Skocz do zawartości
violinka

PS50C7000 3D i plamy/wyrwy

Rekomendowane odpowiedzi

W dalszym ciągu nie rozumiesz , ale to oczywiście Twoja sprawa - otrzymany list nie jest ODPOWIEDZIĄ NA REKLAMACJE !!!!!!!

Sprawa dla mnie i dla sądu jest zakończona, !!!! ale jeśli osoby o takim podejściu będą tolerować takie prowadzenie spraw przez sprzedawcę,

to ja tego na siłę przecież zmieniać nie będę ..... zrobi jak uważała za stosowne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, każdy ma swój punkt widzenia. Dla Ciebie to nie jest odpowiedź na reklamację. I masz rację to nie jest "odpowiedź". To jest podjęcie czynności reklamacyjnych, w ustawowym czasie. Samo zakończenie czynności reklamacyjnych to już odrębny temat. Nie twierdzę, że to się musi każdemu podobać, ale tak właśnie jest. I tak to jest przyjęte w praktyce.

Nie wiem dlaczego z góry zakładasz, że sąd poparłby Twoją wersję. Ty twierdzisz, że jest tak, ja twierdzę, że jest inaczej. Sąd mógłby przyjąć jeszcze inne stanowisko, uwzględniając dodatkowe okoliczności, o których obaj nie wiemy. No i właśnie od tego jest sąd :).

Ja w każdym razie nie uważam się za takiego nieomylnego, żeby zaraz stawiać tezę, że na pewno sąd przyjąłby moje stanowisko. Jeszcze raz pozostaje mi pogratulować Ci pewności siebie i przekonania o swojej nieomylności. Chociaż może faktycznie taka postawa pomaga w życiu, chociaż konfrontacja z szarą rzeczywistością czasem może być przez to bardziej bolesna :).

Ostatecznie pozostańmy, każdy przy swoich przekonaniach. Sprawa i tak, jak można przeczytać wyżej, nabrała już rozpędu, skoro serwis zabrał TV. Więc można liczyć na pozytywny dla klienta finał. Ja w każdym razie byłem od początku za tym żeby to oprzeć w pierwszej kolejności o serwis, a nie machać szabelką przed sprzedawcą. A to z prostych względów praktycznych, licząc na szybsze załatwienie sprawy. Było na 200% pewne, że i tak oprze się to o serwis, czy to wezwany przez nas, czy przez sprzedawcę do ekspertyzy, więc lepiej wybrać od razu krótszą drogę. No ale jak nie bo nie, no to nie :D.

Niech Ci będzie, że w dalszym ciągu nie rozumiem, pomimo że "nie rozumiejąc", można było to załatwić prościej i szybciej.

Edytowane przez SlawekR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od dawna jestem tego samego zdania co SlawekR ale ciagle mi powtarza sie ze nie rozumie ze klamka zapadla i dawno koniec sprawy tylko nalezy prosic o swoje pieniadze. Jest tylko jeden pewnik ze sklep nie dal konkretnej odpowiedzi w terminie 14dni czyli mozna uwazac ze reklamacje uznal obojenie teraz co sie by dzialo to reklamacja jest uznana. Najwiekszy problem w tym ze termin naprawy / zwrotu pieniedzy nie jest ustawowo podany. Bodex twierdzi ze mozna to szybko zalatwic i jak mnie tak przekonuje to powoli zaczynam mu wierzyc :) Mozna by sie oprzec na tym ze towar niezgodny z umowa, wadliwy i reklamacja uznana i mozna by sklep postraszyc jakimis wezwaniami i pisemkami ale na ile jest na to wrazliwy sklep to trudno powiedziec. Moze beda chcieli miec spokoj i sie ugna a jak sa pewni swego to TV mozna obejrzec ponownie za dwa miesiace po wielu przepychankach. Jak widac sklep ma dziwne podejscie chyba ze naprawde maja setki reklamacji i lista oczekujacych jest potwornie dluga. W takiej sytuacji to na pewno bedzie jeszcze trwalo.

Ja pomimo tego ze jestem optymista to nei liczyl bym ze sprawa ta sie szybko zakonczy :(

pozdr. dawmac

PS. co do mojej reklamacji na laptopa sony co dostalem z klawiatura niemiecka to SONY mowi aby im wysla ctego laptopa a oni przysla nowego w terminei 2 - 3 tygodnie poniewaz jest skladany na indywidualne zamowienie ze wzgledu na dziwna konfiguracje. Jeszcze chce sie dowiedziec czy nie moge kupic samych klawiszy z 6 sztuk i sobie wymienic :) 2 minuty zabawy i gotowe by bylo :)

PS2. dzwonil menadzer z SONY i we wtorek przysla kuriera po tego laptopa i w ciagu 7 - 10 dni przsla nowy ze wzgledu ze dlugo to trwa. To mi sie podoba :)

Edytowane przez dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapytanie o "blaszkę z numerem + użalanie się nad stanem TV " to nie jest żadna ODPOWIEDŹ ! :)

W przeciągu 14 dni sprzedawca ma tak zorganizować sprawę (ekspertyzę), aby móc ustosunkować się do reklamacji w sposób jasny i czytelny, żadne "podjęcie czynności " .... !!!

Ale tak jak napisałeś wcześniej .... niech każdy z nas zostanie przy swoim, bo takie przekonywanie jak widać nie ma większego sensu - szkoda nafty .... AMEN :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapytanie o "blaszkę z numerem + użalanie się nad stanem TV " to nie jest żadna ODPOWIEDŹ ! :)

W przeciągu 14 dni sprzedawca ma tak zorganizować sprawę (ekspertyzę), aby móc ustosunkować się do reklamacji w sposób jasny i czytelny, żadne "podjęcie czynności " .... !!!

Formę załatwienia reklamacji określa ustawa, a nie czyjeś "widzimisię".

Informacja pisemna "jest nam przykro, że telewizor jest uszkodzony, wysyłamy do Pani serwis" spełnia znamiona "jasny i czytelny", do tego "na piśmie" i "w terminie ustawowym". Spełnia wszystkie warunki w 100%, choćby nie wiem jak klient fikał i sądami straszył i krzyczał "z shiftem" na forach.

