Home Fachowa publicystyka i artykuły TOP 10 gier proszących się o remake!
TOP 10 gier proszących się o remake!

TOP 10 gier proszących się o remake!

1.26K
0

Nie wszystkie są bardzo stare. Nie każda z nich była hitem, ale wszystkie mają jedną cechę – chciałbym je ponownie zobaczyć na konsolach obecnej lub przyszłej generacji. Zapraszam do najbardziej subiektywnego zestawienia, jakie tylko można stworzyć! 😉

Słowem wstępu

Obecna generacja konsol zostanie przeze mnie zapamiętana głównie jako okres masowego wskrzeszania gier, czy to w formie odświeżonych, poprawionych wersji, tudzież w zbudowanych od zera remake’ów. Trend został zapoczątkowany zaraz przy premierze PS4 i Xbox One przez wszelkie wydawnictwa typu “definitive edition” czy “complete edition”. Dziś już nikogo nie dziwią zapowiedzi kolejnych remasterów czy reedycji starych gier. Szczerze? Mnie to również nie przeszkadza. Dzięki temu sam sięgam po tytuły, które zapamiętałem dokładnie tak, jak widzę je teraz na ekranie. Cóż, ludzka pamięć jest zawodna i jeśli dziś odpalimy takiego Spyro The Dragon z 1998 to okazałoby się, że w naszej pamięci wygląda on co najmniej jak Spyro: Reignited Trilogy. Albo nawet ładniej.

top 10 gier

Chcę więcej!

Katalog odświeżonych produkcji, które wylądowały w ostatnich latach w moim czytniku, jest imponujący. Jest jednak kilka gier, które albo re-edycji się nie doczekały, albo… nie mają szans się doczekać. Każda z nich zapisała się jednak w mojej pamięci jako ta, przy której rozegrałem dziesiątki, jeśli nie setki godzin. Zapraszam na przegląd i zachęcam do zostawiania w komentarzach swoich propozycji!

GOOGLE_300x250gryME

Top 10 gier proszących się o remake

Dark Colony

Ot, tytuł, który nigdy znacząco nie przebił się na rynku [pamiętam recenzję Piotra Rubika i jego suchary z Multimedialnego Odlotu – Kuba]. Powodów było co najmniej kilka. Przede wszystkim – rok 1997 to okres, w którym RTS-y były szalenie popularne. To był złoty okres dla tego typu gier i konkurencja była naprawdę silna. Tylko w 1997 wyszły takie tuzy gatunku, jak Total Annihilation czy polski Earth 2140. Nie zapominajmy też o tym, że gracze na całym świecie ogrywali jeszcze Command & Conquer: Red Alert, czy wydanego dwa lata wcześniej Warcraft 2.

Dark Colony kupiło mnie jednak fenomenalną (rzecz gustu) oprawą dźwiękową i muzyczną, sympatyczna grafiką i toną grywalności. Fabuła była raczej standardowa, żeby nie powiedzieć, że doczepiona na siłę. Oto ludzie lądują na Marsie, by stworzyć warunki do życia a tutaj hyc! Ufoki wyskakują niczym ja (Filip – przyp. red.) z konopii i zaczyna się sieczka. Zadaniem gracza było więc nie tylko rozbudowywanie bazy-matki, ale również nacieranie na przeciwnika i obrócenie go w proch. Potrzebna była taktyka, zasoby i pomysł. Wszystko było całkiem przyjemnie zbalansowane i jeśli tylko dało się grze szanse – grało się przez długie godziny.

Szanse na jej reedycje są praktycznie zerowe. Po pierwsze – chyba nikt nie wie do kogo dziś należą prawa do tej gry. Po drugie – nie była ona takim megahitem i nie wywołuje powszechnej nostalgii, by komukolwiek opłacało się ją wskrzeszać. Szkoda!

Croc: Legend of the Gobbos

No tego nie mogę odżałować! To gra, która wzbudza we mnie chyba więcej nostalgii niż wspomniane wcześniej Spyro. W grze sterujemy małym krokodylem, którego zadaniem jest uwolnienie porwanych Gobbosów przez złego Barona Dante. To typowy platformer, który jednak miał wszystko, by zostać hitem. I pierwsza część rzeczywiście nim była, a trafiła aż na 4 platformy. Cukierkowa grafika, fantastyczna oprawa muzyczna, pomysłowe lokacje i przymrużenia oka kierowane w kierunku gracza sprawiło, że grę wspomina wielu moich znajomych do dziś. Chcę zatem powrotu krokodylka PlayStation lub Xboxa w oprawie godnej dzisiejszych czasów!

