Powrót

Polskie seriale 4K na platformie Max. Oceniamy “Odwilż” i “Ślepnąc od świateł” w wysokiej jakości!

Redakcja

Platforma Max jest już w Polsce, ale premierze nie towarzyszyło wyczekiwane znaczne rozszerzenie oferty tytułów dostępnych w 4K. Biblioteka jest uzupełniana i są w niej niespodzianki – oceniamy katalog 4K na Max kilka dni po starcie. Są dwa hitowe, polskie seriale!

Polskie seriale “Odwilż” i “Ślepnąc od świateł” w 4K na platformie VoD Max – nasza ocena

Bardzo liczyliśmy, że debiut Max w Polsce będzie równie istotnym krokiem naprzód, co premiera HBO Max. Przed kilkoma laty doczekaliśmy się zupełnie nowej infrastruktury, dzięki której na VOD trafiło sporo treści w 4K z Dolby Vision i Dolby Atmos, ponieważ operujące wcześniej HBO Go nie dostarczało w ogóle takiej jakości. Jak na sam początek dostaliśmy naprawdę sporo tytułów w 4K, choć nie tyle, co w USA. Z czasem nadrabiano braki, ale to nadal nie oznaczało dostępności wszystkich treści, które były oferowane w takim formacie na rynku domowym w USA.

Dopiero rebranding na Max w Stanach Zjednoczonych sprawił, że biblioteka platformy zaczęła błyszczeć pod tym względem, ponieważ w sumie było tam wtedy ponad 1 tysiąc materiałów w 4K, w tym nowości i prawdziwe klasyki. Spodziewaliśmy się, że podobnie będzie w Polsce, że to międzynarodowy ruch, a nowe pakiety, wśród których jest dodatkowy, droższy o nazwie Premium z filmami i serialami w 4K, będzie miał prawdziwe argumenty za podwyższeniem opłaty.

Od około tygodnia wiemy, że tak się nie stało, ale doczekaliśmy się dwóch niespodzianek. Bez słowa komentarza, Max dodał do swojej oferty “Odwilż” i “Ślepnąc od świateł” w 4K. Kolejne dni pokazały, że nie będzie to regułą i będziemy musieli zadowolić się tym, co już jest. W dniu premiery Max miał mieć około 50 tytułów w 4K, w dniu powstawania tego tekstu jest ich 80 (za Upflix.pl), a wśród ostatnio dodanych są dokument “Hope” od Martyny Wojciechowskiej, film “Wszystko ze mną OK?” oraz serial “Fantasmas”.

Jako, że hitowy serial HBO “Ślepnąc od świateł” nie był do tej pory dostępny w 4K, postanowiliśmy się mu się przyjrzeć, czy to rzeczywiście perełka, która była schowana w katalogu platformy. Wygląda jednak na to, że serial nie był w całości nakręcony i wyprodukowany natywnie w 4K, lecz dokonano upscalingu wybranych scen, podczas gdy inne mogły być nagrane w 4K. Zbliżenia na twarze pokazują brak detali, których byśmy oczekiwali w materiale w 4K, podobnie jak większość innych scen. Niektóre ujęcia zdają się cechować większą szczegółowością i na ekranie około 55 cali może to być widoczne. Ogólna korzyść dla widza nie jest zbyt duża – scen pozwalających docenić dokładniejszy obraz jest naprawdę niewiele, więc nie będziemy nakłaniać do ponownego seansu.

Lepiej prezentuje się za to inny polski serial, który na Max wylądował w 4K. Mowa o “Odwilży”, czyli produkcji, która była pierwszym tytułem oryginalnym Max w naszym kraju, a w drodze jest 2. sezon, mimo że nakręcenie kontynuacji nie było takie pewne. W tym przypadku jednak różnica w jakości jest bardziej zauważalna, bo niezależnie od okoliczności w danej scenie, zawsze widoczna jest większa liczba detali i bardziej ostry obraz. Albo materiał źródłowy był lepszej jakości, jeśli dokonano upscalingu, albo “Odwilż” rzeczywiście kręcono w 4K, a wcześniejsza wersja nie była jednak dystrybuowana w tym formacie.

Wielka szkoda, że obydwa seriale nie były wyprodukowane ze wsparciem dla HDR-u, który przy dużej liczbie scen w ciemnych warunkach i skrajnie jasnymi punktami, mógłby znacząco wpłynąć na wygląd obrazka. Całość nabrałaby głębi, stałaby się bardziej klimatyczna i milsza dla oka. Miejmy nadzieję, że powstające właśnie seriale dla Max będą realizowane nie tylko w 4K, ale także ze wsparciem dla HDR-a. To coś, w czym Netflix cały czas przegania lokalną konkurencję i prawdopodobnie tylko CANAL+ dotrzymuje mu kroku kręcąc swoje seriale w 4K i HDR-em (choć nie w Dolby Vision, a HLG).

Filmy, seriale i serwisy VoD – przeczytaj więcej:

(596)