Skocz do zawartości
violinka

PS50C7000 3D i plamy/wyrwy

Rekomendowane odpowiedzi

Ryzykowne, bo mogą znaleźć 100 powodów aby się wyłgać ..... że podjełaś odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bodex male rozbieznosci :)

>

"Napisany Dzisiaj, 10:14

Napiszę ostatni raz WZÓR POSTĘPOWANIA.

- jeśli , tak jak napisałaś, po 10 dniach sklep dopiero coś debilnego chce ustalić (nr. model - który mają w zgłoszeniu), oznacza, że zlewają klienta i brak im organizacji - w jakiekolwiek dyskusje się nie wdajemy - nie dzwonimy, nie prosimy, nie nalegamy, nie tłumaczymy. Żadne inne kontakty typu telefon, mail - tylko i wyłącznie polecona poczta.

"

a za chwile >

"Napisany Dzisiaj, 10:32

. Możesz im ten numer podać - załączając z[beeep]kę, że to niewyobrażalne, że żądają numeru

TV który technikowi nie jest do niczego potrzebny - poucz o zapisie ustawy , który mówi, że MUSZĄ pokryć wszystkie koszta łączznie z tym spowodowanymi

demontażem i montażem urządzenia , bo akurat Twój TV wisi na ścianie. ... "

To wysylac ta odpowiedz listem poleconym ? To potrwa kolejny dzien / dwa.

Wiem, wiem, czepiam sie tylko chodzi mi o to ze nie zawsze wszystko jest czarne lub biale i ze zycie jest czesto szare i niestety trzeba kombinowac.

Violinka zrob tak jak npisalas ale dodaj ze w przypadku nie zalatwianie sprawy w ustawowym terminie 14DNI, jesli do tego czasu nie otrzymasz towaru wolnego od wad zadasz zwrotu gotowki + zwrotu poniesionych kosztow taj jak napisal Bodex ( demontaz i motaz TV )

pozdr. dawmac

Edytowane przez dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie o to mi chodzi...Bodex raz pisze, siedź cicho, zero kontaktu. Potem, możesz im wysłać foto z dopiskiem. Itd. Spytałam wprost, NIC TERAZ NIE ROBIĄC, czekam aż minie ich termin pisemnej odpowiedzi. Jeśli zmieszczą się w tym terminie i pisemnie zaproponują mi dokładnie to samo co w mailu, co wtedy?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie o to mi chodzi...Bodex raz pisze, siedź cicho, zero kontaktu. Potem, możesz im wysłać foto z dopiskiem. Itd. Spytałam wprost, NIC TERAZ NIE ROBIĄC, czekam aż minie ich termin pisemnej odpowiedzi. Jeśli zmieszczą się w tym terminie i pisemnie zaproponują mi dokładnie to samo co w mailu, co wtedy?!

To samo co dzisiaj :( Oni dolozyli staran aby rozwiazac problem a Ty im nie udostepnilas TV do ekspertyzy itd.

Zrobisz jak uwazasz ale ja bym wyslal ten numer i dopisal swoje roszczenia jak podalem wczesniej. Caly czas im przypominajac o ustawowym terminie. Popoludniu bym przedzownil i spytal czy cos wiadomo. Nadal uwazam ze brak kontaktu i walka na papierki to nic fajnego.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak zrobiłam. Dokładne foto tabliczki, którą chcieli. Przypomnienie, że czekam na pisemną odpowiedź w ustawowym terminie. Kroki, które podejmę. Przypominam, że żądam zwrotu nowego tv lub całości kasy, towar był niezgodny z umową. Że poniosą koszta demontażu i montażu (wisiał na ścianie), że technik osobiście mógł to spisać/zobaczyć, że to nie było konieczne do wezwania go do mnie. Że odbieram to jako celowe przeciąganie w czasie, ale, żeby nie mieli argumentu, że odmawiam współpracy - wysyłam foto. Że obowiązują ich ustawy i terminy, że wszelka korespondencja ma być także pisemna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to wszystko tak zostało zapętlone, że w tej sytuacji ciężko podjąć decyzję - gdyby było to poprowadzone od początku w sposób stanowczy i czytelny, to

sprawa byłaby wzorcowa . Podawanie telefonów, maili to nieporozumienie - albo wybierasz sposób komunikacji w sposób stanowczy (poczta) , albo dajesz

pole do eksperymentów . Odpiszesz, mogą kombinować, że odpowiedzieli , nie odpiszesz, to niby brak kontaktu i kto wie co tam jeszcze. Naważyłaś grochówki

i teraz ktoś musi za Ciebie podjąc decyzję , a tak się nie da .... jak widzisz są w postępowaniu dziury . Po przemyśleniu ja bym ich jednak zlał ....

