Powrót

Streaming wcale nie pomaga klasycznym filmom

Niedawno świat filmu stracił dwóch wybitnych reżyserów, Nicolasa Roega i Bernardo Bertolucciego. Ten drugi ma na koncie film, który zdobył 9 Oscarów a pomimo wszędobylskości VOD nie można go nigdzie w Internecie zobaczyć. 

Portal The Guardian zwraca uwagę na to, że w świecie muzyki bardzo często po śmierci danego wykonawcy, sprzedaż jego artystycznego dorobku drastycznie wzrasta, ale tego samego nie da się powiedzieć o niektórych reżyserach. Niedawno zmarli Nicolas Roeg i Bernardo Bertolucci mają ogromny problem z dostępnością poprzez VOD.

Na przykład Ostatni cesarz Bertolucciego, pomimo, że zdobył aż 9 Oscarów równo 30 lat temu jest całkowicie niedostępny w streamingu. To samo dotyczy innego jego dzieła, 1900, w którym zagrali Robert de Niro, Gerard Depardieu, Donald Sutherland i Burt Lancaster.

Z kolei jeśli chodzi o Roega, który jest twórcą niezwykle wpływowym aż po dziś dzień, nie jest wcale lepiej. Jego początkowe filmy aż do Eureka z 1983 są co prawda dostępne tu i ówdzie, ale późniejsze – już nigdzie. Trzeba jednak zaznaczyć, że nawet Człowiek, który spadł na ziemię z Davidem Bowie’em nie jest szeroko dostępny, bo jedynie na BFI Player, z którego skorzystać mogą wyłącznie mieszkańcy UK.

Takie przypadki potwierdzają tylko jak ciężko jest klasycznym filmom, szczególnie reprezentującym kino światowe z minionych epok w dobie VOD. Doliczmy do tego upadek Filmstruck, „koneserskiego” serwisu oferującego zarówno klasykę kinematografii jak i nowe artystyczne produkcje. Ponadto pomimo używania przez niektórych reżyserów taśm 35mm (Chris Nolan), to da się od kilku lat zaobserwować brak poszanowania i chęci konserwacji starych filmów nagranych w ten sposób.

Czy zdarzyło wam się próbować wyszukać jakiś klasyk, ale okazało się, że nie da się go nigdzie obejrzeć online?

(275)