“Wzgórze psów”, czyli najnowsza polska produkcja od Netflix, to adaptacja powieści Jakuba Żulczyka. Autor ten zasłynął wcześniej z powieści Ślepnąc od świateł, której ekranizacja zrealizowana przez HBO spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem. Tym razem, zamiast do Warszawy, udajemy się do Zyborka – miasteczka, które skrywa wiele tajemnic.
- ZOBACZ TEŻ: Polacy się doczekali. Na Netflix wszedł intrygujący thriller z wielkim nazwiskiem w roli głównej!
Polskie seriale na Netflix – nasza recenzja nowości “Wzgórze psów”
Powieść Żulczyka, na której oparto serial, to wciągająca historia pełna emocji, złożonych postaci i mrocznych sekretów. Książka wprowadza nas w życie bohatera, który wraca do rodzinnego miasta po latach nieobecności. Tam odkrywa, że miasteczko i jego mieszkańcy nie są tacy, jakimi się wydają. Mikołaj wcześniej doświadczył cyniczności i zakłamania już wcześniej, ale teraz wraca do ze zdwojoną siłą, ponieważ jako dorosły człowiek odniósł pewien sukces. Książka, którą napisał, bazuje na jego doświadczeniach, a to nie podoba się mieszkańcom Zyborka. Jednocześnie jednak książka sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Serial wprowadza, oczywiście, pewne zmiany w fabule, które były niezbędne, by dostosować historię do formatu telewizyjnego. Te modyfikacje, choć subtelne, dodają dynamiki i nowoczesności ekranizacji, zachowując jednocześnie klimat i głębię pierwowzoru.
Na pierwszy rzut oka, Wzgórze psów nie wyróżnia się niczym szczególnym. Wprowadzenie do historii wydaje się schematyczne, przypomina wiele innych produkcji. Pierwszy odcinek serialu może nie zaintrygować od razu. Wydaje się ogólny i oparty na stereotypach, jednak w miarę rozwoju fabuły widzowie zaczynają dostrzegać jego wyjątkowość. Największym atutem serialu jest jego zdolność do zagłębiania się w społeczność Zyborka i problemy z przeszłości, które wciąż wpływają na życie mieszkańców. Tajemnica, która początkowo nie wydaje się zbyt interesująca, zyskuje na znaczeniu, gdy dowiadujemy się więcej o relacjach między bohaterami i wydarzeniach z przeszłości.
Co istotne, wizualnie serial może się podobać. Zdjęcia Zyborka są pięknie skomponowane, a scenografia i kostiumy idealnie oddają atmosferę małego, polskiego miasteczka. Reżyseria i montaż są na wysokim poziomie, co sprawia, że widz od razu zostaje wciągnięty w świat przedstawiony na ekranie. Pod względem technicznym serial wypada naprawdę korzystnie, a dzięki HDR kolorowe sceny zyskują na atrakcyjności. Mimo wielu punktów wspólnych z innymi produkcjami, Wzgórze psów ma swój unikalny urok.
Serial łączy elementy dramatu, tajemnicy i thrillera, tworząc angażujący klimat, który trzyma widza w napięciu. Choć początkowo fabuła może wydawać się mało świeża, to z czasem odkrywamy głębię i złożoność przedstawionej historii.Wzgórze psów to serial, który zasługuje na uwagę. Mimo, że początek może nie zachwycać, to warto dać mu szansę. W miarę rozwoju fabuły serial wciąga coraz bardziej, oferując widzom skomplikowane postacie, angażujący klimat i interesującą warstwę wizualną. Jakub Żulczyk po raz kolejny udowadnia, że potrafi tworzyć historie, które zapadają w pamięć. Tym razem mamy coś całkowicie odmiennego od “Ślepnąc od świateł” i “Informacji zwrotnej”, ale grupa odbiorców może być jeszcze obszerniejsza. Czy następnym zekranizowanym projektem autora będzie “Dawno temu w Warszawie”? Zapewne wielu widzów bardzo by sobie tego życzyło.
Zobacz więcej:
- Najnowszy film z KULTOWEJ serii horrorów trafi na Disney+! Poznaliśmy datę – to już za kilka dni
- Mamy nowy WIELKI HIT na platformie Max. Ten serial nie dał szans konkurencji!
- Czwarty sezon serialowego FENOMENU zaraz na Netflix! Poznaliśmy datę
- Kontynuacja wielkiej serii horrorów JUŻ na Netflix! Musisz dziś obejrzeć
- Już jutro WIELKI HIT na Netflix! Przebije “Ślepnąc od świateł”?
(1)