Skocz do zawartości
violinka

PS50C7000 3D i plamy/wyrwy

Rekomendowane odpowiedzi

 

(...)ale nic nie stoi na przeszkodzie aby tak samo wiarygodna byla moja interpretacja(...)

Na przeszkodzie stoi następne zdanie w tym przepisie "chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów". Czyli Ty jako klient żądasz wymiany albo naprawy, ale to sprzedawca decyduje, bo ma prawo stwierdzić, że np. wymiana to dla niego nadmierne koszty i wybiera naprawę. Procedura jest taka: np. wybierasz wymianę - wysyłasz - sprzedawca odpisuje, że to niemożliwe albo zbyt kosztowne - zostaje wybrać naprawę. Cały czas odsyłam na strony Federacji Konsumentów gdzie to jest dokładnie opisane: 

W razie, gdy kupujący zgłosi roszczenie o wymianę, a wymiana będzie niemożliwa lub będzie wymagała nadmiernych kosztów, kupujący będzie uprawniony do żądania naprawy.

Taka sama sytuacja ma miejsce, gdy konsument żąda naprawy, a jest ona niemożliwa lub wymaga nadmiernych kosztów, będzie on uprawniony do żądania wymiany.

violinka, niestety, kiedyś przepisy zdecydowanie lepiej chroniły konsumentów, niestety lobbyści różnych organizacji handlu doprowadzili parę lat temu do zmian i mamy jak mamy. Na szczęście rzecznicy praw konsumenta są dość sprawni, a w Sądach spory do 10tyś zł mogą być w postępowaniu uproszczonym więc szybko można dostać nakaz i zwrócić się do komornika. 

W Twoim przypadku nie sądzę jednak by było to potrzebne, po pierwsze electro.pl to nie sprzedawca z Allegro który firmę ma w garażu teściowej i po określonej ilości reklamacji opłaca mu się sprzedawać drugi raz wracające od producenta na wymianę reklamacyjne sprzęty a później zwinąć interes i otworzyć nowy w garażu szwagra. Tak więc pewno w końcu wymienią albo naprawią. Po drugie masz sprzęt firmowy i z gwarancją, więc jeśli sprzedawca będzie piętrzył problemy po prostu go olejesz i skorzystasz z gwarancji, Samsung też się nie zwinie by się wymigać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie żądamy naprawy - wielka mi łaska naprawić sprzęt , który z założenia ma działać poprawnie przez o wiele dłuższy czas w sposób bezawaryjny.

Żądamy wymiany na nowy egzemplarz lub zwrot kasiory. Jeśli sprzedawca nie dotrzyma terminu, nasze żądanie (wybrane) staje się wymagalne.

Niedopuszczalne jest traktowanie "korespondencji" jako odpowiedź na REKLAMACJĘ - info, że "oddamy do ekspertyzy" wali Cie .... to nie jest odpowiedź.

To sprzedawca ma obowiązek tak wszystko zorganizować, aby zmieścić się w terminie - Ty udostępniasz sprzęt ( albo kurier, albo technik w domu)

Oczywiście to drugie jest dla Ciebie bezpieczniejsze z wiadomych powodów . Technik ma kontakt z Tobą, niech więc się uwija , to problem sprzedawcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zobaczymy jak to w Angliii wyglada bo dzisiaj dostalem laptopta z Sony. Mial byc prezent dla zony, najlepszy model, SDD dyski, BLU RAY nagrwarka itd itd no i przyszedl ale z NIEMIECKA klawiatura :) a w Anglii to tak nie bardzo pomimo ze zamowiony ze strony SONY.uk Dodzwonilem sie, podali mi maila na ktorego mam napisac reklamacje i zobaczymy jak to tutaj dziala. Najlepsze to ze dzwoniac Pani z infolini sie spytala czy aby na pewno jest niemiecka klawiatura a ja jej na to ze jak sa "umlauty" i "S" , brak znaczka funta itp to raczej nie jest angielska.