Ale tak jak napisałeś wcześniej .... niech każdy z nas zostanie przy swoim, bo takie przekonywanie jak widać nie ma większego sensu - szkoda nafty .... AMEN :)

Faktycznie chyba się nie zrozumiemy. Może nie wyłuszczyłem jasno punktu widzenia. Ale spróbuję.

Mam telewizor, znalazłem w nim coś co według mnie wygląda na usterkę, nie jestem specjalistą, ale moim zdaniem jest to raczej usterka fabryczna. Co zrobię?

Droga pierwsza:

Dzwonię do sprzedawcy i kulturalnie pytam co o tym sądzi, że uważam iż jest uszkodzony fabrycznie telewizor. I tu zależy od jego klasy, albo w odpowiedzi "proszę przysłać, usterka fabryczna, wymienimy na nowy od ręki, mamy dużo na stanie". Ale do tego oczywiście nie mogę go zmusić i mam tego pełną jasność. Jakiego sobie sprzedawcę wybrałem, takiego mam :). Częściej w odpowiedzi usłyszę: "przyślemy serwis, niech wyda ekspertyzę, albo jeśli Pan woli, może Pan wezwać serwis we własnym zakresie. Jeśli nie, zajmiemy się tym, prosimy tylko o dane identyfikacyjne telewizora".

Ja wezwałbym serwis sam, bo tak najszybciej. Serwis przyjeżdża, zabierają TV. Proszę ich o informację i ekspertyzę, czy jest to usterka fabryczna.

Mijają ze 2 dni, serwis informuje mnie, tak jest to usterka fabryczna. Dzwonię do sprzedawcy, proszę o wymianę na nowy lub zwrot gotówki, powołuję się na niezgodność towaru z umową, przytaczam opinię serwisu.

Co robi sklep? Na 200% spełnia moją prośbę czym prędzej, bo wie że nie ma argumentów, wszystko odbyło się odpowiednią drogą.

Mija w sumie maks 7 -10 dni, mam nowy telewizor. Wszystko jest ok.

Droga druga, "szabelkowa" lansowana przez niektórych:

Mam telewizor, znalazłem w nim coś co według mnie wygląda na usterkę, nie jestem specjalistą, ale moim zdaniem jest to usterka. Co zrobię?

Wysyłam do sprzedawcy stanowcze żądanie wymiany telewizora na nowy w związku z niezgodnością towaru z umową. Straszę go sądem, tak na wszelki wypadek, dzwonię z 5 razy i go straszę ponownie, niech mięknie i mu się "robi ciepło"..... To nie moje określenie, to koledzy użyli :).

Nie przyjmuję do wiadomości konieczności wykonania ekspertyzy gdyż nie jestem specjalistą i być może to nawet nie jest usterka. Nie, absolutnie nie, wymieniajcie kurna, to wasz psi obowiązek, co prawda 10 dni od zakupu minęło, ale sprzęt za to na 100% spełnia wymogi "niezgodności towaru" z umową. Jestem nieomylny. Wasza opinia mnie nie obchodzi. Dawajcie nowy albo kasę.

Co robi sprzedawca nie w ciemię bity? Ano "jak Kuba Bogu.." Czeka 13 dni, w 14 dostarcza klientowi pisemną odpowiedź, że wysyła do niego serwis w celu realizacji reklamacji i stwierdzenia zasadności żądania. Serwis zabiera telewizor, reszta jak poprzednio.

Pierwsza droga: 7 -10 dni.

Druga droga: 20 dni minimum, szarpanina, no ale jaka pozorna satysfakcja, "byłem mocny" :).

Żeby było zabawniej, w obu przypadkach skorzystałem z identycznego prawa do wymiany, na podstawie tego samego przepisu o niezgodności towaru z umową.

To jest właśnie mój punkt widzenia i faktycznie "nie zrozumiemy się" z BoDeXem w tej kwestii. No i niech tak zostanie. Dla mnie EOT.

Edytowane przez SlawekR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SlawekR chyba za bardzo wierzysz w uczciwosc i zetelnosc firm :)

14DNI to jest termin w ktorym sprzedawca ma sie okreslic czy reklamacje uznaje czy nie. To jest jasno napisane w Ustawie. Jak tego nie zrobi w 14DNI = TAK REKLAMACJE JEST UZNANA. To jest jedyny pewnik w calej tej ustawie. I nikogo nie obchodzi jak to zrobi ma na to 14DNI. W przypadku z tematu sklep tego nie zrobil w okreslonym terminie wiec tym samym uznal reklamacje. Teraz klopot z tym ze nie ma prawnie terminu podanego kiedy ma byc towar naprawiony / zwrot pieniedzy. Po czesci zgadzam sie z Bodex ze jak w 14 dni olali sprawe to na co czekac ? Jak ktos nie traktuje cie powaznie to czemu jego traktowac w inny sposob ? Sklep nie wywiazal sie z terminu i bledem jest pisanie ze podjol czynnosci zgodnie z Ustawa. On do 14dni mial to dawno zrobic a nie 13dnia odbierac TV. Nie wywiazal sie ze swojego obowiazku. Trudno mi uwierzyc ze jak dzwoni klient i mowi ze ma cos nie tak z TV to potrzeba 10 czy 12 dni aby wyslac GLUPIEGO MAILA o tabliczke z tylu TV co okazuje sie WOGOLE NIEPOTRZEBNE. To jest wqr..... robienie z czlowieka idioty. Dlatego jestem sklonny przyznac Bodex racje ze jak kto smnie tak traktuje to ja nie bede dluzny. Ot taki jestem :)

