Powrót

TEST: LG EC930 V OLED 55" Full HD

Słowem wstępu

Technologia OLED to temat wiecznie żywy i wiecznie komentowany. Nikt do końca nie wie jak to z nią jest i jak będzie. Telewizory w tej technologii można kupić w Polsce od zeszłego roku. I to tylko jednej firmy. Czyli LG. Firma jako jedyna na rynku pompuje w ten segment ogromne moce pieniężne i marketingowe wierząc, że właśnie OLED będzie technologią telewizorów przyszłości.  Serie sprzedażowe telewizorów OLED żyją własnym życiem a modele dostępne w zeszłym roku cały czas są dostępne jako aktualne na ten rok. Mowa o modelach Full HD. Pod koniec 2014 roku dołączył nowy model będący niejako telewizorem drugiej generacji czyli testowany poniżej 55EC930V. Posiada on m.in system webOS na którym oparte są aktualne modele LCD LED tej firmy. Należy też wspomnieć, że firma na ostatnich targach CES w Las Vegas zaprezentowała linię ekranów UHD OLED czyli z rozdzielczością 4K. Jednak na te ekrany przyjdzie nam jeszcze poczekać. Także ich cena ma być wysoka zatem póki co warto skupić się na modelach Full HD. A pytań jest naprawdę sporo szczególnie jeżeli chodzi o różnice względem pierwszej generacji w postaci modeli 980/970, które testowaliśmy dla Was w 2014 roku. Ponieważ posiadamy na stanie redakcji własny model 970 w celach edukacyjnych, mogliśmy ze sobą zestawić dwa modele koło Siebie. Z tego co wiem, nikt takiego porównania nie miał okazji robić. Zatem do dzieła!

 

Wygląd

55EC930V z pewnością nikt nie przeoczy na sklepowej półce. Ekran jest zakrzywiony (jest wycinkiem walca), jednak to obecnie nie budzi już chyba większych kontrowersji. Na rynku zaczynają się przecież pojawiać, jak grzyby po deszczu, zakrzywione telewizory LCD. Niebagatelna jest natomiast jego grubość, znaczna część ekranu ma zaledwie 4.5 mm grubości. Wyświetlacz jest dosłownie tak cienki, że strach go dotykać w obawie przed połamaniem! W porównaniu do modelu 970/980 został jednak zdecydowanie usztywniony i jest możliwość by wyjąć go samemu z pudła albo przenosić co było właściwie niemożliwe przy pierwszej generacji. Pierwsze generacja wygląda jak prototypy stojąc obok 930. Trochę grubsza jest środkowo dolna część ekranu, gdzie zintegrowano elektronikę i złącza. Licytowanie się jednak o każdy milimetr nie ma większego sensu, bo jak już wspomnieliśmy ekran jest walcowaty. Bardzo ważną wiadomością jest możliwość powieszenia tego ekranu na ścianie! Może jednak też zostać na swojej w pełni aluminiowej, stylowej, podstawie. Telewizor obsługujemy przy pomocy, znanego już nam, kontrolera Magic Remote kolejnej generacji (webOS).

Telewizor w porównaniu do modeli pierwszej generacji został dość mocno usztywniony. Jednak nadal należy bardzo uważać podczas łapania go za ekran.

 

Znaczna część ekranu ma zaledwie 4.5 mm grubości.

 

Super, że udało się dodać podstawę, która wykonana jest w 100% z aluminium. Jest masywna i pasuje do telewizora najwyższej klasy jakim niewątpliwie jest testowany OLED.

 

Z lewej strony wykończenie modelu 980 a z prawej 930.

 

Wyposażenie i Złącza

Firma bardzo bogato wyposażyła swój kolejny model OLEDa. Na pokładzie mamy wszystkie niezbędne złącza. W zestawie nie znajdziemy klasycznego pilota. Mamy do dyspozycji multimedialnego pilota o znanej nazwie Magic Remote. Sprzęt został ponownie poddany lekkiego liftingowi ale umówmy się: LG w tym przypadku osiągnęło szczyt i ciężko było dokonać poprawek przy idealnym systemie. Działa on doskonale i robi dokładnie to czego oczekuje użytkownik na ekranie telewizora. Czyli kursor na ekranie podąża dokładnie za naszymi gestami. Do pilota można także mówić – wydawać polecenia naszemu OLEDowi.