Heroes of Might and Magic 3

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że tytuł ten powinien powrócić. Nie oczekuję w zasadzie niczego od producentów jak przeniesienia gry 1:1 na współczesne platformy. Ba! Ta gra nawet graficznie się za specjalnie nie zestarzała, a absolutnie nie pozwalam dotykać się do mechaniki. Trzecia część “Hirosów” po dziś dzień jest absolutnie wybitna i nawet jej ostatnie części nie są w stanie osiągnąć choćby połowicznego sukcesu. Ostatnio chcąc się przekonać, czy jednak nie przesadzam, zakupiłem ją w GOGu i… zniknąłem na kilka dni.

Wniosek jest jeden – ta gra jest w dalszym ciągu uzależniająca!

Prince of Persia 2008

Dobra, dobra. To nie jest “bardzo stara gra”. Jednak jaka to była gra! W dniu premiery zaskakiwala oprawą graficzną opartą na cel-shadingu w dodatku fabularnie oderwana od wszystkich innych części. Gra-eksperyment, która w mojej opinii była wyjątkowo udana. Siłą tej produkcji była nie tylko oprawa audiowizualna, ale także (a może przede wszystkim) dialogi pomiędzy głównym bohaterem a księżniczką – czyli Eliką. Dowcipy, wzajemne dogryzanie sobie, delikatnie i subtelnie budowany romans na tle wielkiej mrocznej mocy nabierał dodatkowych rumieńców. Sama rozgrywka bardzo platformowa, ale zagadki i kolejne poziomy dawały ogromną satysfakcję podczas zabawy.

Dla Polaków, gra wyszła w fatalnym momencie. Ubisoft bezceremonialnie… wyciął zakończenie gry, sprzedając je jako osobne DLC. Wówczas nie mieliśmy dostępu jeszcze do Xbox Live a gdy ten się pojawił, okazało się, że dodatek ten nie jest kompatybilny z polskim tłumaczeniem. Szans na reedycję również nie ma. Ubisoft z rzadka wypowiadał się po premierze gry o tej produkcji. Swego czasu kontrowersje wzbudził fakt, że nie można tutaj umrzeć – czyżby z czasem twórcy jednak uznali, że to błąd? Przynajmniej jednak jest dziś dostępna w ramach Wstecznej Kompatybilności na Xbox One. Warto skorzystać z tej możliwości i dać grze szansę. Nie pożałujesz.

Unreal Tournament

Dziś Epic Games to przede wszystkim Fortnite i wzbudzający wiele emocji sklep. Dwadzieścia lat temu jednak znani byli z serii gier Unreal, po której dziś została tylko nazwa silnika. Ze wszystkich Unrealów najlepszy w mojej opinii był ten UT 99. Budowany jako odpowiedź na Quake 3 Arena, nie tylko pobił swojego konkurenta, ale na stałe wpisał się do kanonu gier multiplayer. Potem wychodziły kolejne części, ale żadna z nich nie zdołała zbliżyć się do tego poziomu.

top 10 gier

Co ciekawe – UT 99 do dziś jest szalenie grywalny. To dynamiczna, bardzo szybka gra dająca wielką satysfakcję. I w tym przypadku nie ma co liczyć na jego wskrzeszenie. Dość powiedzieć, że dwa lata temu próbowano zrobić nową część wraz ze społecznością, ale sam Epic nie wydaje się już zainteresowany tytułem. Szkoda!

GOOGLE_300x250gryME

Airline Tycoon

Czy ktokolwiek pamięta tę grę? Zadaniem gracza było zarządzanie liniami lotniczymi. Kampania składająca się z 10 misji układała się w historię “od zera do multimilionera”. Zaczynamy jako jedna z czterech nowych firm na lotnisku. Naszym celem jest nie tylko zbudowanie dobrze zarządzanej linii lotniczej, ale również wyeliminowanie konkurencji (kapitalizm, yay!). Mogliśmy to robić uczciwie lub… nie. Dziś zapewne niektóre elementy by nie przeszły. Ot, zamówienie wypadku samolotu u terrorysty przypominającego człowieka z nacji arabskiej dziś by zwyczajnie nie znalazło wytłumaczenia. Gra jednak doskonale bawiła, ucząc podstaw ekonomii i zarządzania. Ponadto była podana w lekkim, komiksowym klimacie z wieloma gagami.