Oczywiście, na tym etapie zrób jak uważasz, żeby nie było na mnie ! :)

Edytowane przez BoDeX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to wszystko tak zostało zapętlone, że w tej sytuacji ciężko podjąć decyzję - gdyby było to poprowadzone od początku w sposób stanowczy i czytelny, to

sprawa byłaby wzorcowa . Podawanie telefonów, maili to nieporozumienie - albo wybierasz sposób komunikacji w sposób stanowczy (poczta) , albo dajesz

pole do eksperymentów . Odpiszesz, mogą kombinować, że odpowiedzieli , nie odpiszesz, to niby brak kontaktu i kto wie co tam jeszcze. Naważyłaś grochówki

i teraz ktoś musi za Ciebie podjąc decyzję , a tak się nie da .... jak widzisz są w postępowaniu dziury . Po przemyśleniu ja bym ich jednak zlał ....

Oczywiście, na tym etapie zrób jak uważasz, żeby nie było na mnie ! :)

a co niby bylo nagmatwane !? Dziewczyna wyslala reklamacje i czekala na odpowiedz i przyslali jej maila ze prosza o dane z tabliczki . Ot tyle. Zrobili to po 10 dniach. Co bylo gmatwane ? To ze mysmy tutaj kombinowali na rozne sposoby i mieli swoja dyskusje nie przekladalo sie to na sprawe TV. Violinka wyslala reklamacje i czekala raz dzwoniac i pytajac co slychac bo kazdy chcialby wiedziec i tyle. Czy ten jeden telefon to gmatwanie ? Serwis po 10 dniach wpadl na pomysl ze chce numer z tabliczki i jak by olala tego maila TO TO SAMO DOSTALA BY LISTEM POLECONYM i nic nie zrobi bo sklep chce usunac usterke a nie ma mozliwosci. Rownie dobrze mozna zareklamaowac TV wyjechac na urlop i olac sprawe a pozniej domagac sie kasy. Na pewno wygra sie sprawe. Oni chca ale nie maja jak wiec czyja wina ze TV nadal popsuty ?!?

Nalezy wspolpracowac ale jednoczesnie domagac sie swojego. Bede teraz zarozumialy ale jak by ich troszke meczyc telefonami i mailami od poczatku to moze sprawy szybciej by sie potoczyly bo dziwnym trafem po jednym telefonie jest odpowiedz mailem i proba ( a to juz duzo ) zalatwienia sprawy. Wazne ze cos sie dzieje.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezbędne dane podaje się w reklamacji i w niej określa się żądania - koniec , kropka.

Sprzedawca ma wszelkie niezbędne dane do przprowadzenia procesu reklamacji i MUSI UDZIELIĆ odpowiedzi na piśmie w 14 dni - nic Ciebie nie interesuje,

po to powstała USTAWA, aby nie wprowadzać zamętu i pomóc zdezorientowanym klientom. Samo to, że sklep nie robi nic przez 10 dni, dowodzi, że nie

zmieszczą się w ustawowych 14 dniach z udzieleniem RZECZOWEJ ODPOWIEDZI, a samo "dopytanie" nie jest RZECZOWĄ ODPOWIEDZIĄ - rozróżnij to.

Przed chwilą zadzwoniłem na infolinię ze zgłoszeniem - nie są potrzebne żadne numery gdy jest gwarancja Samsunga PL , kto zresztą miałby ochotę na

zściąganie ze ściany TV aby udzielić tej nic nie wnoszącej do sprawy odpowiedzi. Taki sklep musi mieć umowę o świadczenie usług rzeczoznawczych,

prosi technika o opinię i technik bezzwłocznie takiej dokonuje, informuje sklep o wyniku inspekcji i na jej podstawie otrzymujesz RZECZOWĄ ODPOWIEDŹ.

Każde zaburzenie tego procesu nic Cię nie powinno obchodzić - to leży w gestii sprzedawcy. Ty masz mieć komfort - zgłosiłeś i w 14 dni masz mieć czarno

na białym , jeśli nie masz , to tak jakby sklep przyznał Ci rację w Twoich żądaniach i klamka zapada - teraz Cię to wali . Koniec kropka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w 100% z DAWMAC

Kupiłam nowy, wyszła usterka, chciałam polubownie i szybko, nie wyszło, wysłałam pisemną reklamację, mają termin, napisali maila z propozycjami, zadzwoniłam, mam info, że

dokładnie to samo dostanę na piśmie w ustawowym terminie. Wysłałam żądane foto ze swoimi dopiskami i przypomnieniami.

