Powrót

Mini TEST: Epson TW9200 (projektor 3D LCD), moje spostrzeżenia

Ostatnimi czasy miałem okazję skalibrować najnowsze dzieło Epsona, model 5030UB, czyli popularny TW9200. Niestety test projektora jest z reguły trochę bardziej wymagający niż TV, do tego dochodzi bardzo ważny czynnik (czasami ważniejszy niz nawet sam projektor) jakim jest wnętrze w którym sprzęt pracuje. Nie napiszę więc pełnego testu w stylu “mega-test”, ale chętnie podzielę się spostrzeżeniami jakich brakuje na innych stronach testujących, przede wszystkim solidnymi pomiarami
 

 


 
Nie ukrywam, że to właśnie reprodukcja barw budziła moje największe zastanowienia. Projektory LCD nie są z natury zbyt dobre w poprawnej reprodukcji barw, ale z biegiem czasu producenci zyskują przecież coraz lepsze metody elektronicznej korekcji ubytków danej technologii. Do tej pory miałem dużo do czynienia z modelami starszymi (TW-5500, TW5200, TW-3200, czy nawet TW-720). Żaden z nich nie zachwycał poprawnością kolorów. Niekiedy dużo tańsze modele DLP robiły znacznie lepszą robotę. Jak na tym punkcie wypadł TW-9200…? Cóż, niestety również słabo. Po pierwsze w projektorze nie da się wcale ustawić gammy w okolicy 2.35 – 2.4, która dałaby “kinowo” kontrastowy obraz. Zakres regulacji projektora wyczerpuje się dosyć szybko, mimo ciągnięcia suwaków do skrajnych wartości. Kolejny problem to b. słaba liniowość projektora w barwach. Ktoś mógłby się zapytać jak projektor z certyfikatem ISF, posiadający prawie dwadzieścia suwaków do skorygowania palety kolorów, może mieć problem z tym problem? No niestety, może. Próby skalibrowania kolorów nigdy nie skończą się pełnym sukcesem gdy poprawne ustawienie np. wierzchołka barwnego czerwieni i zieleni skutkuje ogromnym niedosyceniem próbek mniej nasyconych barw. W każdej takiej sytuacji przypominają mi się wątki z dyskusjami na avsforum, gdzie użytkownicy narzekali na wyprany obraz po “klasycznej” kalibracji, która nie obejmowała szczegółowego przebadania palety barw.
 
Pomiary
 

Jak widzicie na powyższych diagramach, konieczne było ustawienie gammy na 2.2 jako cel, ponieważ 2.35 było całkowicie nieosiągalne. To oznacza mniejszą kontrastowość obrazu.

 
Bardzo interesowało mnie także jaki kontrast uzyskuje ten projektor, ale niestety niekorzystne warunki otoczenia (białe ściany w salonie) uniemożliwiały mi obiektywną ocenę. Pomiar kontrastu on/off nie jest jednak tak bardzo uzależniony od otoczenia, więc warto się nad nim skupić. Wynosi on 2920:1, oczywiście mówimy tu o wartości po kalibracji do pożądanego punktu bieli. Przy ustawieniach fabrycznych, gdzie wszystko jest błękitne, wartość ma szansę wzrosnąć bliżej tego co deklaruje producent   Wynik wygląda nie najlepiej, ale należy zwrócić uwagę na kilka faktów. Po pierwsze projektor był wciąż za jasny pomimo włączenia opcji superwhite. Po drugie otoczenie odbijało światło. Myślę więc, że przy bardziej sprzyjających okolicznościach wartość ta mogłaby wzrosnąć do około 4000 – 4500:1. Niestety cały czas nie jest to wynik, który zrywa czapki z głów, ale pozwoli się rozprawić z większością konkurencji DLP. Gorzej gdy porównamy z projektorami LCoS (Sony HW55, JVC X35), których cena jest przecież podobna. Wtedy na Epsonie nie zostanie sucha nitka. Można jeszcze ratować się dynamiczną przesłoną. Działa ona dosyć skutecznie i bez wątpienia zapewnia znacznie głębszą czerń w ciemnych scenach, niestety strasznie terkocze. Nie wiem, czy byłbym w stanie zaakceptować taki hałas, mając projektor około metr-półtora od głowy. Przy większej odległości od siedziska może tak.
 
Ostrość obrazu – tu zdaje mi się, że widzę poprawę w stosunku do modeli starszych, tylko kurcze znów nie jest to poziom taki jak w DLP, czy LCoS. To samo można powiedzieć o jakości optyki. Plansza testowa białej siatki obnażała problemy. Po jednej stronie ekranu linie posiadały czerwony, po drugiej zaś niebieski. Tego typu dystorsji optycznych nie da się wyeliminować ustawieniami (tzn. da się, ale powoduje to inne problemy).
 