W sumie to nie jest jakis wielki problem bo po przestawieniu w ustawieniach Z/Y jest ok ale tak z ciekawosci chce zobaczyc jak to tutaj dziala.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to bezpośrednio od Sony to pewno za kilka dni kurier przywiezie Ci nowego lapka odbierając starego. Ale w przypadku porządnej firmy w Polsce pewno byłoby podobnie, w ten sposób niedawno wymieniono mi np. sprzęt Tefala (nie korzystałem z ustawy konsumenckiej tylko z gwarancji).

Dużym zależy na dobrym PR i braku rozgłosu. Niedawno miałem taką historię z wielkim bankiem. Przysłali mi wyliczenie składki ubezpieczenia niskiego wkładu własnego w kredycie hipotecznym (CHF), kilka tysięcy złotych. Trochę bolesne, więc przyjrzałem się bliżej temu wyliczeniu. Patrzę na wzór według którego to wyliczyli, wygląda tak:

Podstawa wyliczenia opłaty=[(kwota kredytu w PLN) /kurs kupna dewiz]*kurs sprzedaży dewiz]-80% wartości nieruchomości

Patrzyłem na ten wzór coraz bardziej wkurzony, bo sformułowanie "kwota kredytu w PLN" kryje w sobie przecież również działanie: kwota kredytu w CHF*kurs sprzedaży dewiz, w ten sposób wyliczona jest ta kwota w PLN. Tak więc rozpisując uczciwie ten wzór, wychodzi dwukrotne powtórzenie przewalutowania, matematycznie absurdalne. Pewno 99,9% otrzymujących taki dokument ludzi ostatni raz coś wspólnego z matematyką miało w szkole i gubi się w wielokrotnych zamianach waluty i kursów kupna/sprzedaży, więc nie analizuje dokumentów z banku tylko płaci. Chyba na to właśnie liczy bank, i pod niewinnym sformułowaniem kwota kredytu w PLN przemyca dwukrotne naliczenie spreadu walutowego i znaczne podniesienie podstawy wyliczenia składki.

Poszedłem wkurzony do oddziału, pokazałem to analityczce, rozpisałem jej na kartce wzór. Jak grochem o ścianę, "takie mają procedury" i tyle. Złożyłem reklamację, zaproponowałem własny poprawny wzór, wspomniałem o arbitrażu bankowym i o wniosku do Sądu o wpisanie takiej praktyki na listę klauzul niedozwolonych. Efekt był taki, że już po kilku dniach dostałem polecony z Banku, nie z lokalnego oddziału tylko z Warszawy, a w nim uznanie zaproponowanego przeze mnie sposobu wyliczenia i kwotę blisko 20x niższą od pierwotnej (co ciekawe niższą nawet od tej która mi wychodziła). Zaoszczędziłem sumę za którą można kupić dobry telewizor albo dwa tygodnie poopalać się na Hawajach. Przy następnej wizycie w oddziale analityczka przepraszała i tłumaczyła, że ona oczywiście wiedziała iż mam rację, "ale co ona może". Cholera człowieka bierze, że pewno kilkadziesiąt tysięcy ludzi płaci co roku po kilka tysięcy złotych na rzecz banku zupełnie bez żadnego uzasadnienia. Razem są to przecież setki milionów złotych. Morał jest taki, że z dużymi wygrać się da, sprawa w Sądzie a nawet już sama jej zapowiedź to często wystarczający argument by nie kombinowali. Gorzej z garażowymi "firmami" z Allegro, kwoty typu kilkadziesiąt złotych są za małe by biegać po Sądach więc często machamy ręką i tyle.

Edytowane przez Ghrom

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Już tylko jako ciekawostki, bo słów brak:

W ten piątek ma przyjechać do mnie...."zwykły" człowiek/kierowca, żeby zabrać tv, który ma być już spakowany. Gadki i zapewnienia o serwisancie u mnie, pisemnej ekspertyzie, mojej możliwości przedstawienia słownie sytuacji - można włożyć między kolejne bajki z cyklu "ileż to mam praw i kto za mną stoi". Akcja z fotką tabliczki, to była kolejna żenada, serwisant telefonicznie stwierdził, że go to nie interesuje, tylko podbita gwara.