Na górze Magic Remote z modelu 980/970. Na dole nowsza wersja z modelu 930

 

Menu telewizora

Testy syntetyczne

Odświeżanie matrycy: 120Hz
Kontrast On/Off nieskończony
Kontrast ANSI: 1 200 000 : 1
Maksymalna jasność po kalibracji 340cd/m2
Odbicia od ekranu: średnie, ekran szklisty
Błędy barw po kalibracji średnia dE: 1,1 maks. dE: 3,2
Rozdzielczość ruchomego obrazuOdbicia od ekranu 600 TVL z upłynniaczem, 300 TVL bez
Input Lag 38,2ms w trybie gra, 107,7ms w trybie standardowym
Pełna rozdzielczość koloru (PC – 4:4:4) tak – tylko w trybie gra
Poprawna obsługa klatkaży 24Hz TAK, 50Hz TAK, 60Hz TAK
Obsługa 10 bitowego koloru Tak

Matryca, zalecane ustawienia

Podobnie jak ubiegłoroczny model (EA980W), LG EC930, wyposażono w matrycę OLED, o strukturze WRGB. Oznacza to, że każdy piksel składa się nie z trzech, a czterech diod organicznych z których każda świeci jedną z barw – czerwoną, zieloną, niebieską lub białą. To autorskie rozwiązanie, odmienne od koncepcji OLED Samsunga jest forsowane przez LG już od dłuższego czasu. Biała komórka pozwala uzyskać znacznie lepszy bilans energetyczny i trwałość matrycy. Jeśli o trwałości mowa, to wspomnieć należy, że powinna być ona teoretycznie bardzo długa. Każdy subpiksel nie jest bowiem kolorową diodą organiczną, faktycznie wszystkie diody użyte w telewizorze są białe, jednak nałożone są nań kolorowe filtry. Dzięki temu nie ma problemu z ograniczoną trwałością niebieskiej diody OLED.
 
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom i plotkom, matryca nie pracuje w rzeczywistości z 240Hz odświeżaniem. Jej realna częstotliwość pracy („ilość herców”) to 120Hz.
 
Po przeczytaniu powyższych akapitów od razu nasuwa się pytanie, czy panel telewizora właściwie czymś odróżnia się od tego z ubiegłorocznego modelu? Odpowiem na to pytanie przewrotnie: teoretycznie tak, praktycznie nie. Matryca EA930 posiada zmodyfikowane filtry barwne, przez co widmo emitowanego światła ma inną kompozycję niż EA980V. Oba spektrografy są jednak podobne do siebie w kluczowych miejscach, więc to inne widmo światła nie ma praktycznego wpływu na obraz. Można zatem powiedzieć, że nie ma różnic pomiędzy zastosowanymi panelami.
 
Zalecane ustawienia
 
EC930V posiada zarówno certyfikat THX jak i ISF. Przypomnijmy co daje nam „błogosławieństwo” przez firmę ISF:
 
Certyfikat ISF gwarantuje, że telewizor posiada dwa banki pamięci (jeden do ustawień dziennych, drugi do nocnych), na których można przeprowadzić kalibrację oddzielnie dla każdego złącza. Po przeprowadzeniu profesjonalnej kalibracji, technik (lista certyfikowanych kalibratorów w Polsce) może zablokować te tryby specjalnym pinem.
 
 
Certyfikat THX zapewnia z kolei dwa fabrycznie prekalibrowane tryby obrazu: THX-Cinema (dedykowany do ciemnych pomieszczeń), oraz THX-Bright Room (dedykowany do jasnych warunków oglądania). Po włączeniu THX-Cinema nie musimy troszczyć się o jakąkolwiek dodatkową regulację, ponieważ domowymi metodami nie jest możliwe osiągnięcie jeszcze wierniejszej reprodukcji obrazu. Do tego potrzebna jest profesjonalna kalibracja, którą przeprowadzę później. Choć w naszym testowym modelu poniższe ustawienie proporcji obrazu było z miejsca poprawne, to warto dodatkowo upewnić się co do niego

Reprodukcja Obrazu

Najlepszy tryb fabryczny (przed kalibracją)
 
Jak widzimy na powyższych pomiarach, fabryczny tryb THX-Cinema ma pewnie mankamenty. Nie są to oczywiście duże nienaturalności, jednak swoim wprawnym okiem szybko wyłapuję, że obraz jest zbyt mocno zdominowany barwą niebieską. Na wykresie balansu bieli widać około 20-25% przesunięcie kolorów w stronę błękitów. Głównymi tego konsekwencjami jest lekkie zmniejszenie nasycenia barw skóry, żółci i czerwieni i przesuniecie ich w stronę różu, czy może precyzyjniej mówiąc koloru buraczkowego. Zjawisko dobrze widać na przykład na filmie „The Tree of Life” w scenie 00:10:30.
 
Pomniejsze mankamenty związane są z charakterystyką jasności ekranu. Gamma oscyluje w granicach 2,1, a więc jasność narasta zbyt szybko zmniejszając kontrastowość i plastyczność obrazu. Na telewizorze OLED uznaję to jednak za trochę mniejszy problem niż na przykład na telewizorze LCD, ponieważ nieskończona czerń daje tu wciąż wrażenie hipnotyzującej głębi obrazu. Niemniej po skalibrowaniu do właściwej gammy dla warunków nocnych, która powinna oscylować w okolicach 2.35 – 2.4 powinniśmy otrzymać jeszcze bardziej wciągający obraz.

