Skocz do zawartości
grzegorz288

Blu-ray okazał się kompletną pomyłką i nie odmienił rynku. Wciąż wygodniej jest piracić. Czy to prawda ?

Blu-Ray.  

45 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy Blu-Ray odmienił rynek filmów i koncertów na nośnikach ?

    • Tak
      22
    • Nie
      7
    • Odmienił, ale tylko częściowo
      16
    • Nie wiem
      0
  2. 2. Czy Blu-Ray okazał się pomyłką ?

    • Tak
      3
    • Nie
      36
    • Częściowo Tak
      6
    • Nie wiem
      0
  3. 3. Gdyby w 2008 roku wojnę formatów wygrałby nośnik HD-DVD, to czy teraz byłoby lepiej z wydawaniem filmów i koncertów ?

    • Tak
      4
    • Nie
      26
    • Być może
      8
    • Nie wiem
      7


Rekomendowane odpowiedzi

Wnioski są notorycznie powielane - nasi dystrybutorzy liczą się z pieniędzmi nie z nami, a jakość wydań jest ograniczana (jak np w sadze gwiezdnych wojen) do minimum.

  • Lubię 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ten felieton to prawda ?

Nieprawda. Blu-ray ma się nie najgorzej, rok do roku wzrasta sprzedaż oraz jego udział w rynku (nośników fizycznych) oraz notowane są nowe rekordy - np. ostatnio Frozen sprzedaje się w niesamowitych ilościach. Można sobie pisać, że coś się kończy, umiera, ale nie ma to nic wspólnego ze stanem faktycznym :)

W odniesieniu do Polski autor artykułu ma częściową rację, głównie jeśli chodzi o ceny filmów, ale i tutaj trzeba przyznać, że jest widoczna poprawa. Jeszcze nie tak dawno temu standardem za jeden film była cena 119-129PLN, a promocji nie było wcale, albo zdarzały się od święta.

Oczywiście wciąż filmy są za drogie w stosunku do naszych zarobków, pytanie tylko co nie jest ? Elektronika, ciuchy, nawet część artykułów spożywczych np. z Niemiec jest tańszych i do tego lepszej jakości niż u nas...

Inna sprawa, o której w artykule nie ma mowy to brak w polskiej dystrybucji wielu filmów i nowych i starszych (o serialach nie wspominając) bo przecież nie każdy musi się lubować tylko w kasowych hollywoodzkich produkcjach, więc tak czy siak w wielu przypadkach nie ma wyboru i pozostaje piracenie albo dorabianie we własnym zakresie polskiej wersji językowej do zagranicznych wydań.

To jest moim zdaniem największa bolączka polskiego rynku Blu-ray.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie w tym felietonie najbardziej zdziwiła ta część:

Cytat.

"W tym wszystkim jednak najbardziej winny jest sam format Blu-ray, który nie spełnił swoich obietnic. Gdy debiutował od razu zakładano, że odtwarzacze lada moment będą miały dostęp do Internetu. W ten sposób na samym nośniku będzie dostępny film w najwyższej jakości, a dodatki będzie można pobrać z Sieci. W ten sposób miały być też dostępne napisy do filmów. Idea była taka, że kupujemy film gdziekolwiek, a później możemy liczyć na rodzime napisy."

Ten fragment z pobieraniem napisów w swoim języku najbardziej mnie zaciekawił ? Szkoda że to się nie sprawdziło. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomyłka ?????? :) tylko co do cen w Polsce !!!!!!! dalej, to olewka takiego dystrybutora jak -Monolit , który tnie filmy ze wszystkiego co się da :angry2: jak by mogli, to dodali by jeszcze od siebie inne zakończenie filmów :D Wiele tytułów do tej pory nie wydano w HD, które na Amazon sprzedają po 5-8 $ :o o serialach to już tylko można pomarzyć :wacko: , całe szczęście że jest sprzedaż z Amazonu, tylko kwestia znajomości angielskiego <_< .Najlepsze jest to, że dalej płyty DVD królują na rynku i kosztują ponad 50 zł za nowy film :D :D :D :D :D :D :D Dopóki ten archaiczny format będzie na rynku, doputy Blu-ray pozostanie luksusem w biednej Polsce :angry: .O piraceniu można by dyskutować długo ale jakość obrazu i audio z dobrze wydanej BD powala na kolana wszystkie ripy,streamy itp.

Edytowane przez ROMAN38

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie w tym felietonie najbardziej zdziwiła ta część:

Cytat.

"W tym wszystkim jednak najbardziej winny jest sam format Blu-ray, który nie spełnił swoich obietnic. Gdy debiutował od razu zakładano, że odtwarzacze lada moment będą miały dostęp do Internetu. W ten sposób na samym nośniku będzie dostępny film w najwyższej jakości, a dodatki będzie można pobrać z Sieci. W ten sposób miały być też dostępne napisy do filmów. Idea była taka, że kupujemy film gdziekolwiek, a później możemy liczyć na rodzime napisy."