5.10.2010 wysłałam pisemną reklamację. To chyba dziś mija ich ustawowy termin odpisania. Listonoszka, od kilku lat zjawia się u mnie w tych godzinach, max 13-a. Ciekawie będzie, jeśli nie dostanę odpowiedzi na piśmie...a już mam umówiony odbiór tv na serwis.

W czasie kiedy stwierdziłam tą cholerną usterkę, pierwsza myśl - gwarancja, zadzwoniłam do samsunga, podali najbliższy serwis (ten sam, co teraz). Zadzwoniłam z ciekawości, chcieli zabrać tv 2 tygodnie temu w piątek. Teraz żałuję, bo na 90% miałabym już sprawny u siebie. Wtedy przestraszyłam się słów "czarny scenariusz to 30dni czekania". Wściekła odmówiłam, będąc pewna swoich praw, ustawy, towar niezgodny z umową. Ma być to szybciej załatwione....Jak na tym wychodzę można się przekonać czytając historię tego wątku.

O tym co, kiedy, naprawione czy nowe, nazwane gwarancją czy towarem niezgodnym itp. decydują wszyscy inni tylko nie ja, ja mam czekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ale przecież tv działa dobrze pod warunkiem że nie na sygnale 3d więc bólu chyba nie masz.

a mimo wszystko jakaś szansa ze wymienią na nowy była.

lepiej przygotuj dokładny opis jak wywołać wadę bo inaczej serwis nic nie wykryje (bo oni zazwyczaj są głusi (na piszczenie elektroniki) i ślepi (na błędy w processingu obrazu).

na pewno będą chcieli zrzucić winę na źródło sygnału (no chyba że rzeczywiście wada tv) więc trzeba mieć to dobrze przygotowane.

Edytowane przez klaus71

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ale przecież tv działa dobrze pod warunkiem że nie na sygnale 3d więc bólu chyba nie masz.

a mimo wszystko jakaś szansa ze wymienią na nowy była.

lepiej przygotuj dokładny opis jak wywołać wadę bo inaczej serwis nic nie wykryje (bo oni zazwyczaj są głusi (na piszczenie elektroniki) i ślepi (na błędy w processingu obrazu).

na pewno będą chcieli zrzucić winę na źródło sygnału (no chyba że rzeczywiście wada tv) więc trzeba mieć to dobrze przygotowane.

Nie bądź kretynem! wooow dzięki, że zapłaciłam za nowy tv, a usterka to "tylko" brak jego głównej opcji, sprawnego 3D dla której kupiłam tv. Ale co tam, ważne, że reszta działa. Życzę Ci, żebyś kupił kiedyś piękne auto cabrio w lecie i tylko, żeby cały automat rozkładania dachu nie działał, ale co tam...jechać możesz, więc bólu nie masz.

Co mi z przygotowania opisu, skoro napisałam tutaj, że po tv przyjedzie pan Józio i Stasio tylko go zabrać, tragarze. Nie, jak oczekiwałam serwisant, któremu chciałam pokazać usterkę, wszystkie tryby jej występowania itp. Napiszę to na kartce i wrzucę do kartonu, może ktoś zobaczy....

Ps. Dzwoniłam też do UOKiK, w skrócie:

gów*o mogę, ktoś kiedyś podpisał tak debilną ustawę. Mam czekać i tyle. Jak w ciągu 30 dni nie dostanę tv, mają kolejne 7 dni na oddanie mi kasy HA HA HA. Gwarancji serwisowi mam nie dawać, tylko fakturę zakupu (sobie zrobić kopię), sprzedawca jest gwarantem, zgłosiłam towar niezgodny więc nic mi nie będą wbijać czy wpisywać w gwarancję (bo może kiedyś zechcę sprzedać, żeby nie było notki).