Tony Hawk Pro Skater 2

Cóż, wielki powrót z serią w postaci części piątej nie należał do zbytnio udanych. Tymczasem wydaje mi się, że wszyscy czego potrzebujemy, to odświeżenia gry 1:1. Najlepiej części drugiej. Była to gra-fenomen, która zaowocowała wysyp deskorolkarzy na osiedlach, modę na opuszczone spodnie i ogólnie luzacki styl życia. Każdy chciał być, jak Tony i każdy w Tony’ego Hawka grał. Nie mogę odżałować, że seria tak kiepsko skończyła.

Mówi się, że Tony Hawk próbuje po raz kolejny wrócić z kolejną grą na rynek sygnowaną własnym nazwiskiem. Jeśli to prawda – to właśnie wystarczy, że odświeży dwójkę. Niczego więcej nie potrzeba.

Sid Meier’s Pirates!

Wydana w 2004 roku gra już sama w sobie była reedycją [swoją drogą oryginał z C64 również bardzo grywalny po dziś dzień – Kuba]. Ale to właśnie ten tytuł sprawił, że przez długie godziny poszukiwałem skarbów, rozwijałem swój statek (i załogę) oraz zaglądałem do portów handlowych. Zabawa była nieliniowa i pozwalała na dość dużą swobodę działań. Zdarzenia również były losowe i często wynikały z przypadków lub wcześniejszych decyzji gracza. Gra wyszła na całkiem sporą ilość platform dzięki czemu ograłem ją na PC, by potem ponownie zagrać na Xboxie, a następnie na Windows Phone 7, za każdym razem bawiąc się tak samo. To szalenie fajny tytuł, który stworzony jest wręcz do mobilnych platform jak telefony, czy Switch. Kto wie, może i jest szansa, że i na nie kiedyś zawita?

The Sims

The Sims jest jak plotek. Nikt w to nie grał, ale każdy chociaż raz utopił swoje alter-ego w basenie po skasowaniu drabinki. Chociaż gra jest rozwijana do dziś poprzez kolejne, milionowe dodatki, wznowienia, edycje i platformy (gra doczekała się przecież nawet edycji na konsole, telefony, a nawet Facebooka!) to jednak część pierwsza była prawdziwym kamieniem milowym. I mówię to akurat z pełnym przekonaniem co do słuszności tezy. Premiera jedynki była niemałym wydarzeniem. Chociaż miała wiele irytujących wad (problemy z absurdalnie upływającym czasem; kto pamięta, że Sims potrafił siadać na krześle 15 minut?), do dziś ma swoje wierne grono fanów. Kto wie, może odświeżona jedynka ze wszystkimi dodatkami znów by się stała bestsellerem?

Dizzy: Prince of the Yolkfolk

Gra zapomniana przez wszystkich. Ba! Niektórzy nawet nie wiedzą, że wydała ją firma, która ostatnio dała nam chociażby GRID (tu recenzowaliśmy) czy przegenialne F1 2019 (nasz test tutaj). Mowa oczywiście o Codemasters. A to bardzo fajna platformówka była. I nawet miała całkiem sporo elementów przygodowych. Zresztą, kto nie chciałby dziś posterować jajkiem po świecie pełnym pułapek, by uratować wybrankę swojego serca – Daisy – oraz zebrać wiśnie na ulubione ciasto? [ja bym chciał, najlepiej na Switchu – Kuba] Brzmi prostolinijnie i dziecinnie ale takie w gruncie rzeczy było!

Niekończąca się historia – krótkie podsumowanie

Na przestrzeni lat wyszło tyle wspaniałych gier wartych zapamiętania, że wybranie tych kilku jest tak naprawdę krzywdzące. Wymieniona tutaj dziesiątka nie jest ani najstarsza a w wielu wypadkach pewnie też niezbyt zaskakująca. Zachęcam więc do pozostawiania swoich ulubionych gier, które chcielibyście zobaczyć w odświeżonej wersji, a ja za jakiś czas wrócę z kolejnym zestawieniem!


Możecie również u nas przeczytać:

GOOGLE_300x250gryME
Advertisement

(1259)

0 0 głos
Article Rating
Filip Turczyński Kolekcjoner gier i konsol. Dorastał grając w gry, gra w gry i pracował w branży gier. Do tego szczęśliwy mąż i ojciec. W wolnym czasie prowadzi swojego bloga podróżniczego. Uwielbia pyzy i kotlety mielone.

1
Zobacz więcej komentarzy na forum

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x