Home Testy Konsole The Division 2 4K HDR | RECENZJA | Xbox One X / PS4 Pro / PC
The Division 2 4K HDR | RECENZJA | Xbox One X / PS4 Pro / PC

The Division 2 4K HDR | RECENZJA | Xbox One X / PS4 Pro / PC

2.68K
0

Rozgrywka

W tym momencie tej generacji w kwestii loot-shooterów trudno było się nastawiać na drastyczne zmiany do konwencji. Ubisoft doskonale zdawał sobie z tego sprawę i postanowił wyrafinować formułę jedynki. Widać to począwszy od lokacji, czyli Waszyngtonu, która jest znacznie bardziej urozmaicona jeśli chodzi o otoczenie, tak na zewnątrz, jak i we wnętrzach budynków. Jest tu także dużo roślinności, a także okazjonalnie przebiegających zwierząt. W jedynce, przy jej śnieżnym otoczeniu, łatwo było z czasem poczuć monotonię, tutaj jest o to niezwykle trudno. Sterowanie teraz posiada większe znamiona realizmu, przy większym ciężarze postaci. Z drugiej strony jest bardzo responsywne a przeskakiwanie przez przeszkody jeszcze płynniejsze niż w oryginale.

The Division 2

Rzadko raczej dochodzi do niezwykle długich sprintów w linii prostej. Zamiast tego raczej teren zdobywamy stopniowo i manewrując w bardziej urozmaiconych kierunkach. Także walki same w sobie są przyjemniejsze – głównie dzięki usprawnieniom sztucznej inteligencji, która reaguje w różnorodniejszy sposób niż poprzednio, a także – co istotne – nie jest już taką „gąbką na kulę”. Dzięki temu, że przeciwnicy częściej próbują nas flankować. Do tego biegną z materiałami wybuchowymi, które można przestrzelić, rzucają granatami bądź strzelają z granatnikami. Niektórzy wrogowie wyposażeni są także w kamizelki, które najpierw trzeba przestrzelić. Walki dzięki są bardziej nieprzewidywalne i wymagają większego skupienia. To już nie tylko przytrzymywanie prawego spustu przez odpowiedni czas zanim nie padną na ziemię.

The Division 2

Umiejętności są także przydatniejsze i różnorodniejsze niż poprzednio. Co więcej, gra zachęca nas do zdobywania ich wszystkich ze względu na to, że będziemy potrzebowali różnych kombinacji na różne sytuacje. Osobiście najbardziej lubiłem „ul” w wersji „żądło”, czyli stacjonarny gadżet zaczepny wysyłający chmarę mikrodronów na wrogów. Drugim moim preferowanym gadżetem była wyrzutnia chemiczna w wariancie „odpalacz”. Dzięki niej można było rozpylać łatwopalny gaz, który później mogła rozpalić pojedyncza nawet kula. Niemniej ciekawe, co korzystanie z dodatkowego ekwipunku jest przesiadywanie w opcjach i modyfikowanie broni bądź zestawów wyposażenia pod nasz styl gry. Każdy z oręży ma swoje wady i zalety, a także przydaje się na inną okazję, a różni gracze mogą znaleźć coś dla siebie odpowiedniego. Naprawdę czuć między nimi kolosalne różnice, nawet w obrębie jednej broni modyfikowanej na różne sposoby.

The Division 2

Jeśli zadba się o poruszanie i strzelanie, a więc dwie najbardziej fundamentalne czynności i sprawi, że są one bardzo przyjemne, to w gatunku, który reprezentuje Division 2 jest to połowa sukcesu. Nawet strzelanie na oślep aby przyblokować czyjeś ruchy sprawia dużo frajdy Najbardziej jednak kolorytu dodaje organicznie ułożona struktura gry i sposób ułożenia między sobą poszczególnych zależności. Od tytułu Ubisoftu – szczególnie przy zgranej paczce znajomych – bardzo trudno się odciągnąć, choć nie ma w nim obiektywnie nic nowego.