 

Po kalibracji
 
Jak już wspomniałem we wstępie, model EC930 posiada zaimplementowane tryby ISF i to właśnie je wykorzystałem podczas kalibracji. Możliwości regulacji testowanego wyświetlacza są bardzo szerokie, podobnie z resztą jak innych telewizorów LG. Przykładowo balans bieli, sprzęgnięty z regulacją gammy, można regulować aż w 20 interwałach. Jest też dostępna trójosiowa korekcja gamutu barw. Jednym słowem certyfikowany specjalista od kalibracji ma, w EC930, bardzo duże możliwości ingerencji w wygląd obrazu. Jak się jednak okazuje, nie wszystkie suwaki działają zgodnie ze swoją intencją, co jest z resztą problemem wszystkich serii telewizorów LG od 2013 roku. Przykładowo żaden z 20 punktów skali szarości nie trafia we właściwe poziomy sygnału wejściowego, o ile nie ustawimy kontrastu na 100%, a to z kolei grozi zlewaniem się ze sobą jasnych pól obrazu. Dodatkowym problemem jest posteryzacja, którą może wprowadzić regulacja gamutu. Na szczęście jestem świadom tych technicznych pułapek podczas kalibracji, a opisuję je tylko dlatego, że w głębi duszy wierzę, że ktoś z koreańskiej centrali w końcu się nimi zainteresuje. Podobnie robią inne fachowe portale testujące (na przykład HDTVTest.co.uk). 
 
 
Wracając jednak do sedna sprawy, najnowszego OLED’a LG da się skalibrować tak, by znaczna większość widzialnych niedociągnięć w zakresie odwzorowania obrazu, zwyczajnie odeszła w niepamięć. Po wykonaniu długiej i żmudnej pracy ekran prawie w ogóle nie zniekształca prawdziwego wyglądu obrazu wideo. Nie ma zatem żadnych dominant barwowych, zafałszowanych barw, czy niepoprawnych odcieni skóry. Obraz jest klarowny i nasycony. Dodatkowo zyskuje większą głębię dzięki lepiej ustawionej charakterystyce jasności. W tej sprawie muszę jeszcze nadmienić, że podobnie jak w EA980v, należy trochę rozjaśnić zakresy bliskie czerni, ponieważ w scenach mieszanych (czyli tam gdzie jasne obiekty przeplatają się z ciemnymi) telewizor OLED ma tendencję do zlewania detali w czerniach w jedną plamę. Da się to obejść robiąc właśnie taką modyfikację w charakterystyce jasności. 
 
Plastyka obrazu na EC930V jest wręcz fenomenalna!
 
Najlepszy tryb fabryczny Po kalibracji
Zdjęcia zostały wygenerowane za pomocą nowej procedury, którą wkrótce opiszemy na łamach portalu. Nie zostały wykonane za pomocą aparatu fotograficznego!
 

Skalowanie SD, obróbka cyfrowa

Jeśli chodzi o skalowanie sygnału SD to LG EC930V radzi sobie z tym typowo, podobnie do każdego innego telewizora testowanego w bieżącym roku. Oczywiście warunkiem tego jest wyłączenie funkcji wyostrzających obraz (znajdują się w menu „opcje obrazu”), oraz wyzerowanie suwaków ostrości. Ten drugi zabieg nie jest jednak tym co zalecam zawsze robić. Z reguły nieznaczne wyostrzenie krawędzi i/lub uwypuklenie detali jest pożądane, szczególnie podczas oglądania gorszych kanałów telewizyjnych. Chcę zwrócić jedynie uwagę na to, że po wyłączeniu funkcji przetwarzających obraz, materiał SD wygląda naprawdę podobnie na wszystkich telewizorach. Nadmienię jednak, że EC930 nie oferuje tak zaawansowanych funkcji uwydatniających szczegóły jak na przykład telewizory Sony. Te wciąż przodują jeśli chodzi o algorytmy „upiększające obraz”.
 
Przejścia tonalne są bardzo płynne jeśli mowa o jasnych partiach obrazu. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego, ponieważ telewizor jest w stanie przyjąć i wyświetlić 10 bitowy kolor. Trochę gorzej sytuacja ma się w pobliżu czerni, bowiem telewizor OLED musi korzystać z algorytmów roztrząsających (ditheringu) by wygenerować ciemne odcienie barw. Wygląda to więc bardzo podobnie jak w plazmie – z bliższych odległości widać „mrowienie” w ciemniejszych rejonach. Z normalnej odległości oglądania (sprawdź nasz kalkulator odległości od TV Full HD) jest to mało zauważalne.
 
