bez większych przekłamań. Dobrą wiadomością jest to, że OLED jest pod tym względem równie dopracowany i to już w pierwszej generacji.

 

EA980V jest telewizorem Full HD. Modele 4K OLED były prezentowane na targach IFA i CES, ale są obecnie w fazie prototypów. Procesor, który odpowiada za skalowanie obrazu, w testowanym telewizorze robi to dosyć skutecznie, ale powoduje więcej zjawiska ringing’u (białych pierścieni wokół krawędzi obiektów) niż na przykład ten użyty w Samsungu. Nie ma natomiast żadnych niewyłączalnych „poprawiaczy” obrazu, które częstokroć psują wierny przekaz obrazu. Usuwanie przeplotu również oceniam jako dobre.

 

 

Pomiary

Fabrycznie Po kalibracji

 

Kontrast i czerń

Jak już wspomnieliśmy telewizor wykonany w technologii OLED jest w stanie, właściwie po raz pierwszy w historii, wyświetlić coś co nazywa się prawdziwą czernią. Do tej pory używaliśmy na kolor czarny różnych określeń: „głęboki”, „smolisty”, „zlewający się z ramką”. Przy LG EA980V określenia te tracą sens. W tym telewizorze czerń jest po prostu czarna, zgodnie prawdziwą definicją tego słowa! Jest to niezwykle ważna cecha. Kontrast to przecież najważniejsze kryterium jakościowe obrazu. Na takim wyświetlaczu obraz posiada nieznaną do tej pory głębię i „trójwymiarowość”. Dosłownie wystaje z ekranu. Przy nocnych seansach nie da się określić gdzie telewizor się zaczyna, a gdzie kończy. W niektórych scenach dosłownie znika z pokoju! Doświadczenie takie jest nieporównywalne z czymkolwiek innym co można było do tej pory zobaczyć.

 

Tak właśnie wygląda ekran w nocy. Szok prawda? 🙂

 

 

Próby zmierzenia jakiejkolwiek emisji światła z pełnoekranowej czerni skończyły się fiaskiem. Mój laboratoryjnej klasy kolorymetr – Klein K-10A – nie był w stanie wychwycić jakiegokolwiek wartości luminancji. Na planszy ANSI 4×4, gdzie ciemne pola przeplatają się z jasnymi, udało się zarejestrować 0.0001cd/m2, pochodzące zapewne z rozproszeń na powłoce ekranu. To, przy 120cd/m2 bieli ustawionej na noc oznacza kontrast 1 200 000:1. Niebywałe, prawda?

 

Czy kinomaniak może wyobrazić sobie piękniejszy widok?

 

Niestety, żeby nie było zbyt pięknie w czerni często giną z niewyjaśnionych przyczyn detale. Telewizor po prostu ma tendencję do zjadania od kilku do kilkunastu pierwszych odcieni, w zależności od danej sceny. Najgorzej jest w ujęciach, gdzie czerń sąsiaduje z bielą. Co ciekawe to samo zjawisko zaobserwować można było na Samsungu KE55S9C. Wygląda więc na to, że mamy tu pewien mankament technologiczny, który na razie nie został rozwiązany. Błąd można uchwycić w pomiarach – poniższy pokazuje przebieg krzywej odpowiedzi tonalnej (gammy) na planszach o wyrównanej średniej jasności, czyli niewielkich okienkach otoczony bielą o zmiennej amplitudzie.

 

OLED LG ma tendencję do zjadania detali w cieniach na obrazkach o średniej jasności.

 

Przy poprawnej kalibracji do gammy 2.35 (na zwykłych planszach okienkowych), wykres osiąga ekstremalne wartości nawet 3.0 przy 5% jasności, co mówi nam o tym, że cienie są bardzo mocno przyduszone tam gdzie powinny być dobrze rozróżnialne.

 

Na zdjęciu widzimy jak na włosach w cieniu giną szczegóły

“Jak już wspomnieliśmy telewizor wykonany w technologii OLED jest w stanie, właściwie po raz pierwszy w historii, wyświetlić coś co nazywa się prawdziwą czernią. Do tej pory używaliśmy na kolor czarny różnych określeń: „głęboki”, „smolisty”, „zlewający się z ramką”. Przy LG EA980V określenia te tracą sens. W tym telewizorze czerń jest po prostu czarna, zgodnie prawdziwą definicją tego słowa!”