Powiedz mi co zrobilbys opierajac sie na twoim przykladzie nr 1 jak masz walniety TV i grzecznie czekasz 13dni i przyjezdza gosciu i zabiera TV. Czekasz kolejnych 7 - 10 - 14 i cisza. Nadal czekasz bo sklep musi TV sprawdizc naprawic itd itp ? Watpie. Fajnie sie pisze jak problem dotyczy kogos innego a nie nas samych. Gdyby ten sklep byl uczciwy wobec sprzedawcy to po otrzymaniu reklamacji przedzwonil by , umowil sie po odbior TV a najlepiej by przyslal technika i sprawe zalatwil na miejscu w 5 dni. Po tych 5 dniach by powiedzial, Sluchaj szanowny kliecie TV jest walniety i wymienimy na nowy ale ten musimy zabrac. Max kolejnych 5 dni a jak nie to zwrot pieniedzy. W 14 dni to mozna bylo wszystko zalatwic na cacy albo chociaz zaltwic na tyle aby konkretnie klientowi dac odpowiedz - tak TV walniety, wyslemy nowy ale nie mamy na stanie teraz i tzreba poczekac 10 dni ale w zamian damy cos tam ekstra czy jakis kupon rabatowy, cokolwiek aby klient czekal te 10 dni z usmiechnieta papa. Tutaj mamy olanie klient aw pieknym stylu. Mam duzo klientow i owszem zdazaja sie reklamacje ale w zamian za np poczekanie na wymiane uszkodzonego elementu w sofie oferuje klientowi komplet ekstra poduszek gratis, a to np rabat xx funtow jak kupi nastepna sofe albo ktos z jego polecenia itd itp. Na reklamacji czesto lepiej "zarabiam" niz jak by jej nie bylo bo jest to jakis kontakt z klientem. Dostarczenie dobrego towaru to klienta cieszy a zalatwienie pomyslnie reklamacji cieszy dwa razy bardziej :)

Moze to zabrzmi glupio ale w Polsce wiele firm musi sie nauczyc szanowania klienta i nie tylko przed zakupem ale pozniejsza jego obsluga w Polsce to tragedia. Jak kupujesz auto to w du... chca ci wejsc ale jak cos nie popsuje po pol roku to odrazu - GWARANCJA TEGO NIE OBEJMUJE. Ja auta serwisuje w angli bo 90% wiecej napraw jest zaliczanych do gwarancyjnych niz w Polsce i to pomimo faktu ze auta kupione w Polsce byly. Serwis w Polsce twierdzi ze to niemozliwe i niezgodne z przepisami a w angli wymieniaja za darmo.

Na pewno z czasem sie to zmieni w Polsce ale jeszcze sporo czasu uplynie kiedy to klient bedzie kims wyjatkowym dla sprzedawcy.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SlawekR chyba za bardzo wierzysz w uczciwosc i zetelnosc firm :)

Przeciwnie, jestem realistą i wiem jak działają mechanizmy rynku i wiem jak działają takie sklepy.

.................

Powiedz mi co zrobilbys opierajac sie na twoim przykladzie nr 1 jak masz walniety TV i grzecznie czekasz 13dni i przyjezdza gosciu i zabiera TV..................

Przecież napisałem dokładnie co ja bym zrobił.

Jeśli wybieram sklep internetowy z samego wierzchołka drabinki cenowej z Ceneo, to przy założeniu, że sprzedaje on sprzęt z oficjalnej dystrybucji, to jasnym jest dla mnie, że zarabia na tym przysłowiowe 5zł i sprzedawca będzie się wił jak piskorz, bo każdy serwis dla niego to czysta strata. Chciałem tani sklep, mam tani sklep, to był mój świadomy wybór.

Nie mnie oceniać czy to głupota jechać na marżach, które nie zawierają marginesu na obsługę serwisową. Ale jestem realistą i wiem czego się mogę spodziewać w takim przypadku. I na pewno nie królewskiego traktowania. Co innego gdybym kupił tv w salonie firmowym za XXX zł więcej, to bym sobie pozwolił na fanaberie machania szabelką, ba wezwałbym cały pułk ułanów jako wsparcie :).

Ale, że twardo chodzę po ziemi, wiem że wybrałem tani sklep z głodową marżą, więc dobieram rozwiązanie najszybsze i najwygodniejsze dla mnie, a nie unoszę się honorem. Wzywam serwis fabryczny. Dziś zgłoszenie - jutro przyjeżdżają, biorą sprzęt, za 2 - 3 dni mam ekspertyzę. Tak przynajmniej działa serwis Samsunga. Pisałem kilka postów temu, że dopiero co wysłałem monitor do naprawy gwarancyjnej, już wrócił z wymienionym zasilaczem, minęło z 5 dni wszystkiego, razem z wysyłkami. Oni nie mają żadnego biznesu w tym żeby się ociągać. Pracują dla marki i za to im Samsung płaci.

Z ekspertyzą w garści uderzam dopiero do sklepu, wiem że wtedy nie będzie kombinował bo sprawa jest zbyt oczywista i na bank przegrana. Łatwiej im wtedy zaakceptować stratę, wolą szybko załatwić dla zminimalizowania kosztów.

Wszystko załatwiam w 7 do 10 dni.

W drugim przypadku, co z tego że postawię na swoim, bo prawo mnie wspiera, jak stracę na tym czas, nerwy, na pocztę będę biegał, polecone słał i bez sprzętu będę dłużej. Dla mnie czas to pieniądz. Co to dla mnie za biznes? Dla czystej satysfakcji, że miałem rację? Panowie i Panie, w Polsce żyjemy, a marże na sprzęcie RTV przy sprzedaży internetowej są śmieszne. Bądźmy realistami trochę.

Kolega BoDeX zaraz pewnie napisze, że wali go ile sklep na tym zarabia. Dla niego ważne są jego prawa. Mnie "nie wali" bo wiem czego się mogę spodziewać w kwestii obsługi posprzedażnej. I w tym się różnimy.

W przyrodzie nic nie ginie, zaoszczędziłem na cenie sprzętu, muszę być elastyczny później, żeby dobrze i bezboleśnie przejść przez ewentualny serwis.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że jesteś w błędzie. Może i nie będzie rozpatrywał zasadności reklamacji, ale na pewno będzie rozpatrywał okoliczności i potencjalne dowody wskazujące na to, że sprzedawca nie wywiązał się z obowiązków ustawowych i nie dochował terminów.