Na zakończenie sekcji muszę opisać pewne niepokojące zjawisko, które dostrzegłem podczas oglądania pierwszych scen filmu „Oblivion”, oraz podczas intro płyty testowej „Spears&Munsil”. W pewnym momencie oglądania zwróciłem uwagę na pewien niedobór subtelnych detali na gładkich fakturach przedmiotów w filmie. Sytuacja występowała bez względu na zaaplikowane ustawienia. Dwa razy sprawdziłem, czy aby na pewno nie jest włączona redukcja szumów, która mogłaby takie zjawisko powodować – nie była. Na stojącym obok, ubiegłorocznym, LG EA980v tego subtelnego problemu nie było jednak widać. Jak się następnie okazało ustąpił on po włączeniu trybu PC, w którym telewizor pracuje jako monitor komputerowy. Co zatem się dzieje? Wszystko wskazuje na to, że LG zastosował w swoim flagowym modelu pewien system permanentnej redukcji szumów, którego nie da się wyłączyć. Tego typu systemy znane były dobrze z telewizorów niższej klasy wypuszczanych na rynek kilka lat wstecz. Po co? Szczerze powiedziawszy nie wiem, pewnie po to by maskować niedoskonałości obrazu. Problem w tym, że one niewiele poprawiały, a dosyć sporo psuły. W EC930V system ten działa jednak zupełnie inaczej i sądzę, że jego zastosowanie ma także inny cel. Podejrzewam, że producent dodał go po to by ograniczyć trochę zjawisko ditheringu ciemnych odcieni, opisane w poprzednim akapicie. Pytanie tylko czemu nie dał możliwości jego wyłączenia. Trochę zmartwiłem się tym znaleziskiem, jednak po lekkim ochłonięciu muszę przyznać, że nie jest ono dotkliwe. Algorytm nie działa bowiem na tyle agresywnie by rozmywać na przykład ziarno filmowe. To też uzasadnia dlaczego nie dopatrzyłem się problemu od razu, a dopiero po dłuższych testach EC930V i EA980V stojących obok siebie. Tak czy inaczej, uważam, że jakiekolwiek funkcje zmniejszające ilość detali powinny nie mieć miejsca w żadnym TV, a szczególnie w high-endowym OLED!
 
Niewyłączalna redukcja szumów Tryb PC – wyłączona obróbka obrazu

Ponieważ nie udało pozbyć się nam efektu mory przy robieniu zdjęć zjawiska, postanowiliśmy pożyczyć zdjęcia od naszych zaprzyjaźnionych testerów z hdtvtest.co.uk

Kontrast i Czerń

Myślę, że każdy czytający ten test (który jest już trzecim z kolei testem OLEDa na portalu) wie dokładnie, że w kategorii kontrastu i czerni ten typ wyświetlaczy nie ma sobie równych. EC930V oczywiście potwierdza tą regułę i jest kolejnym wyświetlaczem, który jest w stanie reprodukować jedyną w swoim rodzaju prawdziwą czerń, odnośnie której dodatkowe epitety są zbędne. Gdy zasiałem do seansu w ciemnym pomieszczeniu, po raz kolejny zbierałem szczękę z podłogi. Sytuacja, w której nie wiemy gdzie zaczyna się ekran, a gdzie kończy to naprawdę niemalże magiczne doznanie. Dzięki temu kontrast wyświetlacza jest w zasadzie nieskończony, a obraz ma plastykę i „trójwymiarowość” z którą nie może równać się jakikolwiek inny ekran! Ostrzegam – seans w warunkach kinowych na EC930V sprawi, że nie będziecie chcieli mieć już jakiegokolwiek innego wyświetlacza.
 
Gdy nie wiadomo gdzie się zaczyna, a gdzie kończy ekran to uśmiech sam pojawia się na twarzy
 
Ciekawym elementem testu była możliwość skonfrontowania testowanego telewizora, ze swoim ubiegłorocznym poprzednikiem. W kwestiach kontrastu jednak nie dopatrzyłem się jakichkolwiek różnic i to właśnie najlepiej świadczy o jakości czerni telewizora OLED – jest po prostu idealna, więc dalsza poprawa jest już niemożliwa. Uwierzcie mi, że telewizory LCD, a nawet plazma Pioneer Kuro, którą mieliśmy w tym samym pomieszczeniu wyglądały w świetle OLEDa dosyć komicznie  
 
Piękny widok. Nieprawdaż?
 
Tak jak w poprzednim teście, kontrast na planszy ANSI nie jest nieskończony, przez szczątkowe światło rozproszone na powłoce ekranu. Nie ma to jednak jakiegokolwiek znaczenia, bowiem tak niska luminancja czerni (0,0001) w pobliżu jasnego obiektu jest niemożliwa do zaobserwowania przez ludzkie oko.
 
“Telewizor OLED, po raz pierwszy w historii, jest w stanie wyświetlić coś co nazywa się prawdziwą czernią. Do tej pory używaliśmy na kolor czarny różnych określeń: „głęboki”, „smolisty”, „kruczy”. Przy EC930V określenia te tracą sens. W tym telewizorze czerń jest po prostu… czarna!”
 