 

Kąty widzenia, podświetlenie

Jak wspomniałem już na początku, patrzenie na ekran OLED pod kątem nie powinno mieć jakiegokolwiek wpływu na odwzorowanie obrazu. Tak mówi teoria. Praktyka niestety pokazuje, że EA980V zachowuje się niekorzystnie. Nawet przy niewielkim zejściu z osi ekranu za pojawia się zielonkawy odcień i przy większych kątach zatruwa niemiłosiernie cały ekran. Pod kątem w prawdzie nie ma ani spadku kontrastu, ani kontrastowości obrazu (spowodowanej np. rozjaśnianiem się ciemnych odcieni – jak w matrycach LCD MVA), ale zielona dominanta wygląda na tyle niekorzystnie, że ciężko mieć przyjemność z oglądania przy większych kątach (>30 stopni). Na tą niezgodność teorii z praktyką jest proste wytłumaczenie – powłoki retardacji optycznej (tzw. OCF), które mają zapobiegać odbijaniu się światła od matrycy telewizora. Czerń EA980V wydaje się nieskończenie głęboka nawet przy silnym naświetleniu otoczenia. Podejrzewam, ale zaznaczam, że to tylko podejrzenie, że producent zastosował w tym celu polaryzator pionowy i płytkę ćwierćfalową, która zapobiega wydostawaniu się światła odbitego od matrycy. Poza tym na ekranie znajduje się tez polaryzator potrzebny do działania pasywnego 3D. Najprawdopodobniej ten zestaw powłok wpływa tak niekorzystnie na charakterystykę kątową matrycy, która sama w sobie nie powinna wykazywać degradacji pod kątem.

 

 

 “Praktyka niestety pokazuje, że EA980V zachowuje się niekorzystnie. Nawet przy niewielkim zejściu z osi ekranu za pojawia się zielonkawy odcień i przy większych kątach zatruwa niemiłosiernie cały ekran.”

 

Równomierność testowanego telewizora również zostawiała bardzo dużo do życzenia. Prawdę mówiąc był to jeden z najbardziej nierównomiernych w barwie ekranów jakie kiedykolwiek widziałem. O ile nie zanotowałem zjawisk takich jak clouding, czy DSE (dirty screen effect), tak ekran na dole był zielonkawy, a na górze różowy – dosłownie. Co więcej inne pomiary chrominancji wyszły z planszy ANSI, a inne z pełnoekranowej bieli. Wygląda więc na to, że zawartość ekranu otaczająca punkt, który poddajemy analizie ma pewien wpływ na jego wygląd. W praktycznych testach problem nierównomiernych barw nie doskwierał mi przez cały czas. W niektórych scenach nie było go widać, ale w innych (szczególnie przy czarno białym ujęciu w formacie 16:9) wyglądał bardzo niekorzystnie.

 

EA980V ma spore problemy z równomiernością podświetlenia. Góra ekranu jest różowa, podczas gdy spód jest kremowo-zielony. Tak prezentuje się to w jednostkach deltaE.

 

Problemy są zauważalne już na białej planszy…

 

Czarno białe ujęcia obnażają problemy z równomiernością. 

 

 

“Równomierność testowanego telewizora również zostawiała bardzo dużo do życzenia. Prawdę mówiąc był to jeden z najbardziej nierównomiernych w barwie ekranów jakie kiedykolwiek widziałem.”

 

Odwzorowanie ruchu

Jak napisałem we wstępie czas reakcji matrycy OLED jest wręcz ultra-krótki. Czy oznacza to, że obraz nawet przy szybkich ruchach będzie ostry jak brzytwa i to bez jakichkolwiek „poprawiaczy”? Niestety nie do końca. OLED podobnie jak LCD, a w przeciwieństwie do Plazmy, czy CRT charakteryzuje się działaniem sample-and-hold (w skrócie S&H). Oznacza to, że klatka obrazu, która została wyświetlona na ekranie znajduje się tam przez cały czas aż do nadejścia czasu następnej. Dobrą stroną tego jest brak migotania. Złą, to, że oko śledzące obiekt na ekranie podąża za nim płynnie, podczas gdy ten stoi przez jakiś czas w miejscu (dokładnie przez 16,7 [ms] przy 60 klatkach/sek). Nasz mózg w konsekwencji postrzega smużenie. S&H jest obecnie główną przyczyną smużenia nie tylko w telewizorach OLED, ale i LCD. Dla lepszego zrozumienia zagadnienia przeanalizujmy poniższy schemat:

 

Czarny okrąg znajdujący się w różnych punktach obrazu symbolizuje punkt w który się wpatrujemy. W założonym przypadku podąża on za przesuwającą się na ekranie piłką. Gdy ta pozostaje przez pewien czas w tym samym położeniu, oko widzi rozmyte kolory znajdujące się w sąsiedztwie.