To nie jest tak, że "klient powiedział, to tak jest na pewno". Zdanie drugiej strony w tym przypadku też jest brane pod uwagę. Jeśli tylko sprzedawcy uda się wykazać, że rozpoczął procedurę reklamacyjną w ustawowym czasie, w jakiejkolwiek formie mieszczącej się granicach ustawowych, to nie będzie żadnej decyzji "zmuszającej". Prawo działa w obie strony i trzeba się z tym liczyć.

A możesz przytoczyć jakieś własne lub znajome przykłady takiego biegu spraw reklamacyjnych w Sądach? Ja podałem już przykład (z bankiem) w którym wystarczyła sama zapowiedź rozstrzygnięcia sporu przed Sądem powszechnym w razie nieuznania reklamacji, by odzyskać kwotę ~równą cenie telewizora Violinki. Następne przykłady - u swojego dostawcy energii miałem taryfę z dwoma strefami czasowymi, w ciągu określonych 10h/dobę włączał się licznik tańszej energii. Były jakieś wyłączenia prądu spowodowane pracami energetyków gdzieś na ulicy itd. Po 4 zimowych miesiącach (dwóch rachunkach) zorientowałem się, że rachunki są znacznie wyższe niż wcześniej, okazało się, że przez te wyłączenia czas w licznikach zmienił się o kilka godzin, i piec akumulacyjny chodził w nocy na "drogim" liczniku. Reklamacja, miesiąc bez reakcji, bez przysłania technika, bez korekty rachunków. Sprawa do Sądu (wtedy jeszcze nie było postępowania uproszczonego), jak dostali wezwanie natychmiast zjawił się technik, napisał ekspertyzę potwierdzającą błąd liczników, przyszła korekta rachunków (na średnią z miesięcy letnich! :D ). Na sprawie nawet nie zjawił się przedstawiciel dystrybutora, sędzina zapytała czy podtrzymuję wniosek, odpowiedziałem, że nie bo pozwany dwa dni temu załatwił sprawę - dziękuję, koniec.

Następny przykład - znajomej w sieciowym "francuskim" salonie fryzjerskim zrobili żółte siano na głowie (spalili włosy czy jakoś tak to nazywała), nie chcieli rozmawiać o żadnych kosztach na regenerację, w odpowiedzi na reklamację zaproponowali tylko darmowe "poprawienie" tego. Ona się bała już w tym salonie robić czegokolwiek, poszła do Sądu z wnioskiem o zwrot przez salon 1200zł za koszty drogich odżywek i zabiegów w innych salonach. Z salonu nikt na sprawę nie przyszedł, Sędzina zasugerowała uzupełnienie wniosku o kwotę odszkodowania i po 5 minutach zasądziła 2000zł (albo 2500, jakoś tak). Koleżanka ściągała to przez komornika, bo salon nie kwapił się z przelewem, ale w końcu ściągnęła.

Przykład z tego roku - znajomi pojechali na nietanią wycieczkę do ciepłych krajów, do hotelu teoretycznie 5*. Hotel okazał się blokiem z basenem w remoncie, niedziałającymi windami i całym atlasem entomologicznym w pokoju (w tym kilka chyba nieznanych ale wyjątkowo jadowitych gatunków). Biuro podróży nie widziało żadnego problemu. Sprawa w Sądzie, zdjęcia pokoju i basenu dołączone do wniosku, na sprawie przedstawiciel biura podróży tłumaczył, że inni klienci się nie skarżyli, że zdjęcia w folderze (z pięknym działającym basenem) są materiałem reklamowym a nie ofertą itd. Sąd tych bzdur nie słuchał i w całości uwzględnił wniosek znajomych.

Przykłady można by mnożyć, w żadnym nie było postępowania dowodowego, wzywania biegłych do oceny czy włosy naprawdę są brzydkie, czy hotel naprawdę był śmierdzącą norą itd. Jeśli znasz takie przykłady to podaj proszę konkrety, bo to co pisałem jest oparte na praktycznych doświadczeniach a nie teoretyzowaniu o dowodach i ocenie okoliczności. To nie CSI i 12 gniewnych ludzi w jednym, tu Sądy działają nieco inaczej.

I po raz kolejny napiszę, że niestety to wszystko jest długotrwałe i uciążliwe bo prawo w polsce słabo chroni prawa konsumenta a Sądy w dużych miastach mają nawet kilkumiesięczne terminy (choć w postępowaniu uproszczonym jest szybko). Na miejscu Violinki najpierw skorzystałbym z tego co zaoferuje sprzedawca, ale jeśli np. będzie trzymał tygodniami TV bez informacji o co chodzi, złożyłbym wniosek do Sądu bo to zawsze działa "przyśpieszająco".

Edytowane przez Ghrom

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciwnie, jestem realistą i wiem jak działają mechanizmy rynku i wiem jak działają takie sklepy.

.................

Przecież napisałem dokładnie co ja bym zrobił.

Jeśli wybieram sklep internetowy z samego wierzchołka drabinki cenowej z Ceneo, to przy założeniu, że sprzedaje on sprzęt z oficjalnej dystrybucji, to jasnym jest dla mnie, że zarabia na tym przysłowiowe 5zł i sprzedawca będzie się wił jak piskorz, bo każdy serwis dla niego to czysta strata. Chciałem tani sklep, mam tani sklep, to był mój świadomy wybór.

Nie mnie oceniać czy to głupota jechać na marżach, które nie zawierają marginesu na obsługę serwisową. Ale jestem realistą i wiem czego się mogę spodziewać w takim przypadku. I na pewno nie królewskiego traktowania. Co innego gdybym kupił tv w salonie firmowym za XXX zł więcej, to bym sobie pozwolił na fanaberie machania szabelką, ba wezwałbym cały pułk ułanów jako wsparcie :).

