Będę szczery. Narodziny gwiazdy były filmem, który niezbyt mnie interesował. Obawiałem się melodramatycznej wydmuszki w piosenkowej formie. Nie chciałem na niego pójść do kina i średnio obchodziło mnie jego wydanie domowe. A tymczasem otrzymałem… lewy sercowy.
Opis dystrybutora
Jackson „Jack” Maine (Bradley Cooper), gwiazdor muzyki country, którego kariera chyli się ku upadkowi, przyjeżdża do Kalifornii, by zagrać koncert. Po występie trafia do lokalnego baru, gdzie przypadkiem ogląda występ Ally (Lady Gaga) – kelnerki i aspirującej piosenkarki. Kiedy między tą dwójką wybucha płomienny romans, Jack nakłania Ally do wyjścia z cienia i pomaga jej odnieść sukces. Jednak gdy kariera Ally w szybkim tempie przyćmiewa dokonania Jacka, jest mu coraz trudniej poradzić sobie z własną gasnącą gwiazdą.
Film (4,5/6)
Film Bradleya Coopera nie tylko rozumie muzykę i uczucia, ale także i kinematografię. Jako fan kina Nowego Hollywood (czyli okolice 1967 do 1977), czułem się zdziwiony jak bardzo zbliżony jest to obraz do tamtej estetyki. Dużo jest tutaj ujęć z tendencją do dużych przybliżeń, akcentujących emocje. Z drugiej strony budują one jednocześnie poczucie dystansu. Gdzie indziej, znajdziemy tutaj także zagrywki, które spopularyzował m.in. Brian de Palma (w „Wybuchu” z Travoltą), jak rozszczepianie dioptrii.
Jest jeszcze płaszczyzna muzyczno-performensowa, nakręcona w koncertowym stylu, ale o niej wspomnę szerzej w sekcji o aspektach wizualnych. Trudno jednak oczekiwać, aby sama strona techniczna wyłącznie była siłą nośną filmu, bo w końcu wiele jest miernych filmów, które pięknie nakręcono. „Narodziny gwiazdy” nie są jednym z nich.
„Narodziny” to świetnie płynąca historia z bardzo dobrym aktorstwem. Przez to, że liczba głównych postaci jest tutaj nieduża, łatwiej było Cooperowi nadać całej opowieści wyrazistego, konsekwentnego tonu. Rzadko się zdarza, by film z aspiracjami hollywoodzkimi i traktujący w dużej mierze o relacjach miłosnych nie opowiadał zarazem o nich w sposób nazbyt nachalny i podany na tacy. To w dużej mierze zasługa tego, że środek emocjonalny filmu wzbogacony jest wieloma innymi podwątkami, a główne postaci Jack (Cooper) i Ally (Lady Gaga) są obarczone wieloma skazami.
Pomimo, że film ostatecznie skupia się na Ally i gwiazda popu wypada w tej roli świetnie, to niemniejsze uznanie należy się Cooperowi, który nie tylko zagrał główną rolę, ale i wyreżyserował całość. Gwiazdor pokazał siebie tutaj w zupełnie innym świetle, jako dojrzały, samoświadomy filmowiec i kto wie, czy nie będzie to początek jego kariery w wersji 2.0.
Oprawa wizualna (5,5/6)
Film zrecenzowałem na telewizorze Samsung Q7C i konsoli Xbox One X.
Znany ze współpracy z Darrenem Aronofskym, operator filmowy Matthew Libatique nakręcił „Narodziny gwiazdy” przy pomocy kamer Arri 2.8 oraz 3.4K. Film ukończono, co jest już raczej normą w branży, w 2K.
Styl wizualny tego filmu jest dość specyficzny i łączy dwa główne rodzaje ujęć – sceny dramatyczne oraz sekwencje koncertowe. O tych pierwszych pisałem już wcześniej, ale mogę dodać, że kolory mają tutaj ogromne znaczenie. Czasem nawet odnosiłem wrażenie, że pewne fragmenty były celowo „przekoloryzowane”. Za każdym razem widać było jednak w każdym kadrze ogromną śmiałość i pewność siebie. To nie przypadek, że Libatique został nominowany do Oscara.
Ogromnym wyczynem tego filmu było stworzenie bardzo przekonujących scen koncertowych. Kamera znajduje się tam na scenie, tuż przy Cooperze, niejako pozwalając nam obcować jego występów razem z nim. To bardzo naturalistyczne podejście, które dodało „Narodzinom” wiele uroku.