Jasność... tego jest akurat zapas. Ekran na który świecił projektor miał, z tego co pamiętam, około 110″ w formacie 16:9 i gain 1.0 (zwykła biała tkanina). Przy ustawieniu lampy na ECO i włączeniu trybu superwhite (co zjada trochę jasności) było aż 52.2cd/m2, czyli o około 10% za dużo. W normalnym trybie pracy lampy jasność podskoczyła az do 81cd/m2! Niestety w trybie “normal” projektor pracuje dosyć głośno. Widać więc potencjał na większy ekran, ew. ciemniejszy by uzyskać wyższy kontrast.
 
Odwzorowanie ruchu – strasznie żałuję teraz, że nie przetestowałem dokładniej projektora pod tym kątem. Niestety zabrakło mi czasu by sprawdzić jak poprawa płynności ruchu sprawdza się np. na filmach. Udało mi się za to zmierzyć rozdzielczość dynamiczną, która ma bezpośrednie przełożenie na to jaka ostry jest obraz przy szybkich ruchach np. przy transmisjach sportowych (czyli generalnie materiałach video 50p/50i). Po włączeniu upłynniacza wynosi ona około 380 TVL. Czy to dobry wynik? Na pewno nie dobry jak na telewizor, ale projektory grają w zupełnie innej lidze i tu ten wynik jest bardziej na “+” niż na “-“. Na pewno nie zapewni obrazu całkiem wolnego od smużenia, ale osoby mało wrażliwe na to zjawisko mają szansę go nie dostrzec.
 
Praktyka
Trochę myśli przelałem już na papier i niestety niewiele z nich okazało się pozytywnych. Czy można więc powiedzieć, że TW9200 jest produktem, którego należy unikać? Zdecydowanie nie posuwałbym się aż do takich stwierdzeń. Osobiście jestem trochę rozczarowany tym projektorem. Liczyłem zarówno na wierniejsze odwzorowanie barw jak i na cichszą pracę (przede wszystkim dynamicznej przysłony, ale i wentylatorów w trybie “normal”). Kontrast i ostrość też pozostawia niemało do życzenia, aczkolwiek nie spodziewałem się cudów w projektorze wykonanym w technologii LCD. 
 
Po kilku dłuższych oglądach obrazu stwierdzam jednak, że model ten w konkretnych warunkach świeci dużo lepiej niż wskazywały by na to pomiary. Tak właśnie bywa, gdy wystrój niezaadaptowanego pomieszczenia ogranicza widoczność niektórych cech obrazu. Białe ściany odbijają dużo światła i bezwzględnie obniżają nasycenie barw na ekranie. Barw, które po kalibracji wyszły mocno przesycone, ale ten wizualny ogląd pokazał jasno, że (niemożliwa do wykonania) korekta wcale nie jest niezbędna. Większość scen w których przeplatały się ciemne i jasne partie obrazu wyglądała po prostu dobrze. Paradoksalnie w takim pokoju projektor po idealnej teoretycznie kalibracji mógłby prezentować się gorzej. Miejscami problemy z barwami oczywiście były widzialne, ale raczej rzadziej niż częściej. Podobnie z kontrastem.
Trudno powiedzieć jaki jest kontrast ANSI testowanego projektora w idealnie przystosowanym pomieszczeniu, ale ta informacja jest całkowicie niepotrzebna gdy stawiamy rzutnik w salonie. Odbicia ze ścian rujnują bowiem kontrast na ekranie i nawet projektor z najwyższym kontrastem ANSI nie pokaże tam swojej przewagi. Suma summarum większość wad urządzenia została skutecznie zamaskowana.
 
Mogę więc z czystym sumieniem polecić ten projektor dla mniej wymagających odbiorców, którzy planują umieścić go w swoim niezaadaptowanym pomieszczeniu. Ma niewielkie gabaryty, czego nie można powiedzieć o projektorach LCoS i bogate możliwości jeśli chodzi o wybór miejsca instalacji. W takich warunkach myślę, że użytkownik nie będzie rozczarowany. Co innego, jeśli szukamy sprzętu do pokoju kinowego. Tam Epsona TW9200 odradzam.
 
 
Przeczytaj artykuł odnośnie ocen oraz wyróżnień na HDTVPolska.com:

Jak testujemy wyświetlacze na HDTVPolska.com? Czemu testy wyświetlaczy są najbardziej profesjonalne w Polsce i jedne z najlepszych na świecie?

(445)