Ale, że twardo chodzę po ziemi, wiem że wybrałem tani sklep z głodową marżą, więc dobieram rozwiązanie najszybsze i najwygodniejsze dla mnie, a nie unoszę się honorem. Wzywam serwis fabryczny. Dziś zgłoszenie - jutro przyjeżdżają, biorą sprzęt, za 2 - 3 dni mam ekspertyzę. Tak przynajmniej działa serwis Samsunga. Pisałem kilka postów temu, że dopiero co wysłałem monitor do naprawy gwarancyjnej, już wrócił z wymienionym zasilaczem, minęło z 5 dni wszystkiego, razem z wysyłkami. Oni nie mają żadnego biznesu w tym żeby się ociągać. Pracują dla marki i za to im Samsung płaci.

Z ekspertyzą w garści uderzam dopiero do sklepu, wiem że wtedy nie będzie kombinował bo sprawa jest zbyt oczywista i na bank przegrana. Łatwiej im wtedy zaakceptować stratę, wolą szybko załatwić dla zminimalizowania kosztów.

Wszystko załatwiam w 7 do 10 dni.

W drugim przypadku, co z tego że postawię na swoim, bo prawo mnie wspiera, jak stracę na tym czas, nerwy, na pocztę będę biegał, polecone słał i bez sprzętu będę dłużej. Dla mnie czas to pieniądz. Co to dla mnie za biznes? Dla czystej satysfakcji, że miałem rację? Panowie i Panie, w Polsce żyjemy, a marże na sprzęcie RTV przy sprzedaży internetowej są śmieszne. Bądźmy realistami trochę.

Kolega BoDeX zaraz pewnie napisze, że wali go ile sklep na tym zarabia. Dla niego ważne są jego prawa. Mnie "nie wali" bo wiem czego się mogę spodziewać w kwestii obsługi posprzedażnej. I w tym się różnimy.

W przyrodzie nic nie ginie, zaoszczędziłem na cenie sprzętu, muszę być elastyczny później, żeby dobrze i bezboleśnie przejść przez ewentualny serwis.

Twoje zaloznenie ze sklep ktory oferuje cos tanio musi z zalozenia olewac klientow bo ma mala marze dla mnie jest bezsensu. Moze ma dana firma tanio bo kupila 100 sztuk danego modelu, moze ma tanio bo chce zaistniec na rynku i zaoferowac dobra cene i serwis, moze ma tanio bo potrafi zminimalizowac koszty itd itd. Twierdzenie ze tani = beznadziejna obsluga ajak w salonie za xxx zl drozej to musi byc super uwazam ze jest bledne. Niezaleznie od ceny mamy prawo oczekaiwac takiego samego traktowania i tak samo byc obsluzonym, po za tym sklepy / salony nie sprzedawaja TV czy innych klockow swojej produkcji tylko sa "posrednikami" Tak naprawde reklamacja powinna im kolo du.... latac bo oni za to nie placa. Jak maja dobrze wypracowane warunki wspolpracy to zalatwienie takiej reklamacji jest pikus i powinno trwac kilka dni. Wina w 100% lezy po stronie sklepu bo to sklep powinien sie wszystkim zajac. Klient kupil TV ze sklepu a nie od samsunga wiec dlaczego am wydzwaniac i szukac gdzie indziej pomocy. Dlatego ja od pewnego czasu staram sie kupowac zeczy bezposrednio z danej firmy. Laptopa kupilem ze strony sony, traktor do koszenia drawy i inna kosiarke ze strony Hody, piekarnik i zmywarke ze strony Miele bo pomimo ze jest troszke drozej w razie jak by co to zwracam sie bezposrednio do danej firmy a nie przez sklepy itd. Drugie wyjscie to zakup z lokalnego sklepu RTV gdzie zawsze jest kontakt ze spzedawca.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PIERWSZY raz w życiu kupiłam coś z neta poza Allegro (na Allegro ponad 400 zakupów, od 5zł do 3500zł - WSZYSTKIE udane). Może zwykły pech. Sklep wybrałam chyba najlepiej (jak widać nie), w miarę tanio i TYSIĄCE pozytywnych opinii. Teraz żałuję, że po zauważeniu usterki nie poszłam całkiem drogą "typu" SlawekR. W dzień usterki Samsung chciał techników (pewnie też by zabrali), technicy w moim regionie tylko piątki. Sklep oferował to samo przy próbie polubownego załatwienia sprawy (pisemna nic nie dała, prócz mojego straconego czasu itp.). Najbardziej "zawinił" facet z serwisu strasząc mnie na początku, że nawet 30dni może to potrwać...wtedy myślałam, że to kpiny, nowy (u mnie kilka dni)tv, 5000zł, faktura, gwara PL, mogę wszystko...wierzyłam w cud, że zgłaszam usterkę, sklep przysyła kuriera, na miejscu widzą, że mam rację, wysyłają kuriera z nowym, a sami do Samsunga wyjaśniać...Po dziesiątkach telefonów do UOKiK i PIH - wreszcie jedne konkret - proszę mieć pretensje do tego, kto podpisał taką chorą ustawę. Tyle.

Przez Skypa opowiadałam bliskim o moim problemie, zaczęli się śmiać....nie z mojego pecha, KILKA dni temu mieli "pecha"...Niemcy, wtorek ok. godz. 14-ej. tv lcd 52" nie chce się włączyć, kupiony 7 miesięcy temu, telefon do serwisu. W odpowiedzi 2 pytania, czy jest oryginalny karton i podbita gwara, o której można się zjawić po tv. Odległość ponad 120 km. Przed 17-ą wpada ekipa, sama pakuje, zostawia używane lcd 32". Piątek, po godz. 15-ej tylko dlatego, że ta osoba była w pracy - stoi już nowy lcd. Poryczałam się.