Seans w dzień

Częstym argumentem, używanym przez producentów telewizorów LCD, przeciwko OLED jest to, że ekrany te uzyskują niższą jasność, przez co między innymi gorzej nadają się do oglądania w dzień. W tym akapicie chciałbym zaprzeczyć tym twierdzeniom, jako, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Faktem jest, że matryca OLED ma działanie podobne do plazmy. Nie jest bowiem w stanie utrzymać swojej pełnej jasności jeśli wyświetlimy na przykład pełnoekranową biel. Jednakże występowanie scen, które są białą plamą nie ma raczej miejsca podczas oglądania treści wideo. Każdą klatkę filmu można scharakteryzować tak zwanym współczynnikiem APL (average picture level), który jest średnią całkowitą jasnością obrazu. Żeby go wyznaczyć uśrednia się jasność wszystkich pikseli obrazu. Jeśli na przykład chcielibyśmy wyświetlić pół obrazu czarne, a pół białe to APL wyszedłby równy 50. Pełnoekranowa biel ma APL równe 100. Pewien portal uśrednił kiedyś jasność wszystkich klatek pobranych z kilku filmów. Średnia wartość APL była na poziomie 20 do 25. Dlaczego o tym mówię? Otóż jest to kluczowe dla zrozumienia jaką jasność jest faktycznie uzyskać ekran. Zobaczmy poniższy wykres:
 
 
Jak widzimy na nim, EC930V, utrzymuje swoją maksymalną jasność, wynoszącą okrągłe 340cd/m2. Aż do wartości APL wynoszącej 30. Oznacza to, że w znakomitej większości ujęć będzie on w stanie wykrzesać z siebie naprawdę sporą jasność. W scenach z dużymi jasnymi powierzchniami, w których APL przekracza 30, ekran się płynnie przyciemnia. Robi więc dokładnie to samo co plazma, ale w zdecydowanie innej skali. Nie znam bowiem plazmy, która byłaby w stanie uzyskać jasność 340cd/m2 na wycinku ekranu, a przy pełnym obciążeniu zatrzymać się na ok. 125cd/m2. Ta, najniższa wartość jasności została zmierzona właśnie na białej planszy wypełniającej całą powierzchnię ekranu. Jak widać jesteśmy w co najmniej dwu lub trzykrotnie lepszej sytuacji z jasnością OLED’a niż chcieliby to przedstawiać niektórzy konkurencyjni producenci, biorący zazwyczaj tą najniższą, pełnoekranową jasność, za maksymalne możliwości ekranu.
 
EC930V broni się także przed światłem otoczenia swoją fenomenalną powłoką matrycy. Ta jest błyszcząca, więc niestety widać w niej odbicia przedmiotów i to jeszcze w powiększeniu (przez krzywiznę), jednak zachowuje równie głęboką czerń nawet, gdy świeci na nią dużo światła.
Można zatem podsumować, że EC930V spokojnie poradzi sobie w typowym salonie. Przerosnąć go dopiero może jasny salon z dużą ilością okien, bo 340cd/m2, choć nie jest złym wynikiem, to niestety też nie najwyższym.
 

Równomierność ekranu

Podobnie jak ubiegłoroczny model, EC930V, niestety też nie zachwyca równomiernością ekranu. Seria pomiarów potwierdziła, że zabarwienia przy różnych scenach się zmieniają. Oznacza to, że problem może być czasem bardziej widoczny, a czasem mniej. W każdym razie, biała plansza jest z jednej strony bardziej zielona, a z drugiej bardziej różowa, jednak na brzegu znowu przechodzi w zieleń.

 

 

Drugim mankamentem jest coś w rodzaju winietowania przy ciemnych scenach. Zdjęcie planszy 10% szarości dobrze obrazuje ten problem. Przy ciemnych scenach brzegi obrazu stają się zwyczajnie ciemniejsze niż środek, ponadto możemy zobaczyć na nim dziwne kształty geometryczne, o nieznanej genezie, a nawet… subtelne powidoki, ale nie martwcie się. Te ostatnie są znacznie mniejsze niż na dowolnej plazmie.

 

100% biel

50% szarość

10% szarość, widać winietowanie i geometryczne kształty

Mikroskopijny powidok po menu, które było przez długi czas na ekranie podczas kalibracji, na szczęście jest on ledwo widoczny, nie to co na niektórych plazmach  

Odwzorowanie ruchu

Jak napisałem we wstępie, matryca telewizora ma faktycznie 120Hz, a nie 240Hz jak wynikałoby z plotek i przecieków przed premierą telewizora. W późniejszych fazach testów doszedłem do wniosku, że telewizor, pod względem ruchu, sprawdza się dokładnie tak samo jak model EA980v. Z czystym sumieniem mogę więc zacytować samego siebie:

 