 

Z powyższego nasuwa się dosyć prosty wniosek – ostrość obrazu na wyświetlaczach S&H jest bezpośrednio skorelowana z płynnością. Posiadając bowiem 120 klatek/sek obiekt stoi w jednym miejscu już tylko 8,33 [ms]. Standard Ultra HD zakłada transmisję treści z tak wysokim klatkażem. Zanim jednak pojawią się pierwsze materiały upłynie jeszcze wiele czasu. Na tą chwilę jesteśmy więc skazani na układy interpolacji klatek źródłowych (tzw. Upłynniacze), lub systemy usuwania efektu S&H. Najlepiej sprawdza się jedno i drugie na raz, bowiem usunąć efekt S&H jest łatwo – wystarczy wygasić część klatki. To nie problem na wyświetlaczu OLED lub LCD z podświetleniem LED, jednak przy 60 klatkach / sek (60Hz) spowoduje to męczące migotanie. Złotym środkiem byłaby więc interpolacja do 120Hz, a następnie wygaszenie np. połowy klatki. Skutkowałoby to efektem S&H nie dłuższym niż 4,16 [ms], a więc bardzo wyraźnym obrazem w ruchu i do tego niemigoczącym. Zrobić się da – jak widać, są nawet monitory dedykowane dla graczy, które właśnie tak działają (z tym, że 120Hz pochodzi tam z komputera, nie z interpolacji). Wróćmy jednak do naszego LG EA980V, bo na chwilę za bardzo odpłynęliśmy w teorię. Telewizor ten posiada „upłynniacz” dokładnie taki jak w telewizorach LCD tegoż producenta. Zabrakło mi jednak czasu by przetestować dokładnie do jakiego klatkażu jest w stanie interpolować materiał, oraz czy posiada system wygaszania części klatki. Te dwie informacje są jednak tylko inżynieryjną ciekawostką, która pozwala lepiej poznać naturę redukowania smużenia. Faktem dla użytkownika jest to, że testowany LG nie jest mistrzem ostrości w ruchu i dało się momentami dostrzec rozmycia. Lepiej od niego radzą sobie telewizory Sony z systemem Motionflow XR800, lub tegoroczne modele Samsung’a. Jest to jednak niewielka różnica. W teście rozdzielczości, który przeprowadzam dla wszystkich telewizorów w sposób jednolity, EA980V uzyskał wynik 440 linii.

W menu „upłynniacza” – TruMotion mamy do dyspozycji także drugi suwak, który decyduje o stopniu ingerencji w materiał 24 klatkowy (filmy). Za jego pomocą możemy wyregulować (w 10 stopniach)  poprawę płynności tak, by ograniczyć charakterystyczne „kinowe” szarpanie, które wynika z tego, że 24 klatki nie wystarczają by odwzorować zjawisko ruchu płynnie. Dzięki temu każdy jest w stanie znaleźć złoty środek, który poprawi płynność zachowując charakter filmu.

 

“Jak napisałem we wstępie czas reakcji matrycy OLED jest wręcz ultra-krótki. Czy oznacza to, że obraz nawet przy szybkich ruchach będzie ostry jak brzytwa i to bez jakichkolwiek „poprawiaczy”? Niestety nie do końca.”

 

Technologia 3D

LG stosuje autorską technologię pasywnego 3D, którą cechują przede wszystkim tanie i lekkie okulary niewymagające zasilania. W takim systemie półobrazy docierające do lewego i prawego oka muszą być wyświetlane w tym samym momencie, a to oznacza, że rozdzielczość obrazu 3D jest połowiczna (1920×540). Z tego względu technologia pasywna nie dostarcza tak szczegółowego i ostrego obrazu jak aktywna. Jeszcze gorzej wygląda to w przypadku transmisji z anteny, gdzie materiał w formacie Side-by-Side ma połowę rozdzielczości poziomej. Otrzymujemy wtedy obraz o rozdzielczości 960×540, więc prawie jak SD. O ile usiądziemy dostatecznie daleko od ekranu, nie zauważymy strat związanych ze spadkiem rozdzielczości, jednak dla dobrego seansu 3D i doznania otaczającego nas obrazu powinniśmy siadać bliżej wyświetlacza, a wtedy mniejsza szczegółowość obrazu daje się we znaki. Technologia aktywnego 3D nie posiada tej wady, ale okulary są mniej wygodne, drogie i bardziej męczą wzrok. Na chwilę obecną nie ma idealnej technologii zapewniającej trójwymiarowy obraz. Każdy musi wybrać coś dla siebie będąc świadomym wad i zalet.