HDR10 (jest tu także Dolby Vision) pozwolił na wydobycie dodatkowych akcentów kolorystycznych, a jak wspominałem – jest to film niestroniący od różnorodnych barw i ich kompozycji.
„Narodziny” to cały przekrój ujęć w różnych warunkach oświetleniowych, a także rozmyślna symbolika przekazana w formie zmiennej kolorystyki. Efekt końcowy jest oszałamiający, szczególnie w połączeniu z dźwiękiem.
Dźwięk (6/6)
W takim filmie dźwięk jest jego „być albo nie być”. Podobnie jak persona Jacksona Mayne’a, która musiała wydać się widzowi autentyczna jako gwiazda rocka. Inaczej film by nie zadział. Tak samo stałoby się w przypadku nieadekwatnego miksu. Już stałością jest w wydaniach Warnera, że mamy w nich ścieżkę Dolby Atmos (także na Blu-ray).
W standardowych filmach prościej jest zrobić wrażenie na publiczności. Tutaj zabiegi takie, jak w kinie akcji nie wystarczyłyby. Chodzi o to, żeby widza opleść bańką dźwięku tak, aby miał wrażenie, że znajduje się wewnątrz hali koncertowej. Bardzo ważne jest tutaj zapewnienie poczucia miejsca, w czym Atmos niewątpliwie ma ogromny udział. Uważam, że jest to materiał referencyjny.
Dodatki (3,5/6)
Bonusy w wydaniu domowym „Narodzin gwiazdy” są całkiem ciekawe. Objętościowo – nie ma ich zbyt wiele, ale znajdziemy tutaj wszystkie muzyczne fragmenty z filmu (także na płycie 4K UHD), kilka teledysków Lady Gagi (i jeden wspólny z Coperem). Najważniejszym jednak elementem dodatków jest półgodzinny materiał o kulisach powstawaniu filmu. Wypełniony jest niesamowicie interesującymi ciekawostkami – jak na przykład kręceniu pewnych scen na festiwalu Glastonbury z pomocą Larsa Ulricha z Metalliki (koncerty tego zespołu posłużyły za inspirację w podejściu do realizacji tego typu scen).
Podsumowanie i rekomendacja
“Narodziny gwiazdy” to film, który otrzymał rekomendację nie tylko za płaszczyznę techniczną, ale i za to, że to naprawdę zaskakująco udany kawał kina. Nie jest to ckliwa, skalkulowana pod najniższy emocjonalny mianownik historia miłosna. W połączeniu z bardzo ciekawymi zdjęciami, należącymi do innej epoki kinematografii, ale i bardzo świeżym zarazem podejściem do obrazu i dźwięku – jest to jeden z najlepszych tytułów, jakie miałem okazję recenzować w ostatnim czasie.
ZOBACZ TAKŻE: Aquaman | RECENZJA | Wydanie 4K Ultra HD Blu-ray
Informacje o filmie
Reżyseria: Bradley Cooper
Obsada: Bradley Cooper, Lady Gaga, Sam Elliott, Andrew Dice Clay, Dave Chappelle
Rok produkcji: 2018
Kraj produkcji: USA
Czas trwania filmu: 136 min.
Wersja wydania: 1
Wersje językowe filmu: polska, angielska, niemiecka, hiszpańska, włoska, czeska
Dźwięk wersji oryginalnej filmu: Dolby Atmos TrueHD
Napisy: polskie, arabskie, czeskie, duńskie, fińskie, norweskie, szwedzkie, hiszpańskie
Wersja dla niesłyszących: Niemiecka, Włoska, Angielska
Licencja: film do sprzedaży detalicznej bez licencji do wypożyczania
Dodatki:
Materiał dodatkowy na Blu-ray: Piosenki i występy, których nie pokazano w kinach; Droga do sławy: jak powstawały “Narodziny gwiazdy”; Teledyski
Film w Polsce dostępny jest w wydaniu:
- 4K Ultra HD Blu-ray
- dwóch wersjach Blu-ray 3D (steelbook i w standardowym opakowaniu)
- Blu-ray 2D
Ponadto w dystrybucji jest także (podwójne) wydanie DVD.
Film testowany na Samsung Q7C + Soundbar Samsung HS-6501 + Xbox One X. Sprawdzono także na Philips OLED 803 / Samsung QLED Q60 / Sony soundbar ZF9 Dolby Atmos.
(1277)