
Takiego serialu jeszcze nie widziałeś. Netflix wypuścił perełkę – recenzujemy “Dojrzewanie”!
Nowy serial Netfliksa to coś zupełnie innego, niż widzieliście do tej pory. Akcja rozgrywa się w nienazwanym mieście w północnej Anglii i obejmuje okres około półtora roku, ale każdy odcinek jest nakręcony w jednym ciągłym ujęciu, bez montażu. Zaciekawieni?
Seriale na Netflix – recenzja nowości “Dojrzewanie”. Warto obejrzeć?
Serial “Dojrzewanie” już od pierwszych minut rzuca nas w wir emocji. Aresztowanie trzynastoletniego Jamiego Millera, oskarżonego o morderstwo szkolnej koleżanki, to dopiero początek drogi przez mroczne zakamarki psychiki i systemowe niedociągnięcia. Twórcy, z reżyserem Philipem Barantinim na czele, postawili na nowatorską formę – każdy z czterech odcinków zrealizowano w technice jednego ujęcia. To zabieg, który z jednej strony zachwyca precyzją wykonania i wciąga w narrację, z drugiej – momentami przytłacza, stając się celem samym w sobie.
Nie da się zaprzeczyć, że Barantini i jego ekipa dokonali niemożliwego. Płynne, nieprzerwane sekwencje, trwające niemal godzinę, to majstersztyk operatorski. Śledzimy losy bohaterów, przemieszczając się wraz z kamerą po policyjnych korytarzach, szkolnych salach i klaustrofobicznych wnętrzach domu Millerów. Ten zabieg potęguje poczucie realizmu, zanurza nas w świecie przedstawionym. Jednak w późniejszych odcinkach, gdy tempo akcji zwalnia, a śledztwo utyka w martwym punkcie, formuła jednego ujęcia zaczyna nużyć. System sprawiedliwości działa powoli, a jednogodzinne ujęcia nie zawsze oddają naturalny rytm wydarzeń w późniejszych etapach śledztwa.
To, co także wyróżnia “Dojrzewanie”, to przede wszystkim aktorstwo. Stephen Graham, współtwórca serialu, w roli ojca Jamiego, Eddiego, jest po prostu genialny. Jego ból, bezradność i miłość do syna są namacalne. Młody Owen Cooper w roli Jamiego również wypada przekonująco, choć jego postać jest oszczędna w środkach wyrazu. Christine Tremarco jako matka, Mandy, unika stereotypów i buduje złożony, wielowymiarowy portret kobiety, która musi zmierzyć się z koszmarem. Ashley Walters i Faye Marsay jako detektywi Bascombe i Frank, Erin Doherty jako psycholog dziecięca Briony Ariston także zasługują na pochwały za swoje występy. Pomysł na serial narodził się u Stephena Grahama po przeczytaniu artykułu o nastolatku, który zabił innego nastolatka.
„Dojrzewanie” to serial, który nie boi się trudnych tematów. Przestępczość wśród młodzieży, wpływ toksycznej męskości, alienacja w cyfrowym świecie – to tylko niektóre z problemów, które porusza produkcja. Scena rozmowy ojca z synem o “manosferze” jest jednocześnie absurdalna i przerażająca. Twórcy nie dają łatwych odpowiedzi, ale prowokują do refleksji. Serial skłania do refleksji nad przyczynami takich tragedii, zamiast skupiać się jedynie na sensacji. Podjęcie tematu mizoginii jako części kultury i fundamentu społeczeństwa patriarchalnego jest również istotnym elementem serialu.
Jednym z zarzutów, jakie można postawić serialowi, jest marginalizacja postaci ofiary, Katie. Skupienie na sprawcy i jego rodzinie sprawia, że dziewczyna pozostaje w cieniu. Trudno nie odnieść wrażenia, że jej głos został zagłuszony. Chociaż celem twórców mogło być skupienie się na przyczynach przestępstwa i jego sprawcy, brak perspektywy ofiary może być odczuwany jako brak równowagi. “Dojrzewanie” to serial, który dzieli. Nowatorska forma i wybitne aktorstwo to jego niewątpliwe atuty. Jednak nierównomierne tempo, przygnębiający ton i marginalizacja ofiary to elementy, które mogą zniechęcić część widzów. Mimo to, produkcja Barantiniego to coś wyjątkowego i niepowtarzalnego – to trzeba zobaczyć.
Zobacz więcej:
- Piątkowe premiery na Max! Obok tych nowości nie przejdziesz obojętnie. Idealne na weekend
- Mamy zwiastun POTĘŻNEJ premiery! Brad Pitt w roli głównej
- Spektakularny film z premierą na Netflix! Świetna pozycja na weekend
- WIELKA premiera z kina od dziś na Max! Nie przegap tego w weekend
- Błyskawiczny HIT na Netflix. Film, który wszedł do oferty i pobił wszystko!