Czas reakcji matrycy OLED jest wręcz ultra-krótki, liczony w mikrosekundach. Czy jednak oznacza to, że obraz nawet przy szybkich ruchach będzie ostry jak brzytwa i to bez jakichkolwiek „poprawiaczy”? Niestety nie. OLED podobnie jak LCD, a w przeciwieństwie do Plazmy, czy CRT charakteryzuje się działaniem sample-and-hold (w skrócie S&H). Oznacza to, że klatka obrazu, która została wyświetlona na ekranie znajduje się tam przez cały czas aż do nadejścia czasu następnej. Dobrą stroną tego jest brak migotania. Złą, to, że oko śledzące obiekt na ekranie podąża za nim płynnie, podczas gdy ten stoi przez jakiś czas w miejscu (dokładnie przez 16,7 [ms] przy 60 klatkach/sek). Nasz mózg w konsekwencji postrzega smużenie. S&H jest obecnie główną przyczyną smużenia nie tylko w telewizorach OLED, ale i LCD. Dla lepszego zrozumienia zagadnienia przeanalizujmy poniższy schemat:
 
Czarny okrąg znajdujący się w różnych punktach obrazu symbolizuje punkt w który się wpatrujemy. W założonym przypadku podąża on za przesuwającą się na ekranie piłką. Gdy ta pozostaje przez pewien czas w tym samym położeniu, oko widzi rozmyte kolory znajdujące się w sąsiedztwie.
 
Z powyższego nasuwa się dosyć prosty wniosek – ostrość obrazu na wyświetlaczach S&H jest bezpośrednio skorelowana z płynnością. Posiadając bowiem 120 klatek/sek obiekt stoi w jednym miejscu już tylko 8,33 [ms]. Standard Ultra HD zakłada transmisję treści z tak wysokim klatkażem. Zanim jednak pojawią się pierwsze materiały upłynie jeszcze wiele czasu. Na tą chwilę jesteśmy więc skazani na układy interpolacji klatek źródłowych (tzw. Upłynniacze), lub systemy usuwania efektu S&H. Najlepiej sprawdza się jedno i drugie na raz, bowiem usunąć efekt S&H jest łatwo – wystarczy wygasić część klatki. To nie problem na wyświetlaczu OLED lub LCD z podświetleniem LED, jednak przy 60 klatkach / sek (60Hz) spowoduje to męczące migotanie. Złotym środkiem byłaby więc interpolacja do 120Hz, a następnie wygaszenie np. połowy klatki. Skutkowałoby to efektem S&H nie dłuższym niż 4,16 [ms], a więc bardzo wyraźnym obrazem w ruchu i do tego niemigoczącym. Zrobić się da – jak widać, są nawet monitory dedykowane dla graczy, które właśnie tak działają (z tym, że 120Hz pochodzi tam z komputera, nie z interpolacji).
 
Wróćmy jednak do naszego LG EC930V, bo na chwilę za bardzo odpłynęliśmy w teorię. Kluczową informacją dla użytkownika jest to, że testowany LG nie jest mistrzem ostrości w ruchu i dało się momentami dostrzec rozmycia. Lepiej od niego radzą sobie telewizory Sony z systemem Motionflow XR800, lub tegoroczne modele Samsung’a z matrycą 240Hz. Jest to jednak niewielka różnica. W teście rozdzielczości, uruchomionym z płyty FPD Benchmark, EA980V uzyskał wynik 600 linii.
 
W menu „upłynniacza” – TruMotion mamy do dyspozycji także drugi suwak, który decyduje o stopniu ingerencji w materiał 24 klatkowy (filmy). Za jego pomocą możemy wyregulować (w 10 stopniach)  poprawę płynności tak, by ograniczyć charakterystyczne „kinowe” szarpanie, które wynika z tego, że 24 klatki nie wystarczają by odwzorować zjawisko ruchu płynnie. Dzięki temu każdy jest w stanie znaleźć złoty środek, który poprawi płynność zachowując charakter filmu.
 
Tryb Rozdzielczość Smużenie Powielenie krawędzi Maks. jasność Poprawa płynności obrazu (filmy – 24Hz)
Wyłączony 300 bardzo duże brak (krawędzie rozmyte) 340cd/m2 brak
Red. rozmyć 10, Red. skoków 0 600 umiarkowane brak (krawędzie rozmyte) 340cd/m2 brak
Red. rozmyć 0, Red. skoków 10 300 bardzo duże brak (krawędzie rozmyte) 340cd/m2 idealna płynność (z efektem teatru)