Edytowane przez violinka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krotko mowiac przej...... Ja bym sporobowal jeszcze bezposrednio do Samsunga dzownic i sie dowiedziec. Powiedziec ze jestes bardzo zawiedziona podejsciem do sprawy. Ze kupilas ich TV i licyzlas ze bedzie ok. OK bledy sie zdazaja ale ponad dwa tygodnie mas znie sprawny TV a teraz go chca ci zabrac i mozesz kilka / kilkanascie dni byc bez TV nie majac pewnosci co i jak bo NIKT jeszcze nawet nie stwierdzil jaka jest przyczyna usterki. Pogadaj z Samsungiem, moze oni przysla kogos do ekspertyzy, moze oni jakos sie tym zajma bo jak widac sklep to straszne dziadostwo a oddajac TV to mozesz dostac pisemko - ze wszystko ok i odesla ci spowrotem i historia sie bedzie powtarzac. Jak jest mozliwosc otrzymania ekspertyzy na miejscu w domu to warto by bylo o to zabiegac.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale o co ten dym ?

Sprzedawca nie wywiązał się z narzuconego ustawą terminu, więc Twoje żądania zawarte w reklamacji stają się wymagalne.

Oddaj na stosowny papier ten TV, a jutro wystosuj do sprzedawcy stosowne żądanie - nowy albo kasa (bezzwłocznie) pod groźbą PIH,

odsetek i kosztów procesowych wraz z zastępstwem. W nic się nie wdawaj i nie kombinuj - niech Ci tylko nie odwiozą starego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale o co ten dym ?

Sprzedawca nie wywiązał się z narzuconego ustawą terminu, więc Twoje żądania zawarte w reklamacji stają się wymagalne.

Oddaj na stosowny papier ten TV, a jutro wystosuj do sprzedawcy stosowne żądanie - nowy albo kasa (bezzwłocznie) pod groźbą PIH,

odsetek i kosztów procesowych wraz z zastępstwem. W nic się nie wdawaj i nie kombinuj - niech Ci tylko nie odwiozą starego.

na jakiej podstawie to bezzwloczniei bezwlocznie to = ile dni ? Mozna pisac i mozna pisac do PIH ale nie ma prawnie terminu ktory by narzucal dokladnie kiedy ma byc taka reklamacja zalatwiona. Mozna sie skichac a moga TV naprawiac i 3 i 4 tygdonie i zalozoe sie ze sprawy nie wygrasz. To ze sprawy nie zalatwili w 14dni to znaczy ze napisali - TAK REKLAMACJE UZNAJEMY i TYLKO tyle. Masz prawo zwrotu kasy czy naprawy czy wymiany na nowy ale wedlog ustawy to SPRZEDAWCA ma prawo zdecydowac jak to zalatwi ( po dyskusji z Ghrom w jakis sposob mnie do tego przekonal :) ) .

Wiem, bezsensu to wszystko jest ale tak to juz jest :(

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wezwanie do zapłaty - termin 3 dni . Pogrozić palcem i na co wyobraźni starcza. NIE WYWIĄZALI SIĘ - rozumiesz, że klamka zapadła ?

Wali Cię taki sklep z taką obsługą i takim towarem - jeśli żądałeś wymiany na nowy, albo kase, to teraz TY wybierasz formę - ONI nie mają nic do dyskusji !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wezwanie do zapłaty - termin 3 dni . Pogrozić palcem i na co wyobraźni starcza. NIE WYWIĄZALI SIĘ - rozumiesz, że klamka zapadła ?

Wali Cię taki sklep z taką obsługą i takim towarem - jeśli żądałeś wymiany na nowy, albo kase, to teraz TY wybierasz formę - ONI nie mają nic do dyskusji !!!

sklep mial 14 dni na uznanie lub nieuznanie reklamacji, nie na jej zalatwienie / zrobienie. Jak wyslesz wezwanie do zapalty to co z tego jak ci odpisza ze TV wymaga wymiany czesci ktora bedzie za 10 dni i tyle. Obawiam sie ze sprawa nie jest latwa do wygrania w formie takiej jak piszesz.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1253 raz piszę, że WALI CIĘ co sklep zamierza - nie udzielił odpowiedzi na piśmie poprzez swoją nieudolność, więc żądania stają się wymagalne - koniec kropka !!! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1253 raz piszę, że WALI CIĘ co sklep zamierza - nie udzielił odpowiedzi na piśmie poprzez swoją nieudolność, więc żądania stają się wymagalne - koniec kropka !!! :)

a ja 1254 razy twierdze ze guzik prawda :) Nie masz na to podstawy prawnej. Sklep ma zalatwic reklamacje i ma duza dowolnosc tego jak to zrobi.