 

Podczas seansu w 3D nie rozprasza nas prawie wcale crosstalk. Separacja obrazów na telewizorze OLED jest doskonała. Zjawisko występuje w minimalny stopniu jedynie w trudnych do wyświetlenia scenach, gdzie sąsiadują ze sobą mocno kontrastujące obiekty. Oczywiście pod warunkiem, że znajdujemy się w strefie oglądania, gdy będziemy zwiększać kąt patrzenia na wyświetlacz w pewnym momencie dojdziemy do granicy, gdzie albo 3D zanika, albo pojawia się crosstalk. Strefa widzenia jest na szczęście na tyle szeroka, że spokojnie pomieści kilka osób przed telewizorem bez obawy o problemy. Okulary 3D są jasne i umożliwiają komfortowe oglądanie także w dzień.

 

 

Granie na PC i konsoli

Input Lag telewizora wynosi 55 [ms] w trybie „Gra”. Oznacza to, że nadmierne opóźnienie nie powinno nam doskwierać na przykład podczas gry na konsoli. Nie jest to jednak najlepszy wynik. Wprawni gracze gier FPP mogliby życzyć sobie lepszego.

 

 

Smart TV

Po naciśnięciu przycisku Home ukazuje nam się bardzo ładne menu. Przejście do niego nie zakłóca seansu. Obraz nadal jest wyświetlany w okienku. Menu nie wyewoluowało specjalnie od zeszłego roku, jednak już wtedy było dobrze dopracowane. Aplikacji sieciowych jest całkiem sporo, a wśród nich też TVN Player. Przeglądarka www sprawuje się świetnie. Jest bardzo szybka, intuicyjna i kompatybilna z większością technologii (flash i html5). Niestety nie ma wsparcia dla technologii Microsoft Silverlight, którą wykorzystują nieliczne serwisy strumieniowe.

 

Ekran Smart, po wciśnięciu przycisku “Home”.

 

W menu znajdziemy także zakładkę Smart Share, a w niej manager plików na nośnikach podpiętych do TV, oraz urządzeń zewnętrznych (dostępnych przez sieć). Bibliotekę można przeglądać według czterech kryteriów: Rodzaj zasobów, Ostatnio oglądane, Dodane na nowo, Podłączone urządzenie. Listę można następnie podzielić według rodzaju plików (wideo, zdjęcia, muzyka , nagrania PVR), oraz wyświetlić zawartość w formie miniatur. Pozwala to w szybki i wygodny sposób odnaleźć pożądany plik. Telewizor jest certyfikowany przez DLNA i pozwala odtwarzać współdzieloną treść z dowolnego innego urządzenia wyposażonego w tę funkcjonalność (na przykład smartphona, czy routera). LG EA980V obsługuje także bezprzewodową transmisję obrazu w standardzie Intel WiDi i Miracast. Ta druga technologia jest szczególnie atrakcyjna, ponieważ wspiera ją większość smartphonów z androidem 4.2 (i nowszym). Istotną zaletą jest również obsługa złącza MHL, czyli stosowanego w najnowszych smartfonach gniazda łączącego w sobie cechy microUSB i HDMI. Po podłączeniu w ten sposób smartfona mamy możliwość przesyłania do telewizora dźwięku i obrazu w rozdzielczości full hd, a nawet obsługi urządzenia na dużym ekranie, kursorem z pilota magic remote.

Telewizor obsługuje dyski twarde podłączone przez USB (FAT32 i NTFS). Nośnik możemy wykorzystać do funkcji Time Shift pozwalającej na żywo przewijać i pauzować wideo z anteny. Możemy także skorzystać z odtwarzacza plików. Telewizor rozpoznaje bardzo wiele formatów audio i wideo. Pozwala na pokaz slajdów (szybkie wczytywanie zdjęć) z podkładem muzycznym. Nie straszne mu są pliki mkv o dużym bitrate, ani napisy z polskimi czcionkami. Wbudowany odtwarzacz LG to także jedne z nielicznych programów pozwalających w szybki i wygodny sposób dotrzeć do wybranego fragmentu filmu. Wystarczy chwycić kursorem suwak i przesunąć go w pożądane miejsce.