Kąty widzenia

Choć według teorii kąty widzenia nie powinny mieć jakiegokolwiek wpływu na obraz matrycy OLED, to fakty są takie, że mają i to całkiem znaczny. Wygląda też na to, że telewizory LG nie są pod tym względem odosobnionym przypadkiem. Jakiś czas temu miałem okazję kalibrować monitor profesjonalny OLED (Sony PVM-A250) dla pewnego studia filmowego i zaobserwowałem, że również miał dithering w okolicach czerni, tendencję do zjadania detali i… zielonkawy kolor obrazu pod kątem. W prawdzie zjawiska te były mniejsze niż w EC930, ale musimy wziąć pod uwagę, że sam ekran miał mniejsze rozmiary i dedykowany był do celów profesjonalnych, a nie domowych. EC930V pod kątami także zielenieje i jest to właściwie jedyny jego grzech. Patrząc z boku nie giną bowiem detale, nie spada kontrast, ani nie dzieją się inne niepożądane zjawiska tak jak w telewizorach LCD. Jedynym problemem jest to przybieranie zielonkawego koloru. Zjawisko możecie dokładnie zobaczyć na poniższym filmie, więc nie będę się dalej rozpisywał. Dodam tylko, że w moim uznaniu jest to znacznie mniejszy problem niż na przykład kąty w matrycach LCD VA, choć ludzie na forach rozdmuchują je znacznie bardziej. Podejrzewam, że przyczyną tego jest fakt, że do słabych kątów w telewizorach LCD każdy się już przyzwyczaił. Do OLED’a muszą jeszcze ludzie przywyknąć.

 

 

Granie na konsoli i PC

Po włączeniu trybu „gry”, EC930V charakteryzuje się input lagiem wynoszącym 38.2[ms]. Oznacza to, że producent odrobił lekcję i poprawił go w stosunku do ubiegłorocznego modelu. Lag tego rzędu, choć nie rekordowo niski, spokojnie pozwala na komfortową rozgrywkę nawet bardziej wymagającym graczom. Jedynie osoby na poziomie zawodniczym mogą mieć potrzebę szukania jeszcze krótszego laga.
 
 
W trybie „gry” telewizor wyświetla także pełną rozdzielczość barw (YCC 4:4:4) dzięki temu nie ma problemu z czytelnością kolorowych czcionek po podłączeniu komputera.
 

Smart TV

Po naciśnięciu przycisku Home ukazuje nam się nowy system, który LG zaproponowało od 2014 roku czyli webOS. Przejście do niego nie zakłóca seansu. Obraz nadal jest wyświetlany w tle. Ogólnie całe menu zmieniło się nie do poznania. Stało się wyjątkowo intuicyjne szczególnie dla użytkowników, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z rozbudowanym Smart TV. U dołu ekranu znalazł się główny pasek zawierający różne aplikacje oraz funkcje dostępne z poziomu telewizora. Podczas używania webOS zauważycie, że dostosowuje się on pod wasze preferencje. To – co najczęściej używacie, znajdzie się właśnie w tym menu. Aplikacji sieciowych jest całkiem sporo, a wśród nich Player, HBO GO, Ipla, FilmBox Live czy YouTube. Wybierać możecie w specjalnym sklepie o nazwie LG Store. Przeglądarka www sprawuje się świetnie. Jest bardzo szybka, intuicyjna i kompatybilna z większością technologii (flash i html5). Niestety nie ma wsparcia dla technologii Microsoft Silverlight, którą wykorzystują nieliczne serwisy strumieniowe.
 

Ekran webOS, po wciśnięciu przycisku “Home”.

LG Store czyli miejsce gdzie znajdziemy różnego rodzaju aplikacje. Telewizor posiada wbudowaną pamięć o pojemności 973MB.

 

W menu znajdziemy także zakładkę Smart Share, a w niej manager plików na nośnikach podpiętych do TV, oraz urządzeń zewnętrznych (dostępnych przez sieć). Bibliotekę można przeglądać według kryteriów: Zdjęcia, Wideo, Muzyka, Wszystko. Pozwala to w szybki i wygodny sposób odnaleźć pożądany plik. Telewizor jest certyfikowany przez DLNA i pozwala odtwarzać współdzieloną treść z dowolnego innego urządzenia wyposażonego w tę funkcjonalność (na przykład smartphona, czy routera). LG EC930V obsługuje także bezprzewodową transmisję obrazu w standardzie Intel WiDi i Miracast. Ta druga technologia jest szczególnie atrakcyjna, ponieważ wspiera ją większość smartphonów z androidem 4.2 (i nowszym). Istotną zaletą jest również obsługa złącza MHL, czyli stosowanego w najnowszych smartfonach gniazda łączącego w sobie cechy microUSB i HDMI. Po podłączeniu w ten sposób smartfona mamy możliwość przesyłania do telewizora dźwięku i obrazu w rozdzielczości Full HD, a nawet obsługi urządzenia na dużym ekranie, kursorem z pilota magic remote.

 

Telewizor obsługuje dyski twarde podłączone przez USB (FAT32 i NTFS). Nośnik możemy wykorzystać do funkcji Time Shift pozwalającej na żywo przewijać i pauzować wideo z anteny. Możemy także skorzystać z odtwarzacza plików. Telewizor rozpoznaje bardzo wiele formatów audio i wideo. Pozwala na pokaz slajdów (szybkie wczytywanie zdjęć) z podkładem muzycznym. Nie straszne mu są pliki mkv o dużym bitrate, ani napisy z polskimi czcionkami. Wbudowany odtwarzacz LG to także jedne z nielicznych programów pozwalających w szybki i wygodny sposób dotrzeć do wybranego fragmentu filmu. Wystarczy chwycić kursorem suwak i przesunąć go w pożądane miejsce.