W sumie nie wazne, nie ma o co sie sprzeczac. Raz sie komus uda a raz nie, Tak naprawde to tutaj nie jest probelm, problemem jest to ze w ciagu tylu dni sklep tak naprawde NIC nie zrobil :(

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawa prawna :

Ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. 141, poz. 1176 z późn. zm.)

EOT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawa prawna :

Ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. 141, poz. 1176 z późn. zm.)

EOT

znam juz ta ustawe na pamiec :) i NIGDZIE nie ma zapisu ze po 14 dniach COKOLWIEK ci sie nalezy !! PO 14 dniach od zlozenia reklamacji jak nie masz na pismie NIE UZNAJEMY REKLAMACJI to w kazdym innym przypadku uznaje sie ze reklamacja zostala uznama. Teraz sprzedawca ma obowiazek towar wymienic, naprawic lub oddac pieniadze ale niestety NIGDZI Enie jest podane ILE TO MA TRWAC. Koniec kropka. Super dowolnosc dla sprzedajeacego. Mozesz wyslac mu wezwanie do zwrotu pieniedzy itd itd NIE MA SZANS WYGRAC bo nie ma podstawy prawnej. Twoje prawo jest tylko takie ze TWOJA REKLAMACJA ZOSTALA UZNANA

Art. 8. 1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość towaru zgodnego z umową oraz rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia.

2. Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że sprzedawca ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia.

3. Jeżeli sprzedawca, który otrzymał od kupującego żądanie określone w ust. 1, nie ustosunkował się do tego żądania w terminie 14 dni, uważa się, że uznał je za uzasadnione.

4. Jeżeli kupujący, z przyczyn określonych w ust. 1, nie może żądać naprawy ani wymiany albo jeżeli sprzedawca nie zdoła uczynić zadość takiemu żądaniu w odpowiednim czasie lub gdy naprawa albo wymiana narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, ma on prawo domagać się stosownego obniżenia ceny albo odstąpić od umowy; od umowy nie może odstąpić, gdy niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jest nieistotna. Przy określaniu odpowiedniego czasu naprawy lub wymiany uwzględnia się rodzaj towaru i cel jego nabycia.

wszedzie tylko ogolnikowe zapisy " w odpowiednim czasie" i najciekawsze " od umowy nie może odstąpić, gdy niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jest nieistotna " wiec w tym przypadku moze byc ze sklep uzna ta jaka mala wade nieistotna.

Temat rzeka, nie jedna sprawe by mozna na tym wygrac / przegrac ale zabawy by bylo na pewno sporo. Bylem nie raz na sprawie, raz mialem 14 zarzutow od PIP a sprawa sie zakonczyla tym ze sad na 14 oddalil 14 :) Ustawa szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. to jedno wielkie lanie wody, nie dajace klientowi nic w zamian. Jedyna nadzieja w tym ze wolny rynek i konkurecja maja znaczenie i firma powinno zalezen na obsludze klienta przed sprzedaza i po sprzedazy ale jak widac roznie to bywa.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak WALI MNIE...i "HUJA Z TEGO MAM"

Ale co to za odzywki? Po co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

NIE MA SZANS WYGRAC bo nie ma podstawy prawnej.

