LG 42ld550 - przez partaczy nie oglądam TV

[photoshopper 0]

Witam wszystkich!

Na wstępie zaznaczę tylko, żebyście czuli mój ból i wściekłość - od kiedy miałam 11 lat siedzę w Photoshopie z dużymi przerwami, teraz mam 17 lat, wolałabym zamiast "paletki" z cieniami dostać x-rite na prezent, bo robię zdjęcia lustrzanką i dla mnie są dlatego ważne takie sprawy, zbieram teraz na oświetlenie studyjne do beauty.

Jakieś 1,5 miesiąca temu zepsuł się nam TV, a konkretniej głowica była do wymiany - koszt naprawy 250zł..
Jednak nie w tym rzecz, chociaż to także ma może małe znaczenie. Nigdy nie mieliśmy kalibrowanego TV, ale byłoby wspaniale.
Zacznijmy od tego, że mamy tv z Azartu (mieszkam w Pabianicach) i nie mają oni swojej siedziby. Nie było sygnału, więc tata postanowił wezwać kogoś stamtąd, bo może znowu to z powodu jakichś czynników zewnętrznych, a nie telewizora. Jeden z tych 2 gości, którzy przyszli, nazwijmy go A - zresetował kanały, wiadomo, brak sygnału. To już tam trudno, poustawia się nowe, nieistotna sprawa. Potem już poszłam do szkoły, a tak to czekałam tylko, żeby nikt z nich nie wybrał ustawień fabrycznych, bo nie dość, że mam sentyment, że po prostu były z nami od początku kupna (może to wam się wydać głupie, ale ludzie mają różnie w głowie ) i były dobre, to żeby nie były złe. Pomyślałam, że na pewno nikt z nich nie jest partaczem, żeby tak robić. Niestety gościu A wpadł na ten pomysł (za co mam ochotę stłuc go jak nie wiem co), mój tata powiedział, że no jeśli to konieczne, to tak (bo on się za bardzo nie zna niestety a ja bym już w tym momencie na niego nakrzyczała za partactwo), natomiast gościu B - że lepiej nie. Po kilku dniach jak rodzice powiedzieli mi, że nie zauważyłam, że tv jest z powrotem, ja bałam się go włączać, że się wkurzę, bo np. kolory, wszystko, balans bieli, wiadomo - że jest nie tak. Niechętnie włączyłam. No i k... myślałam, że nie wiem, co zrobię. Wtedy się okazało, że jeden z nich wziął ustawienia fabryczne! Przez głowicę prawdopodobnie zła jakość obrazu, ale to już bym przebolała ewentualnie. Od tamtego momentu tata i mama mówią, żebym dała spokój, bo kolory są ok jak ustawił i że mam nic nie zmieniać. Ale to nie jest najgorsze.
Płakałam przez to może z 4 razy (wiem, że głupie, ale jestem emocjonalna i jak ma się oko grafika trochę to się tym bardziej z takim czymś nie można pogodzić, że ktoś nam zepsuł i sentyment, i kolory, czernie, wszystko).. rodzice się z nimi skontaktowali, jeden z tych gości, ale to nie iwem już który, powiedział o tym, co ja mówiłam, że kalibracja najtaniej kosztuje np. 300 coś zł, a na to gościu, że "panie, kto panu takich rzeczy naopowiadał" i że pierwszy raz słyszy o kalibracji czy jak to sformułował - tata mi powiedział o tej rozmowie, co oni na to. Pomocy.. ja nie wytrzymam tego, nie oglądam nawet tv bo jestem tak wkurzona. Zabraniają mi dzwonić do nich, bo ja chcę, żeby mi zapłacili chociaż za kalibrację, ale wiadomo, nic nie zdziałam, skoro nawet przedtem nie miałam kalibrowanego i tata się zgodził, "jeśli to konieczne", bo jest laikiem? Pomocy, co byście w takiej sytuacji zrobili?

Edytowane 26 Grudnia 2015 przez photoshopper

[Slawko1 91]

święta były ostro zakrapiane

[Robert_1988_KrK 473]

hehehehe

[photoshopper 0]

chyba w snach.. zamiast pomóc to piszą głupoty. ja i moi rodzice nie przepadają za alkoholem, co dopiero ja mam 17 lat to nie mogę go pić

[2015 44]

Psychiatra ...

[photoshopper 0]

nic nie wiesz o psychiatrii ignorancie znam wielu lekarzy i interesuje sie medycyna i z ludźmi na takim poziomie jak osoby powyżej nie rozmawiam. nie spamować, żenujące jest wasze zachowanie

[Maciej Koper 1 175]

Trochę empatii panowie