Edytowane przez violinka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo w PL inaczej sie traktuje klientwo w wielu sklepach, ot taka tradycja :)

Powiem Ci ze niezaleznie jaka "droge" wybralas to i tak nie ejst Twoja wina ze sytuacja wyglada tak a nie inaczej. To zas..... obowiazek sklepu byl i jest zalatwic sprawe szybko ku zadowoleniu klienta.

pozdr. dawmac

PS. Wczoraj wieczorem kupilem corce zabawke i po rozpakowaniu i 5 minut zabawy dwa arzy przyszczypnela sobie paluszka. Spakowalem co bylo, pojechalem do sklepu i mowie ze ta zabawka jest niebezpieczna bo dziecko sobie krzywde nia zrobilo. Poproszono mnie abym wybral sobei cos innego. Corka wybrala zabawke 9 funtow drozsza i mowie ze dopalce. W sklepie mi powiedziano ze nie potrzeba , ze to rabat za klopot. Sprzedawczynie przeprosila 5 letnia corke i pozyczyla milej zabawy z nowa zabawka. Nieweilkie pieniadze a super obsluga. Klient ma zawsze racje i ma byc zawsze zadowolony :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w Polsce też tak kiedyś będzie.

na razie nie może, bo jesteśmy za biedni i zbyt wielu kombinuje jak naciągnąć sklep.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Orzecznictwo : Ustosunkowanie się do reklamacji

Ustosunkowanie się do żądania konsumenta oznacza udzielenie konkretnej odpowiedzi. To znaczy przyznanie, że towar jest niezgodny z umową i zobowiązanie się do jego naprawy albo wymiany w zależności od roszczenia wskazanego w piśmie reklamacyjnym lub też przyznanie, że towar jest niezgodny z umową, ale zgodzenie się tylko na naprawę a nie na wymianę. Drugą opcją może być nieuwzględnienie przez przedsiębiorcę reklamacji uznając, że rzecz jest w pełni wartościowa.

Nie jest zatem ustosunkowanie się do żądania reklamacyjnego wysłanie do konsumenta pisma, w którym informuje się go jedynie, że towar został wysłany do rzeczoznawcy.Nie wystarczy również samo przesłanie osobie reklamującej ekspertyzy rzeczoznawcy. Skoro konsument zgłosił roszczenie do sprzedawcy, to ma prawo oczekiwać przedstawienia stanowiska przedsiębiorcy w tej sprawie.

Obowiązkiem sprzedawcy jest ustosunkowanie się do żądania reklamacyjnego. Jest to zatem udzielenie kupującemu

odpowiedzi, czy zgadza się z przedłożonym mu żądaniem i zobowiązuje np. do naprawienia towaru, czy też zgadza się,

że produkt jest wadliwy, ale nie proponuje naprawę nie wymianę albo też twierdzi, że reklamowana rzecz jest w pełni wartościowa.

Niekiedy sprzedawcy informują konsumenta jedynie o tym, że reklamacja została przesłana do producenta

albo rzeczoznawcy w celu zbadania towaru. Klient nie otrzymuje jednak jednoznacznej odpowiedzi czy jego żądania zostały uznane.

Nie jest to zatem ustosunkowanie się do reklamacji.

Edytowane przez BoDeX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem autorka postu zrobiła bład. Powinna oddac im (sprzedawcy) telewizor za pokwitowaniem oraz złożyć pisemną reklamację z tytułu niezgodności towaru z umową. Wtedy sprzedawca ma 14 dni od tej daty na ustosunkowanie sie do reklamacji tak jak pisze BoDeX.

Teraz sprzedawca bedzie twierdził (skutecznie), że nie mógł ustosunkować się do pisma reklamacyjnego bo ... nie miał towaru i nie mógł stwierdzić, czy towar jest zgodny czy nie.

I tyle.

Pozdro

Edytowane przez pmcomp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Orzecznictwo : Ustosunkowanie się do reklamacji

Ustosunkowanie się do żądania konsumenta oznacza udzielenie konkretnej odpowiedzi. To znaczy przyznanie, że towar jest niezgodny z umową i zobowiązanie się do jego naprawy albo wymiany w zależności od roszczenia wskazanego w piśmie reklamacyjnym lub też przyznanie, że towar jest niezgodny z umową, ale zgodzenie się tylko na naprawę a nie na wymianę. Drugą opcją może być nieuwzględnienie przez przedsiębiorcę reklamacji uznając, że rzecz jest w pełni wartościowa.

Nie jest zatem ustosunkowanie się do żądania reklamacyjnego wysłanie do konsumenta pisma, w którym informuje się go jedynie, że towar został wysłany do rzeczoznawcy.Nie wystarczy również samo przesłanie osobie reklamującej ekspertyzy rzeczoznawcy. Skoro konsument zgłosił roszczenie do sprzedawcy, to ma prawo oczekiwać przedstawienia stanowiska przedsiębiorcy w tej sprawie.

Obowiązkiem sprzedawcy jest ustosunkowanie się do żądania reklamacyjnego. Jest to zatem udzielenie kupującemu

odpowiedzi, czy zgadza się z przedłożonym mu żądaniem i zobowiązuje np. do naprawienia towaru, czy też zgadza się,

że produkt jest wadliwy, ale nie proponuje naprawę nie wymianę albo też twierdzi, że reklamowana rzecz jest w pełni wartościowa.

Niekiedy sprzedawcy informują konsumenta jedynie o tym, że reklamacja została przesłana do producenta

albo rzeczoznawcy w celu zbadania towaru. Klient nie otrzymuje jednak jednoznacznej odpowiedzi czy jego żądania zostały uznane.

Nie jest to zatem ustosunkowanie się do reklamacji.

Zgadza sie.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
pmcomp, o 25 październik 2010 - 19:01, powiedział:

Moim zdaniem autorka postu zrobiła bład. Powinna oddac im (sprzedawcy) telewizor za pokwitowaniem oraz złożyć pisemną reklamację z tytułu niezgodności towaru z umową. Wtedy sprzedawca ma 14 dni od tej daty na ustosunkowanie sie do reklamacji tak jak pisze BoDeX.

Teraz sprzedawca bedzie twierdził (skutecznie), że nie mógł ustosunkować się do pisma reklamacyjnego bo ... nie miał towaru i nie mógł stwierdzić, czy towar jest zgodny czy nie.