Ehh... Po pierwsze podstawa prawna jest jasna i oczywista, cały kodeks jest na niej oparty - strona nie wywiązuje się z zawartej umowy. Po drugie Sąd w tym wypadku nie będzie oceniał zasadności reklamacji, prowadził przewodu, powoływał biegłych, świadków itd. tylko wydaje "administracyjną" decyzję zmuszającą sprzedawcę do zadośćuczynienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uffff - dzięki ..... może tak podane info rozjaśni tryb postępowania w tej sprawie . Mam nadzieję .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh... Po pierwsze podstawa prawna jest jasna i oczywista, cały kodeks jest na niej oparty - strona nie wywiązuje się z zawartej umowy. Po drugie Sąd w tym wypadku nie będzie oceniał zasadności reklamacji, prowadził przewodu, powoływał biegłych, świadków itd. tylko wydaje "administracyjną" decyzję zmuszającą sprzedawcę do zadośćuczynienia.

Jesli tak to >

violinka odsyla TV a wraz z nim pismo listem poleconym o miej wiecej takiej tresci:

Zgodnie z ustawa ..................... obowiazkiem Panstwa bylo jednoznacznie w ciagu 14dni od daty orzymania reklamacji poinformowac mnie czy reklamacja jest uznana czy nie. Nie wywiazali sie Panstwo z tego obowiazku a tym samym zgodnie z wczesniej podana ustawa reklamacje uwaza sie za uznana. W zwiazku z tym , ze towar jest niezgodny z umowa zadam w terminie 3 dni zwrotu pieniedzy za zakupiony TV jak rowniez kwoty 300zl za montaz i demontaz TV ( zgodnie z wczesniej podana Ustawa ). W przypadku braku wplaty w terminie 3 dni od otrzymania pisma bede na drodze sadowej domagala sie swoich roszczen.

Wezwanie to wysylam w porozumieniu z lokalna placowka PIH ktora obiecala pomoc mi w zalatwieniu tej sprawy.

Bardzo prosze o pilne zalatwienie tego problemu aby oszczedzic Panstwu dodatkowych kosztow a mi niepotrzebnych nerwow.

Jak ma ktos do dodania od siebei to prosze dopisac lub poprawic. Moze wspolnie sklecimy dla Violinki takie pisemko aby nie bylo w nim jakiegos byka.

pozdr. dawmac

PS nie zapomni podac danych do przelewu

Edytowane przez dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh... Po pierwsze podstawa prawna jest jasna i oczywista, cały kodeks jest na niej oparty - strona nie wywiązuje się z zawartej umowy. Po drugie Sąd w tym wypadku nie będzie oceniał zasadności reklamacji, prowadził przewodu, powoływał biegłych, świadków itd. tylko wydaje "administracyjną" decyzję zmuszającą sprzedawcę do zadośćuczynienia.

Obawiam się, że jesteś w błędzie. Może i nie będzie rozpatrywał zasadności reklamacji, ale na pewno będzie rozpatrywał okoliczności i potencjalne dowody wskazujące na to, że sprzedawca nie wywiązał się z obowiązków ustawowych i nie dochował terminów.

To nie jest tak, że "klient powiedział, to tak jest na pewno". Zdanie drugiej strony w tym przypadku też jest brane pod uwagę. Jeśli tylko sprzedawcy uda się wykazać, że rozpoczął procedurę reklamacyjną w ustawowym czasie, w jakiejkolwiek formie mieszczącej się granicach ustawowych, to nie będzie żadnej decyzji "zmuszającej". Prawo działa w obie strony i trzeba się z tym liczyć.

Tak czy inaczej, pisma można sobie wysyłać, a sprzedawca po prostu może nie uznać roszczenia za zasadne z jego punktu widzenia i wtedy tylko sąd. A zapewniam Cię, że nie będzie to tak "hop siup" administracyjnie. To nie nakaz płatniczy za niezapłaconą fakturę, gdzie wszystko jest czarno na białym i bezspornie. Wystarczy, że klient odpowiedział na maila i sprzedawca to udowodni, to znaczy że nastąpił kontakt w sprawie reklamacji i jest ona w toku. To nie jest takie wszystko oczywiste, jak to staracie się przedstawić z BoDeXem na zasadzie "wali mnie, co myśli sobie druga strona, według mnie ma być tak i tak właśnie ma być". Można się nieprzyjemnie zdziwić w sądzie potem i "zarobić" koszty postępowania.

