Powrót

Recenzja “Biały Lotos” – serial idealny na wakacje! Gdzie obejrzeć?

Są takie seriale, do których można wracać bez końca. Niezależnie od tego, czy pamiętamy fabułę tylko szczątkowo, czy każdy zwrot fabularny zapadł nam w pamięć, z ogromną przyjemnością ponownie włączamy pierwszy odcinek, by niedługo później powtarzać wszystkie następne. “Biały Lotos” jest właśnie tego typu produkcją, bo takie połączenie komedii z dramatem w przepięknej scenerii i ze znakomitymi bohaterami nie zdarza się często.

“Biały Lotos” – recenzja serialu z oferty HBO Max. Piękna sceneria i kryminalne zagadki

“Biały Lotos” nie jest jednym z najnowszych seriali. Jeśli macie wrażenie, że gdzieś już o nim słyszeliście, to nie będziemy wyprowadzać Was z błędu, bo jego premiera nastąpiła w 2021 roku i na pewno obił Wam się o uszy. W pewnym momencie nie mówiono o nim zbyt głośno, ale po emisji kilku odcinków dość szybko zyskał popularność i coraz więcej osób nadrabiało już dostępne epizody, a z następnymi bylło już na bieżąco. Sukces, jaki odniósł serial spowodował, że zdecydowano o powstaniu drugiego sezonu. Nie będzie on kontynuacją tego, co widzieliśmy do tej pory – chwała Bogu – ale utrzymany zostanie w podobnym formacie i konwencji. Będziemy mieli więc do czynienia z antologią, której serie są utrzymane w podobnym klimacie i mogą mieć wspólną obsadę, ale opowiadają zupełnie inną historię.

Tak świetnie odebrany 1. sezon “Białego Lotosu” nie jest dziełem przypadku, lecz w pełni zasłużonym sukcesem. Serial zabiera nas na hawajską wyspę, gdzie znajduje się tytułowy ośrodek wypoczynkowy Biały Lotos. Na miejscu czeka na nas lokalna ekipa złożona z pracowników, którzy witają gości na brzegu machając do nich z daleka. Atmosfera jest iście rajska, na co wpływ ma oczywiście krajobraz, który panuje wokół – już sama sceneria sprawia, że czujemy się zrelaksowani i spokojni, a pogłębia to optymistyczne nastawienie gospodarzy. Muzyka zwiastuje jednak, że przed nami nie lada przygoda. Pierwsza scena zdradzająca, że w ośrodku dojdzie do morderstwa sprawia, że nie będziemy chcieli oderwać się od ekranu czekając na pierwsze wskazówki podpowiadające, kto kogo zabił.

Może się zdarzyć, że dość szybko zapomnimy o tym, co nas czeka, ponieważ fabuła serialu jest naprawdę upakowana wątkami. Wynika to z tego, z jakimi bohaterami przyjdzie nam spędzić ten czas, ponieważ każdy z gości hotelu przyjeżdża na miejsce ciągnąc za sobą problemy i sprawunki z własnej codzienności. Próby zerwania z tym nie przyniosą większego rezultatu, a my mamy szansę zajrzeć w to, jak wygląda urlop bogatszych członków społeczeństwa, którzy mierzą się z zupełnie innymi wyzwaniami. To jednocześnie przekrój i komentarz na temat kilku warstw społeczeństwa, poglądów i pomysłów na rozwiązanie aktualnych problemów. Niektórzy z bohaterów będą dla nas naprawdę bliskimi osobami, naprawdę szybko można niektórych polubić, zaś inni prawdopodobnie będą nas irytować i raczej nie będziemy im kibicować.

Kluczową rolę odgrywają tutaj dialogi, mimika i gestykulacja, dlatego możemy się tylko cieszyć, że casting poszedł tak dobrze. Każdy z aktorów i aktorek wydaje się być stworzony do zagrania swojej roli, choć na pewno charakter członków obsady wpłynął na to, jak prezentują się postacie na ekranie. Może się tylko podobać, jaka chemia i relacje zawiązały się pomiędzy poszczególnymi aktorami, bo bez tego niemożliwe do osiągnięcia byłoby pewne napięcie, do którego ukazania wystarczy nawet spojrzenie. Błyskotliwe dialogi i nieprzewidywalne zwroty akcji pokazują kunszt scenarzystów, którzy stworzyli uniwersalną dla każdej szerokości geograficznej opowieść.


VoD i serwisy streamingowe – przeczytaj więcej:

(523)