 

Jakość dźwięku

Telewizor posiada standardowy system 2.0 o mocy 10W + 10W. Dźwięku wydobywającego się z telewizora z całą pewnością nie można nazwać brzmieniem wysokiej klasy, jednak praktycznie żaden telewizor nie wyróżnia się pod tym względem. Podczas testu rozwiałem natomiast swoje wątpliwości na temat głośności systemu czy generowanych zniekształceń. Pomimo skrajnego odchudzenia, nadal jest wystarczająco głośno i wyraźnie, by bez problemu oglądać kanały informacyjne.

 

Oglądanie telewizji DVB-T / DVB-S

Na pokładzie mamy dostępną całą gamę tunerów telewizyjnych. Możemy na nim obejrzeć kanały z anteny naziemnej lub satelitarnej oraz podłączyć kablówkę. Bez problemu obsługuje także HbbTV.

 

Pobór energii

Tryb obrazu Standardowy 113 W
Tryb obrazu ISF Ekspert (po kalibracji)  72 W
Tryb czuwania   

Podsumowanie





Jeżeli ktoś pominął cały tekst by przeczytać samo podsumowanie to proponuję zaparzyć sobie kawę, przewinąć stronę do góry i przeczytać tekst od deski do deski. Telewizor OLED LG EC930V jest bowiem na tyle ciekawym wyświetlaczem, że ciężko jest go uczciwie ocenić, czy po krótce scharakteryzować. Co oferuje nam technologia OLED wiemy już od ubiegłego roku. Pod niektórymi względami (kontrast i czerń) jest to skok w przyszłość, pod innymi niestety kroczek w tył (kąty widzenia w stosunku do plazmy). Tak czy inaczej ta technologia ma moje serce i wierzę, że będzie się rozwijać. Osobiście wyobrażam sobie zmianę swojej plazmy tylko i wyłącznie na OLED’a. LG EC930V gorąco polecam, jednak wybór tego wyświetlacza musi być świadomy. Mam też nadzieję, że centrala LG ruszy głową i da możliwość wyłączenia permanentnej redukcji szumów. Jest to bowiem jedyna cechą, którą muszę odnotować na niekorzyść modelu tegorocznego, w porównaniu do EA980V. Pozostałe cechy są zdecydowanie na plus, a należy do nich między innymi: Niższy Input Lag, Znacznie lepsze wykonanie, Węższa podstawa umożliwiająca postawienie na mniejszej szafce. (testował Gmeru Maciej Koper)
 
PLUSY
  • Prawdziwa czerń nieosiągalna w technologii LCD LED / Plazmowej
  • Wysokiej jakości wykonanie (smukłość!) – ogromna poprawa względem modeli 970/980
  • Bogate wyposażenie
  • Rozbudowane Smart TV / webOS
  • Zakrzywiony ekran
  • Dobre fabryczne oddanie barw oraz bardzo dobre po kalibracji
  • Dobra płynność obrazu
  • Wbudowane WiFi
  • Całkowity brak zjawiska cloudingu w technologii OLED
  • Input Lag
  • Telewizor w końcu można zawiesić na ścianie!

 
MINUSY

  • Wpada w zieleń pod dużym kątem
  • Czasem może gubić szczegóły (czerń)
  • Duża nierównomierność w barwach
  • webOS potrafi sporadycznie “przymulić”

 

 

Oceny
 
Najlepszy tryb fabryczny:
 
Oddanie kolorów

Skala szarości

Gamma

TV po kalibracji:
 
Oddanie kolorów 

Skala szarości


Gamma

Kontrast i czerń

Odwzorowanie ruchu (ostrość i poprawa płynności) 


Jednorodność obrazu
 

Degradacja obrazu pod kątem 


Odporność na światło zewn. 


Obróbka sygnału (deinterlacing, skalowanie)

Obraz 3D:
 
Crosstalk

Wygoda użytkowania

Pozostałe elementy:
 
Smart TV

 
Jakość dźwięku

 
Wykonanie

 
Cena / Jakość

 
Cena: OLED LG EC930V Curved : od 9800 zł
 
 
 
Przeczytaj artykuł odnośnie ocen oraz wyróżnień na HDTVPolska.com:

Jak testujemy wyświetlacze na HDTVPolska.com? Czemu testy wyświetlaczy są najbardziej profesjonalne w Polsce i jedne z najlepszych na świecie?
 
 

                                                                                  Ekrany biorące udział w naszych testach są profesjonalnie skalibrowane i przygotowane przez http://skalibrujtv.pl/. To daje nam pewność, że wyciągnęliśmy z nich maksimum możliwości! Jak kalibrujemy? Przeczytaj test kalibracji.                                                                                  

 

Mała ciekawostka na koniec: Skalibrowane modele 930 i 980 obok siebie:

(457)