Angaż takiej gwiazdy jak Arnold Schwarzenegger do serialu Netfliksa jest nie lada wydarzeniem. Być może lata największego blasku produkcji, w których bierze udział są już za nami, ale dla swojej i naszej przyjemności powinien wracać przed kamerę. “Fubar” pokazuje, że aktor nadal świetnie potrafi bawić się swoimi rolami, a w takim serialu jak nowość Netfliksa czuje się wyśmienicie.
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Wystartował Roland-Garros! Kiedy gra Iga Świątek? Jest termin pierwszego meczu – gdzie oglądać?
Serial “Fubar” na Netflix – recenzja. Pierwsza taka produkcja ze Schwarzeneggerem!
W jak dużym stopniu “Fubar” powstał z myślą o gwieździe Hollywood i byłym gubernatorze stanu Kalifornia? Chyba nigdy nie poznamy pełnej odpowiedzi na to pytanie, ale czy powinniśmy się w ogóle nad tym zastanawiać? Skoro pokuszono się o napisanie fabuły mając na względzie atuty Arnolda, a on potrafił zamienić tekst pisany w świetnie zagrane sceny, to czy powinno nas cokolwiek więcej interesować? Otóż nowy serial Netfliksa okazuje się zaskakująco dobrą komedią i z elementami kina akcji czy szpiegowskiego. Oczywiście na te pozostałe elementy musimy patrzeć z przymrużeniem oka, ponieważ cała ta otoczka jest potrzebna przede wszystkim do opowiedzenia rodzinnej historii, ale skoro całość bawi i daje sporo frajdy, to nie powinniśmy narzekać.
Arnold Schwarzenegger wciela się w niemal emerytowanego agenta specjalnego, który liczy, że odejście od obowiązków nareszcie umożliwi mu spełnienie się w życiu prywatnym. Już w pierwszym odcinku dowiadujemy się bowiem, że prowadzenie podwójnego życia przez Luke’a kosztowało go jego związek z żoną. Dorosła córka jest natomiast dla niego źródłem dumy, ponieważ realizuje przeróżne programy i inicjatywy poprawiające życie u tych najbardziej potrzebujących pomocy. Nie przepada za swoim przyszłym zięciem, co oczywiście generuje mnóstwo zabawnych sytuacji, w których talent Schwarzeneggera ponownie błyszczy.
Wtóruje mu Fortune Feimster (Roo) – jedna ze współpracowniczek z agencji. Obydwoje wnoszą do “Fubar” ogrom dobrego humoru, a Feimster okazuje się być największą niespodzianką tej produkcji. Córkę Luke’a, Emmę, gra Monica Barbaro (pamiętamy ją z np. “Top Gun: Maverick”), która również może pochwalić się rosnącym doświadczeniem w rolach komediodramatycznych. Sparowanie jej ze Schwarzeneggerem było znakomitą decyzją.
“Fubar” bardzo fajnie pokazuje kulisy pracy agentów w terenie, choć oczywiście jest tu sporo miejsca na przypadki i łut szczęścia. Sceny akcji nie rażą w oczy, a co więcej duża część z nich prezentuje się po prostu przyjemnie dla oka. Owszem, tu i ówdzie widać, że jest to serial z nieco mniejszym budżetem niż typowe blockbustery, ale trudno nie odnieść wrażenia, że taki poziom techniczny idzie w parze z formułą wykorzystywaną przez serial. Twórcom przyświecały konkretne cele i wygląda na to, że doskonale wiedzieli od początku jaki serial chcą zrealizować. Potwierdza to też dobór piosenek, które potrafią uprzyjemnić seans na każdym kroku.
Serial z Arnoldem Schwarzeneggerem nie przejdzie do historii jako jedna z najciekawszych czy najlepszych produkcji platformy, ale jednym z tych tytułów, które będą lądować na listach polecanych tytułów, dzięki którym spędzimy dobrze czas. Dużym plusem “Fubar” jest obsada, w której szeregach mamy też pewnych debiutantów ze świeżymi twarzami, a którzy stają na wysokości zadania. Prawdopodobnie większość widzów dość szybko zapomni sam tytuł serialu, ale szukając czegoś przyjemnego i lekkiego do obejrzenia można mu zdecydowanie dać szansę.
Filmy, seriale, VoD i serwisy streamingowe – przeczytaj więcej:
- Netflix to też gry – i to jakie! 4 super nowości w ofercie dla każdego
- Disney+: fatalne wieści. Zniknęła pierwsza produkcja Marvela! Serwis zaczyna poważne czystki
- Legendarny serial wreszcie na Disney+! Przed laty podbił polską telewizję
- 4 wielkie premiery w Disney+ już za kilka dni! Na te filmy warto czekać
- Tego dnia na Netflix zadebiutuje nowy sezon wielkiego serialu! Jedna z największych premier 2023
(2388)