Powrót

Szokujący dokument “Łowcy skór” na Max – recenzujemy! Warto obejrzeć?

Cofamy się do lat 90. i trafiamy do Łodzi. Jadąca po ulicy karetka spieszy się do pacjenta, ale to wcale nie oznacza, że celem sanitariuszy i lekarza będzie ratowanie życia. Tu chodzi o biznes, bo do przejęcia jest kolejna “skóra” i do zarobienia są kolejne duże pieniądze. “Łowcy skór” – recenzja.

Seriale na Max – recenzja dokumentu “Łowcy skór”. Warto obejrzeć?

W latach 90. wstrząsająca afera “łowców skór” wyszła na jaw w Łodzi. Pracownicy pogotowia ratunkowego, motywowani chęcią zysku, dopuszczali się makabrycznego procederu. Opóźniali przyjazd do pacjentów, wysyłali karetki z odległych miejsc, a nawet podawali leki przyspieszające zgon, by następnie sprzedawać informacje o śmierci zakładom pogrzebowym. Za każdą taką informację, cynicznie nazywaną „skórą”, otrzymywali zapłatę. Szacuje się, że ofiar tego procederu mogło być kilkaset. Aferę ujawnili dziennikarze w 2002 roku, co doprowadziło do śledztwa i skazania części pracowników pogotowia. Nie wszyscy jednak zostali pociągnięci do odpowiedzialności, a do dziś niemożliwe jest określenie ile dokładnie osób zginęło z rąk sanitariuszy.

Dokument “Łowcy skór” przedstawia nam wspomnianych dziennikarzy śledczych, pracowników służby zdrowia, właścicieli domów pogrzebowych i wiele innych postaci, które były bezpośrednio lub pośrednio zaangażowane w trwający długi czas proceder. System działał sprawnie, z korzyścią przede wszystkim dla załogi karetek, a zasady były proste: dostarczyć domom pogrzebowym jak najwięcej zwłok. Całość zaczynała się dość niewinnie, jeśli tak to można określić, bo chodziło jedynie o przekazywanie informacji o domach pogrzebowych rodzinie zmarłego, by mogli szybko i w miarę sprawnie zająć się pochówkiem. Niedługo później przerodziło się to w biznes zabijania ludzi, by zwiększać przychodzy. Każdy ten etap jest omówiony krok po kroku w programie.

Nowy program platformy Max zawiera mnóstwo materiałów archiwalnych, które pozwalają poczuć ducha tamtych lat. To istotne, ponieważ oprócz samej sprawy, dokument nakreśla jaka atmosfera panowała wtedy w kraju i jak postrzegano przedsiębiorczość wśród Polaków. Sugeruje się, że wszyscy byli gotowi przymykać oko na niegroźne procedery, choć nie tylko, jeśli ostatecznie oznaczało to pewne przychody dla konkretnych osób. Nie inaczej było i w tym przypadku, chociaż, jak się dowiadujemy w trakcie seansu, włodarze domów pogrzebowych byli gotowi “strajkować” i nie wypłacać pracownikom pogotowia ani grosza, lecz prędzej czy później musieli się ugiąć, ponieważ bez ich “pomocy” wielu z nich nie było w stanie przetrwać na rynku.

Produkcja Max wylądowała na platformie w jakości 4K i to przekłada się na wysoką rozdzielczość także historycznych nagrań. Nie zostały one w żaden sposób zremasterowane, ale upscaling i delikatne poprawki wystarczyły, by na dużym telewizorze dokument oglądało się po prostu dobrze. Innym udanym elementem są animowane obrazki i szkice, które są niemalże odrębnym komentarzem tego, co dzieje się w tej historii. Dodają one też klimatu, co w połączeniu z muzyką sprawia, że produkcja buduje pewną aurę grozy, mimo że nawet bez tego seans nie jest łatwy.


Zobacz więcej:

(396)