W każdym razie gratuluję Kolegom pewności siebie i ferowania wyroków z góry, bez znajomości wszelkich okoliczności towarzyszących danej sprawie. Ciekawe tylko do kogo Violinka będzie mieć pretensje, jak się okaże, że jest inaczej niż myślicie.

Edytowane przez SlawekR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ , ależ .... zanim ruszysz sprzedawce, to daj mu szansę aby miał ciepło ...... pisemne żadanie do wywiązania się z ŻĄDANIA zawartego w reklamacji, które stało się wymagalne.

Oczywiście ze zdrowym uzasadnieniem , strachami, ostrzeżeniem o kosztach, odsetkach itp . Jeśli nie zadziała, to Sąd Internetowy, tryb przyspieszony i błyskawiczny nakaz zapłaty - aby nie

stał się prawomocny muszą napisać SPRZECIW , a do tego zatrudnią kogoś, kto zna prawo, a gdy zobaczy, że żądanie pochodzi w związku z Ustawą Konsumencką, to musiałby być debilem, aby

pisać sprzeciw,ponieważ ma wiedzę, że sprzedawca MUSI w 14 dni odpowiedzieć i ustosunkowac się na piśmie do żądania nabywcy !!! Muszą mieć ZWROTKĘ pocztową, która będzie dla nich dowodem,

że nabywca podjął odpowiedź i to precyzyjną, a nie taką, że coś tam, coś tam ..... TO JEST MECHANIZM i jeśli coś samemu się nie sknoci, to działa precyzyjnie !!!!!!!

Autorce tematu życzę cierpliwości i chłodnego podejścia - "jest na prawie" i w walce z olewającym i kombinującym sprzedawcą ma wygrane na 1000%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź listowana na reklamację przyszła ostatniego dnia, prawie wieczorem. Data nadania piątek 15-y, polecony, dostałam w środę 20-ego...zawartość pisma ta sama co mail plus przeprosiny, że nie mogę cieszyć się ze sprawnego tv bla bla bla. Dziś (piątek) zabrano tv na serwis, przyjechał "pan Józio", nawet dosłownie, SAM. Dobrze, że nie mieszkam na 10 piętrze w bloku z zepsutą windą...pomagałam mu nieść tv do busa...w aucie 12 TYLKO plazm, WSZYSTKIE LG, jedna ponad 60 cali, ktoś cieszył się sprawną równe 40dni. Mój tv jako TRZYNASTY dziś zabrali. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakiego dnia nadałaś reklamację ? 5 dni szedł list polecony od nich ? SKANDAL .

Ich odpowiedz o kant i możesz mi uwierzyć .... zrobisz oczywiście jak chcesz - ja bym im nie odpuścił , to są kpiny jakieś ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro polecony przyszedł ostatniego dnia, to znaczy że dotarł na czas i sprzedający wywiązuje się, jak do tej pory, ze zobowiązań ustawowych, czy tego chcemy czy nie.

A to że szedł 5 dni. A cóż w tym dziwnego i skandalicznego? Polecone już tak czasem mają, że idą znacznie dłużej od zwykłych listów.

Widzisz BoDeX, szabelką można sobie wymachiwać i wykrzykiwać o "skandalach", co i tak nie zmieni faktu, że pismo "straszące" sądem jest pozbawione sensu w tym przypadku. I piszę to nie dlatego, że kibicuję komukolwiek, ale trzeba być realistą i nie robić sobie i innym niepotrzebnego bydła, bo czasem tylko niepotrzebnie na śmieszność można się narazić, a nieraz i niepotrzebne koszty. Jak się cały czas "wyma[beeep]e", ładne słowo :P kodeksami, to trzeba ich też samemu przestrzegać.

Generalnie myślę, ze już jest po temacie i teraz już będzie z górki. Trzeba jeszcze tylko trochę cierpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...