The Division 2

Tym razem projektanci gry postawili na mechanikę rozbudowania placówek tytułowego oddziału. Dają nam one dodatkowe aktywności i misje poboczne, z czego szczególnie ciekawe są punkty kontrolne, które musimy przejąć, a potem opcjonalnie je wspierać zasobami. W miarę naszych działań, w świecie gry pojawia się więcej zaprzyjaźnionych patroli i łatwiej jest zajmować kolejne strategiczne miejsca. Questy poboczne zapewniają nam zazwyczaj plany konstrukcyjne w formie broni bądź dodatkowej modyfikacji do niej.

Co jakiś czas podobnego rodzaju nagrody możemy uzyskiwać przez wypełnianie projektów, czyli połączonych ze sobą siatek wymagań związanych z czynnościami pobocznymi bądź ofiarowaniem przedmiotów konkretnego typu. Nawet jeśli z czasem same aktywności w sobie stają się powtarzalne, to jednak angażujące, dynamiczne walki nie pozwalają na całkowitą rutynę. Dużym plusem jest całkowita zmiana świata gry po dojściu do końca gry. Tzw. end-game wprowadzi nową frakcję przeciwników, Czarne Kły, którzy zajmą poprzednio odbite posterunki, a także wyposażeni są w nowoczesne gadżety technologiczne, w tym drony i robo-psy.

The Division 2

Dodatkowym smaczkiem jest wprowadzenie systemu klanów, który jeszcze bardziej nas łączy w rozgrywce. Dzięki nim, możemy odblokować dodatkowych sprzedawców, bonusy do doświadczenia czy szansy na unikatowy przedmiot. Dają one też dostęp do specjalnych misji i szansę zdobycia unikatowych akcesoriów kosmetyczne. Conflict z kolei to tryb PvP w wydaniu 4 na 4. Jest on całkiem przyjemny i lepiej się w nim bawiłem niż w Crucible w Destiny. Powiedziałbym jednak, że najlepiej jest grać w pełnym składzie ze znajomymi. Ma on jednak spory minus – dość długi czas oczekiwania na kompletowanie składów.

Obecność Conflictu może przy okazji odciążyć Dark Zone od tendencji do nadmiernego polowania na innych. Skoro już o tym ostatnim elemencie mowa, to odświeżono strukturę tego mieszanego trybu PvE/PvP. Po pierwsze jest teraz nie jedna lecz trzy odrębne Dark Zone’y. Początek każdego z nich wiąże się z osobną misją fabularną. Gracze są też podzieleni w trzech przedziałach poziomowych, a wyposażenie każdego, w tym wrogów kontrolowanych przez konsolę, jest normalizowane. W wyniku tego nie uświadczymy sytuacji w których zostaniemy zestawieni z potężniejszymi od nas przeciwnikami (AI bądź człowiekiem). Poza tym chyba najważniejszą zmianą jest dodanie również nieskażonego ekwipunku, który nie wymaga transferu helikopterem. Dzięki temu będziemy czuć mniejsze zniechęcenie gdy nam coś się nie uda. Nadal w niektórych przypadkach mamy szansę wyjść z ciekawymi fantami bez ryzyka i gry o wszystko.

Fabuła tutaj jest kompletnie natomiast zmarginalizowana. Owszem, jest bardzo dużo wypełniaczy, w formie audiologów, ech (rekonstrukcji scen w AR) wstawek filmowych lub drobnych pogadanek z członkami poszczególnych baz. Mam jednak wrażenie są one bardziej dla pojedynczego gracza aby mu wypełnić pustkę braku kompanów i stworzyć pozory tego, że jest się tutaj czym zająć. Mimo wszystko, ma jeden duży plus – nigdy nie wchodzi nam w drogę.

(2679)

0 0 głos
Article Rating
Jakub Fascynuje mnie świat filmu, technologii i popkultury ogólnie, a poza dobrym kinem samym w sobie, doceniam także świetną jakość obrazu - tak w grach, jak i filmach.
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x