I tyle.

Pozdro

Moze i blad a moze po prostu wynika to z faktu ze logiczniej bylo oczekiwac ze przyjedzie technik, stwierdzi usterke i podjete zostana konkretne kroki w celu zalatwienia reklamacji. Do tego informacje ze strony skleu ze jak cos sie stanie podczas wysylki to wina klienta bo wysyla TV na SWOJA ODPOWIEDZIALNOSC. Wiem ,wiem naciagane strasznie ze strony sklepu ale nie jednego z nas moze taka informacja zastraszyc bo co jak przyjedzie z peknietym ekranem taki TV ? Przeciez sklep mowil ze to na odpowiedzialnosc kupujacego.

Mysle ze nie mozna tu mowic o bledzie ze strony klienta, bo sklep jak chce to i tak bedzie kombinowal i nawet jak by mial TV 10 dni temu to moze napisac ze wymiana TV potrwa dluzej bo czekaja na dostawe lub cos podobnego.

Pozostaje czekac i liczyc ze sprawa sie szybko wyjasni.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze i blad a moze po prostu wynika to z faktu ze logiczniej bylo oczekiwac ze przyjedzie technik, stwierdzi usterke i podjete zostana konkretne kroki w celu zalatwienia reklamacji. Do tego informacje ze strony skleu ze jak cos sie stanie podczas wysylki to wina klienta bo wysyla TV na SWOJA ODPOWIEDZIALNOSC. Wiem ,wiem naciagane strasznie ze strony sklepu ale nie jednego z nas moze taka informacja zastraszyc bo co jak przyjedzie z peknietym ekranem taki TV ? Przeciez sklep mowil ze to na odpowiedzialnosc kupujacego.

Mysle ze nie mozna tu mowic o bledzie ze strony klienta, bo sklep jak chce to i tak bedzie kombinowal i nawet jak by mial TV 10 dni temu to moze napisac ze wymiana TV potrwa dluzej bo czekaja na dostawe lub cos podobnego.

Pozostaje czekac i liczyc ze sprawa sie szybko wyjasni.

pozdr. dawmac

To są skutki uboczne kupowania tanio przez internet. Lepiej sklep mieć na miejscu obok.

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To są skutki uboczne kupowania tanio przez internet. Lepiej sklep mieć na miejscu obok.

Pozdro

Przepraszam za słownictwo ale to czysty idiotyzm i średniowieczny tok myślenia. Na chwilę obecną mam informację "usterka zlokalizowana, część zamówiona", Samsung w ciągu max 30dni to załatwia, z doświadczenia serwisu wiem, że max 1-2 tygodnie i tv w domu. Grzecznie dzwonię, proszę o informację. Usterka fabryczna, prosto z fabryki wyszedł z usterką, mógł równie dobrze trafić do super salonu gdzie Ty powinieneś go kupić za 2000zł więcej, użerać się na miejscu w pięknym salonie sprzedaży, 100 m od Twojego domu, usłyszeć, żebyś przyniósł go na plecach, bo to za blisko na kuriera, że Pan na kasie go przyjmie, bo tyle może, odda do swojego działu techników, zobaczą usterkę, odeślą dalej....

Mogłam go kupić w MM, Vobisie, Samsungu itp. gdzie kosztował 1000-1300zł więcej. Aż przykro czytać takie głupstwa...SETKI rzeczy do tej pory kupowałam przez internet, taniej, zaoszczędziłam dziesiątki tysięcy, niestety tym razem pech. Po fakcie każdy jest mądry i 90% uważa, że on to by w ciągu "godziny miał nowy tv, samolotem od producenta, na kolanach przez sklep przywieziony".

Osobiście żałuję, że natychmiast nie wysłałam tv do sklepu z pisemną reklamacją, dokładnym opisem usterki, fotki itp. Moja niewiedza i pech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za słownictwo ale to czysty idiotyzm i średniowieczny tok myślenia. Na chwilę obecną mam informację "usterka zlokalizowana, część zamówiona", Samsung w ciągu max 30dni to załatwia, z doświadczenia serwisu wiem, że max 1-2 tygodnie i tv w domu. Grzecznie dzwonię, proszę o informację. Usterka fabryczna, prosto z fabryki wyszedł z usterką, mógł równie dobrze trafić do super salonu gdzie Ty powinieneś go kupić za 2000zł więcej, użerać się na miejscu w pięknym salonie sprzedaży, 100 m od Twojego domu, usłyszeć, żebyś przyniósł go na plecach, bo to za blisko na kuriera, że Pan na kasie go przyjmie, bo tyle może, odda do swojego działu techników, zobaczą usterkę, odeślą dalej....

Mogłam go kupić w MM, Vobisie, Samsungu itp. gdzie kosztował 1000-1300zł więcej. Aż przykro czytać takie głupstwa...SETKI rzeczy do tej pory kupowałam przez internet, taniej, zaoszczędziłam dziesiątki tysięcy, niestety tym razem pech. Po fakcie każdy jest mądry i 90% uważa, że on to by w ciągu "godziny miał nowy tv, samolotem od producenta, na kolanach przez sklep przywieziony".

Osobiście żałuję, że natychmiast nie wysłałam tv do sklepu z pisemną reklamacją, dokładnym opisem usterki, fotki itp. Moja niewiedza i pech.

nastepnym razem juz bedzie latwiej :) ( moze :) )

odpowiedz masz ze sklepu czy od samsunga ? bo odpowiedz taka to najlepszy tekst na zbycie klienta bo rowniez dobrze mozna bylo napisac > bedziesz jeszcze czekac ale nie wiemy jak dlugo :)

pozdr. dawmac

PS przepraszam za usmieszki w jak by nie patrzec powaznej sprawie ale mam wyjatkowo dobry chumor od rana :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za słownictwo ale to czysty idiotyzm i średniowieczny tok myślenia. Na chwilę obecną mam informację "usterka zlokalizowana, część zamówiona", Samsung w ciągu max 30dni to załatwia, z doświadczenia serwisu wiem, że max 1-2 tygodnie i tv w domu. Grzecznie dzwonię, proszę o informację. Usterka fabryczna, prosto z fabryki wyszedł z usterką, mógł równie dobrze trafić do super salonu gdzie Ty powinieneś go kupić za 2000zł więcej, użerać się na miejscu w pięknym salonie sprzedaży, 100 m od Twojego domu, usłyszeć, żebyś przyniósł go na plecach, bo to za blisko na kuriera, że Pan na kasie go przyjmie, bo tyle może, odda do swojego działu techników, zobaczą usterkę, odeślą dalej....