Ten fragment z pobieraniem napisów w swoim języku najbardziej mnie zaciekawił ? Szkoda że to się nie sprawdziło. :(

Nigdy nie było takiej obietnicy ze strony twórców formatu.

Podczas gdy wchodził w życie profil 2.0, a w raz z nim funkcja BD-Live były takie nadzieje, że być może zostanie to wprowadzone, ale zdroworozsądkowo nigdy nie było szans na to bo oznaczałoby to wykoszenie lokalnych dystrybutorów (nie tylko w Polsce), a stety lub niestety nasz świat jest tak ułożony, że prawie na każdym kroku mamy pośredników.

Edytowane przez misfit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ten felieton to prawda ? Bo jak czytam ten felieton to nie wiem co o tym myśleć ? Przeczytajcie go sobie, ciekaw jestem waszej opinii. I zapraszam do udziału w ankiecie.

http://www.spidersweb.pl/2014/04/blu-ray-to-pomylka.html

Pozdrowienia.

Pan bloger nie mial o czym napisac to "se" wysnul teze i ja udowodnil. Zalosc.

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko że w polskich realiach większość z tych negatywnych wniosków to niestety smutna prawda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie było takiej obietnicy ze strony twórców formatu.

Podczas gdy wchodził w życie profil 2.0, a w raz z nim funkcja BD-Live były takie nadzieje, że być może zostanie to wprowadzone, ale zdroworozsądkowo nigdy nie było szans na to bo oznaczałoby to wykoszenie lokalnych dystrybutorów (nie tylko w Polsce), a stety lub niestety nasz świat jest tak ułożony, że prawie na każdym kroku mamy pośredników.

Aha. Czyli jak zwykle, jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Żałosne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amator zabrał się za wywód. I wywód napisał. Jak ja nie trawię takich amatorskich stronek... o wszystkim i o niczym. A ciemny lud czyta. I łyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak bd ma sie przyjac w polsce jak wiekszosc ludzi nie ma sprzetu aby go wykorzystac, a juz zaczyna sie wciskanie ciemnoty ze do 4k tez wystarczy 40 cali, ze o jakosci dzwieku nie wspomne ...

Sent from my GT-I9300 using Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dziale agrokulturalnym pewnego popularnego "na wyspach" periodyka, minionego lata mozna bylo przeczytac cos podobnego. W wolnym tlumaczeniu sens mniej wiecej byl taki. " Odwiedzajac niedawno Warszawe, stolice panstwa, licznych w naszym kraju, polskich imigrantow, zostalem poczestowany lokalnymi truskawkami, ktore wygladaly niezwykle dorodnie, ale tez okazaly sie smakowac zupelnie inaczej, niz te, ktore mozemy kupic w naszych sklepach. Nie tylko byly one znacznie wieksze I bardziej czerwone, ale tez wyjatkowo slodkie, soczyste I aromatyczne. Nie moglem wyjsc z podziwu, bo byly dostepne w kazdym sklepie I na kazdym straganie, za frakcje ceny, jaka musimy zaplacic, za te niesmaczne szklarniowe, sprzedawane u nas badziewie. Zaprzyjazniony miejscowy upewnil mnie, ze nic nie stoi na przeszkodzie, abym I ja wraz z bliskimi mogl rozkoszowac sie importujac te specjaly, jako ze w dzisiejszych realiach spedycja pomiedzy naszymi, zaprzyjaznionymi krajami jest szybka I na tyle tania, ze nawet po uwzglednieniu kosztow transportu, beda mnie one kosztowac taniej niz moje sklepowe bezwonne paskudztwo. Jestem prawdziwym fascynatem owocow i bardzo lubie truskawki, nawet te kwasne i nawet nie musze ich dosladzac, jak reszta mojej rodziny. Pomimo tego, po podrozy

do Polski zdecydowalem sie juz wiecej nie jesc truskawek, a przynajmniej ich nie kupowac. Nie od dzis wiadomo, ze kradzione, wprawdzie niekoniecznie smaczniejsze, ale nie tuczy. Niedawno sprobowalem nowej odmiany bialych truskawek, smakujacych jak anans. Niebo w gebie, zwlaszcza dla konesera owocow. Podobno maja niedlugo wprowadzic je na rynek *. Jednak ich tez nie kupie. Dlaczego? Hmm..."

Powyzszy tekst z pewnoscia jest innego autorstwa niz ten omawiany w topiku, ale logika obu wydaje sie byc podobna.

Did I make this up? No. No way. I couldn't. Well I could but I wouldn't, unless I was paid. But don't be ridiculous. Who possibly would pay for this horse manure?! Get a boat!

Tlumaczenie dla przyjaciol i rodziny mozecie sobie sciagnac wiecie skad.

*- http://www.tvp.info/1597464/informacje/ludzie/biale-truskawki-o-smaku-ananasa/

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...