 

Menu telewizora

 

Jakość dźwięku

W stylowej, podstawce, w której zintegrowano niezwykle cienkie, piezoelektryczne, głośniki. Są one wspomagane zintegrowanym w tylnej części telewizora subwooferem. Dźwięku wydobywającego się z telewizora z całą pewnością nie można nazwać brzmieniem dobrej klasy, jednak praktycznie żaden telewizor nie wyróżnia się pod tym względem. Podczas testu rozwiałem natomiast swoje wątpliwości na temat głośności systemu czy generowanych zniekształceń. Pomimo skrajnego odchudzenia, nadal jest wystarczająco głośno i wyraźnie, by bez problemu oglądać kanały informacyjne.

 

 

 

Pobór energii

Tryb obrazu Standardowy 101 W

Tryb obrazu Film (po kalibracji)  73 W

Tryb czuwania 

 

 


Podsumowanie





Test telewizora OLED LG był jak przeniesienie się do innej epoki. Zupełnie nowa technologia obrazowania, zupełnie nowe wady i zalety. Krótko mówiąc przyszłość, ale czy na pewno…? Jestem bardzo entuzjastycznie nastawiony do technologii OLED. Mimo kilku niedociągnięć (która z technologii nie miała żadnych?) ma ona potencjał do wyświetlania obrazu o niespotykanych dotąd walorach. Dla wielu kinomaniaków i wideofilii jest to jedyna technologia jaką akceptują po CRT i plazmie. Problem w tym, że od (światowej) premiery 55EA980V minął już jakiś czas i nie zanosi się na razie na pojawienie się następcy tego telewizora, tudzież innych reprezentantów serii. To samo niestety dzieje się u konkurencji (Samsung), a i coraz więcej mówi się o zawieszeniu rozwoju technologii przez innych producentów. Upowszechnienie się i rozwój wyświetlaczy OLED stoi więc pod znakiem zapytania. Wielką szkodą byłoby, gdybyśmy nie zobaczyli już nowych modeli, bo EA980V zasługuję na najwyższa ocenę jakości. Jest to wyświetlacz, który dostarcza wrażeń z seansów, jakich do tej pory nie można było zaznać.
 
PLUSY
  • Prawdziwa czerń nieosiągalna w technologii LCD LED / Plazmowej
  • Wysokiej jakości wykonanie (smukłość!)
  • Bogate wyposażenie
  • Rozbudowane Smart TV
  • Zakrzywiony ekran
  • Dobre fabryczne oddanie barw oraz bardzo dobre po kalibracji
  • Dobra płynność obrazu
  • Wbudowane WiFi
  • Całkowity brak zjawiska cloudingu w technologii OLED

 
MINUSY

  • Dość wysoki inputlag
  • Słabe kąty
  • Gubienie szczegółów (czerń)
  • Duża nierównomierność w barwach
  • Brak możliwości zawieszenia na ścianie
  • Wysoka cena

 

 

Oceny
 
Najlepszy tryb fabryczny:
 
Oddanie kolorów

Skala szarości

Gamma

TV po kalibracji:
 
Oddanie kolorów 

Skala szarości


Gamma

Kontrast i czerń

Odwzorowanie ruchu (ostrość i poprawa płynności) 


Jednorodność obrazu
 

Degradacja obrazu pod kątem 


Odporność na światło zewn. 


Obróbka sygnału (deinterlacing, skalowanie)

Obraz 3D:
 
Crosstalk

Wygoda użytkowania

Pozostałe elementy:
 
Smart TV

 
Jakość dźwięku

 
Wykonanie

 
Cena / Jakość

 
Cena: OLED LG 55EA980V Curved : od 14 999 zł
 
 
 
Przeczytaj artykuł odnośnie ocen oraz wyróżnień na HDTVPolska.com:

Jak testujemy wyświetlacze na HDTVPolska.com? Czemu testy wyświetlaczy są najbardziej profesjonalne w Polsce i jedne z najlepszych na świecie?
 
 

                                                                                  Ekrany biorące udział w naszych testach są profesjonalnie skalibrowane i przygotowane przez http://skalibrujtv.pl/. To daje nam pewność, że wyciągnęliśmy z nich maksimum możliwości! Jak kalibrujemy? Przeczytaj test kalibracji.                                                                                  

(754)