Mogłam go kupić w MM, Vobisie, Samsungu itp. gdzie kosztował 1000-1300zł więcej. Aż przykro czytać takie głupstwa...SETKI rzeczy do tej pory kupowałam przez internet, taniej, zaoszczędziłam dziesiątki tysięcy, niestety tym razem pech. Po fakcie każdy jest mądry i 90% uważa, że on to by w ciągu "godziny miał nowy tv, samolotem od producenta, na kolanach przez sklep przywieziony".

Osobiście żałuję, że natychmiast nie wysłałam tv do sklepu z pisemną reklamacją, dokładnym opisem usterki, fotki itp. Moja niewiedza i pech.

Przecież Ci napisałem, że trzeba było napisac pismo i oddać TV w sklepie. Od samego początku.

A z internetem tak jest niestety. Jak się kupuje tanio w necie w sklepach krzak to potem przy okazji reklamacji moga byc kłopoty.

Co do użerania przecież to TY załozyłas ten temat ? Znaczy teraz się nie użerasz ??? To po co ten wątek?

Życzę ci dalej dobrego samopoczucia.

Pozdro

Edytowane przez pmcomp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Stwierdzenia w poście wyżej "firma krzak" nawet nie skomentuję.

TV mam "już" w domu! :) 3D wymiata, filmiki z neta, fotki, konwersja z 2d-3d I FILM bd 3D - KOSMOS!

Moje podsumowanie, każdy jest inny, ma inne podejście, doświadczenia, możliwości itp. Naprawa trwała (bez czasu liczonego na zdjęcie i założenie tylnej pokrywy tv) - .S.I.E.D.E.M minut!!! część to jakiś układ całkowicie i tylko odpowiadający za tryb 3D. gdyby tv nie był na gwarancji koszt 700-1000zł. Wnioski: Nikomu nie życzę takich nerwów, ale jeśli zdarzy się coś podobnego - NIC nie możecie, człowiek jest NIKIM. Możecie sobie pisać, straszyć, dzwonić, chodzić osobiście itp. Póki odpisują w terminie, nagminnie i wprost nie olewają - NIC im nie zrobicie, tak napisana jest chora ustawa. Cwaniakować tutaj może każdy, może jednemu na 100 udałby się coś szybciej i lepiej załatwić, albo wojowałby miesiącami - dumny jakie to zamieszanie robi. Gdybym 1 dnia usterki zgodziła się na ten sam serwis i miała szczęście mieszkając w dużym mieście gdzie ten serwis jest na bieżąco (nie tylko piątki jak w moim przypadku) - MOJA sprawa trwałaby CZTERY robocze dni, we wtorek zgłosiłam, w piątek oddali by tv. Cytując klasyka "to tylko moje zdanie i ja się z nim zgadzam". BARDZO dziękuję wszystkim za "udział" w tym poście. Na pytanie czy warto kupić ten model tv - TAK. Miałam kilka plazm, mam porównanie, wedle mnie czerń i nasycenie to miód a 3D to kosmos. Siedzę w tych okularach, oglądam to 3d,o które walczyłam i lecą mi łzy...3majcie się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,trzymaj sie Violinka i nie rycz? milego spkojnego ogladania.pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koledzy , przeczytałem z ciekawości ten post i mam jedną rade dla wszystkich co się czują oszukan i pokrzywdzeni. Jak macie jakikolwiek problem ze sprzętem nabytym i po próbie załatwienia tego polubownym nie ma odzewu , idę sobie spokojnie do dobrego adwokata i przesyła on pismo w moim imieniu ze swoją pieczatką . To koszt około 50 zł . Jeszcze ani razu mi się nie zdarzyło aby po takim piśmie z kancelarii adwokackiej sprawa nie była dla mnie załatwiona pomyślnie. Swego czasu zakupiłem najwyższy model lodówki Polara za wtedy kupe kasy . Gwarancja była 3 letnia i w jej czasie lodówka się psuła 6 krotnie . Po upływie gwarancji dalej się to działo , poprostu padała elektronika , która po gwarancji juz kosztowała ponad 400 zł . Więc napisałem do Polara ze pomimo skończenia gwarancji żądam naprawy na ich koszt lub wymiany na nowy niezawodny sprzęt , bo ta lodówka to bubel jakich mało . Ozywiście napisałem pismo do nich i odpisali że naprawa bedzie na mój koszt ( czyli mnie olali jak to się mówi ) . Wtedy polazłem do kancelarii adwokackiej i opowiedziałem całą moją historie z lodówką ,że dałem kupe kasy za wysoki model i nie dość że się non stop psuła to po gwarncji dalej sie to dzieje itd . Zapłaciłem te 50 zł , prawnik napisał pismo do Polara i po tygodniu w moim domu stała lodówka co prawda nie nowa ale z całkowicie wymienioną elektroniką nowej generacji wymienioną na ich koszt oczywiście i z przeprosinami od Polara za moje kłopoty . Od tej pory miałem już spokój z lodówką , zresztą już jej nie mam . Ale przypomniało mi się to właśnie jak poczytałem o kłopotach Violinki. Od tej pory jak mam z czymś problem to wole odżałować te 50 zł czy nawet 70 i spać spokojnie , bo zwykłego człowieka olewają ale jak się im do [beeep] dobierać zaczynają prawnicy szybko im rura mięknie .Pozdrawiam i życze jak najmniej kłopotów z zakupionym sprzętem.

Edytowane przez peterka1000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...