Panasonic FZ800 | TEST | OLED 2018 Ultra HD z HDR10+
Jakość efektu HDR
W celu pomiarów jasności HDR, użyjemy własnej sekwencji testowej, która jest znacznie bardziej wnikliwa niż np. testy UHD Alliance a co najważniejsze życiowa a nie czysto akademicka. Więcej w temacie: Jakość efektu HDR, jak ją ocenić? Wprowadzamy własny system testowy!
- 350 cd/m2 – minimum, by w ogóle było widać, że jest to obraz z efektem HDR
- 351 – 500 cd/m2 – przedział w którym da się odczuć wyższą jasność i większą ilość detali w bielach, ale nie ma jeszcze przepaści względem treści SDR
- 501 – 750cd/m2 – zaczyna się robić przyjemnie, czuć, że obcujemy z nową jakością obrazu
- 751 – 1 000 cd/m2 – efekt HDR wyraźnie odczuwalny, ilość detali w jaskrawych polach jest bardzo duża
- 1 001 – 1 500 cd/m2 – efekt HDR w pełnej krasie, wywołujący efekt WOW
- > 1 500 cd/m2 – pieśń przyszłości, sam czekam na wyświetlacz, który będzie w stanie pokazać efekt HDR w takim wymiarze.
Efekty HDR w FZ800 są bardzo wyraźne i namacalne, aczkolwiek nieznacznie niższe niż te, zanotowane na FZ950. Jak jednak wspomniałem, mam przekonanie, że jest to kwestia rozmiaru matrycy, a nie linii modelowej telewizora. HDR daje tutaj poczuć przepaść jakościową gdy oglądamy treść Ultra HD, szczególnie w ciemnym pomieszczeniu! Tegoroczny model oferuje kilkunasto-procentowy wzrost względem ubiegłorocznych TV. W każdej ze scen dawał on o sobie znać. Oczywiście można by upierać się, że są telewizory LCD, które dają jeszcze więcej jasności i będzie to prawda, jednak żaden z nich nie zaoferuje jednocześnie tak dobrej czerni, czy kątów widzenia (a przede wszystkim braku efektu halo na czerni, pod lekkim kątem). HDR w FZ800, jak to w oledach bywa, jest bardzo precyzyjny, ponieważ każdy piksel jest źródłem światła. W znacznej części filmów teoretycznie nie najwyższa na rynku jasność nie będzie zauważalna wcale. Dlaczego? A dlatego, że…
Mapowanie jasności (tone-mapping)
Panasonic FZ800 bardzo inteligentnie rozpoznaje metadane filmowe. Są one w prawdzie statyczne w HDR10 (w przeciwieństwie do np. HDR10+, który rozwiązuje tą kwestie ostatecznie), jednak nadal potrafią przekazać wiele informacji pomagających dostosować możliwości wyświetlacza do filmu. Produkcje, jak wiemy, powstają na monitorze Dolby Pulsar (4000 nitów) lub Sony BVM-X300 (1000 nitów). Mogą więc znacznie przekraczać możliwości telewizora i musi on w jakiś sposób dostosowywać się by film nie był pozbawiony przejść tonalnych, ale i nie był zbyt ciemny. FZ800 nie korzysta z flagi MDL, określającej możliwości monitora, ale z MaxCLL, czyli flagi określającej teoretycznie najwyższą jasność piksela w filmie. To dużo lepsze podejście, obarczone jednak ryzykiem, ponieważ wiele filmów ma niepoprawne wartości (zbyt niskie lub zbyt wysokie). Zbyt niska wartość powodowałaby utratę przejść tonalnych w bielach, a zbyt wysoka zbyt duże przyciemnienie obrazu. Na szczęście FZ800 jest bardzo inteligentny i zbyt wysokie wartości ignoruje, z kolei zbyt niskie podnosi do domyślnych 1000 nitów.
Biorąc pod uwagę, wyżej opisany, sposób działania wychodzi na to, że filmy HDR są naprawdę bardzo jasne na testowanym telewizorze. Weźmy pod uwagę, że tak naprawdę ponad 70% wydań pomimo, że masterowanych na Dolby Pulsar, to wcale nie posiada detali o tak wysokiej jasności. Przykłady? Chociażby “Furious 8”, czy “Power Rangers”. Stworzone na monitorze o jasności do 4000 nitów, a ich najjaśniejsze przejścia tonalne mają tylko 1000 nitów! Od tysiąca, do około 800, które są maksymalnymi możliwościami telewizora, wcale nie jest tak daleko i dlatego w wielu filmach ten oledowy telewizor jest w stanie wykrzesać z nich dokładnie tyle ile trzeba!