Nowy serial TVP trafił na nagłówki amerykańskich serwisów branżowych, więc w takiej sytuacji oczekiwania wobec “Zatoki szpiegów” nie były małe. I tutaj spotkało nas największe zaskoczenie! Recenzja.
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Ruszył Australian Open! Gdzie i kiedy oglądać mecze Igi Świątek i Huberta Hurkacza?
“Zatoka szpiegów” – recenzja polskiego serialu. Można obejrzeć online na TVP VOD
TVP posiada bardzo duże doświadczenie w tworzeniu seriali historycznych. To właśnie Telewizja Polska odpowiadała za jedne z najlepszych produkcji tego typu w naszym kraju. “Czas honoru” czy “Tajemnica twierdzy szyfrów” to tytuły sprzed lat, a wśród nowszych warto wymienić “Wojenne dziewczyny”. Czy to wystarczyło, by można było spodziewać się po “Zatoce szpiegów ” czegoś więcej? Ostatnie lata to dynamiczny rozwój branży filmowej w Polsce, dlatego projekty TVP także mogą na tym zyskać, ale takiego otwarcia 2024 roku chyba nikt się nie spodziewał.
Pamiętamy bowiem powstający i dystrybuowany w bólu serial “Erynie” z Marcinem Dorocińskim. Losy projektu mogły zrazić aktora do wspólnych działań z lokalnymi filmowcami na pewien czas, bo pomimo ogromnych starań i zaangażowania głównego aktora, serial nie był w stanie przebić się do mainstreamu i zyskać popularność. To miał być jeden z największych projektów TVP (i Netfliksa notabene), ale tak się nie stało. Tymczasem “Zatoka szpiegów” wypada na premierę wyśmienicie!
W roli głównej oglądamy Bartosza Gelnera, który wciela się w oficera Abwehry Franza Neumanna. To młody, perspektywiczny chłopak, który nie prowadzi swojego życia wedle konkretnych zasad czy reguł. Wywiązuje się ze swoich obowiązków, ale wiedzie lekkomyślny styl bycia, sporo popija, szlaja się po barach i awanturuje. Nikt nie jest w stanie mu zagrozić, jest spora szansa, że będzie dalej awansować, ale woli przekierować swoje zainteresowanie na używki, kobiety i spędza mnóstwo czasu ze swoim młodszym bratem Otto. Jego zawodowe obowiązki obejmują przesłuchiwanie szpiegów działających przeciwko III Rzeszy, więc w żadnym scenariuszu na przyszłość nie zakładał, że może to spotkać i jego. Wystarczy jedno spotkanie, by pojawiły się wątpliwości, grzebanie w przeszłości, kwestionowanie przynależności narodowej i walka o dobre imię rodziny.
Bez odpowiedniego castingu, serial nie miałby szans się udać. To główna postać musi na swoich barkach unieść większość ciężaru, ponieważ sportretowanie Franza Neumanna jest decydujące o tym, czy widzowie będą śledzić losy kluczowego bohatera lub nie. Gelner wywiązuje się ze swojego zadania znakomicie, a w dodatku pomagają mu w tym pewne predyspozycje. Jego wygląd, nie tylko po odpowiedniej charakteryzacji, kojarzy nam się z przedstawianą postacią, ale cała reszta jest dziełem jego umiejętności i talentu. Sprawia, że Franz jest człowiekiem, którego zaczynamy rozumieć, może nawet mu współczuć, a po pewnym czasie mu też kibicujemy. Porównania do Hansa Klossa też mogą się pojawić wśród widzów, bo główny wątek szpiegowski bywa podobny do tego, co oglądaliśmy w “Stawce większej niż życie”, ale na szczęście nikomu nie przyszło do głowy przesadnie inspirować się klasyką przy tworzeniu nowego serialu.
Tym, co zawsze charakteryzowało polskie seriale historyczne, to odpowiednie kostiumy, scenografie i rekwizyty. Nie inaczej jest i w “Zatoce szpiegów”, gdzie poprzeczkę podniesiono nawet odrobinę wyżej. Lokalizacje robią świetne wrażenie, a świat wygląda po prostu wiarygodnie i przekonująco. Nie zabrakło także tych detali i szczegółów, które powodują, że jeszcze lepiej wsiąkamy w ten świat, ponieważ w tle rozgrywają się historyczne zdarzenia, które nadają serialowi właściwych ram i podnoszą jego atrakcyjność. To dobra wiadomość, że pokuszono się o takie rozwiązania fabularne i wizualne, ponieważ niezależnie od tego, czy słuchamy o panujących właśnie czasach czy odwiedzamy wnętrza lub plenery, to serial buduje odpowiednią atmosferę do poznawania tej historii.
Pewnym mankamentem serialu pozostają sceny akcji i konfrontacji (na gołe pięści i nie tylko). Nie kręcimy ich w Polsce jeszcze na takim poziomie, jak fachowcy z USA, ale trening czyni mistrza. Szkoda, że tym razem nie dostaliśmy serialu w 4K (jak “Erynie”), bo opisywany wcześniej świat w produkcji robiłby jeszcze większe wrażenie. 1080p w wykonaniu TVP wypada dobrze, miejscami bardzo dobrze, ale aż chciałoby się zanurzyć w ten serial w wyższej rozdzielczości i lepszym dźwięku przestrzennym.
“Zatoka szpiegów” jest emitowana w niedziele na TVP1 o 20:20, ale na TVP VOD można oglądać serial o jeden odcinek do przodu.
Filmy, seriale i serwisy VoD – przeczytaj więcej:
- Serialowa bomba powraca na SkyShowtime! Jest zapowiedź drugiego sezonu
- “ZIELONA GRANICA” – głośny film Agnieszki Holland już od 11 stycznia w Playerze!
- Największy hit lutego na HBO Max? Jest nowa zapowiedź!
- To nowy filmowy hit numer 1 na Netflix. Nie przegap!
- Netflix: to może być największa premiera całego 2024 roku. Wreszcie jest zwiastun i data premiery!
(910)