Nadal zapytuję co robić jak już odbiorę i przeczytam to pismo od nich z ta samą treścią co mail?

Edytowane przez violinka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serwis po 10 dniach wpadl na pomysl ze chce numer z tabliczki i jak by olala tego maila TO TO SAMO DOSTALA BY LISTEM POLECONYM i nic nie zrobi bo sklep chce usunac usterke a nie ma mozliwosci.

Jakiej nie ma możliwości ????? Co za bzdura ?

SKLEP dostał wszystkie niezbędne informacje - w jaki sposób chcą zamylić, to już inna bajka - nie mają szansy, aby wypowiedzieć się jasno na żądanie, ot cały wic .

Pomysły sklepu nic nikogo nie powinny obchodzić - albo chcesz szybko i po Twojej myśli , albo idziesz na kompromisy i ciągniesz sprawę jak flaki z olejem....

A teraz pojawić mogą się jaja, że pan z serwisu zażąda podbiej i wypełnionej karty gwarancyjnej - i co ? i leżysz ! tfu, tfu ...

Miliony kombinacji, niepotrzebnych kombinacji - trzeba TFARDYM BYĆ, NIE MIĘTKIM - termin, to termin - koniec bajki ... :)

Edytowane przez BoDeX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SKLEP dostał wszystkie niezbędne informacje .............

trzeba TFARDYM BYĆ, NIE MIĘTKIM - termin, to termin - koniec bajki ... :)

Tyle, że Pani violinka nie ustaliła jeszcze sposobu udostępnienia TV do ekspertyzy. Sprzedawca bez fizycznego kontaktu z towarem, reklamacji na odległość nie może rozpatrzyć. Rzeczywisty termin 14 dni zacznie się od dnia ustalenia przez obie strony, że ma np. przyjechać serwisant. Stąd ostatnie pismo Electro to typowy pupochron.

A teraz pojawić mogą się jaja, że pan z serwisu zażąda podbiej i wypełnionej karty gwarancyjnej - i co ? i leżysz ! tfu, tfu ...

W Mixelectronics odpowiedź na pytanie mailowe jak i gdzie wysłać niepodbitą gwarancję zajęło 3 tygodnie. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakiej nie ma możliwości ????? Co za bzdura ?

SKLEP dostał wszystkie niezbędne informacje - w jaki sposób chcą zamylić, to już inna bajka - nie mają szansy, aby wypowiedzieć się jasno na żądanie, ot cały wic .

Pomysły sklepu nic nikogo nie powinny obchodzić - albo chcesz szybko i po Twojej myśli , albo idziesz na kompromisy i ciągniesz sprawę jak flaki z olejem....

A teraz pojawić mogą się jaja, że pan z serwisu zażąda podbiej i wypełnionej karty gwarancyjnej - i co ? i leżysz ! tfu, tfu ...

Miliony kombinacji, niepotrzebnych kombinacji - trzeba TFARDYM BYĆ, NIE MIĘTKIM - termin, to termin - koniec bajki ... :)

Nierozumie :)

w duzym skrocie > kupujesz TV i okazuje sie ze jest uszkodzony i wysylasz pisemna reklamacje ze w ciagu 14 dni maja Ci oddac kase bo sprzedali bubla. Przez te 14dni nie odpowiadasz na maile, nie odbierasz telefonu jedynie czekasz na list polecony i taki przychodzi 10dnia z prosba aby udostepnic TV w celu sprawdzenia czy to bubel czy twoje widzimisie.

Ty odpowiedz odsylasz listem poleconym ze:

- jestes w domu w czwartki o 20.00 i moga przyjechac i sprawdzic TV co skutkuje ze oni otrzymuja odpowiedz i wysylaja na czwartek technika ale w miedzy czasie minelo 14dni wiec technik ma sie walic a ty chcesz kase za TV ktory nikt po za toba nie wie ze jest walniety

Uwazasz ze w takiej sytuacji wygrasz sprawe ?

Twoje zalozoenia - zero telefonow, zero maili tylko poczta i list polecony.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zrozum jedno - działają tak opieszale że nie ma szans na to aby w 14 dni udzielić odpowiedzi na reklamację . Dopytywanie nie jest odpowiedzią .

Zaraz zapytają, czy włącznik ma kolor czerwony, a za chwilę czy w pilocie są baterie. Podajesz w reklamacji niezbędne informacje, tak, że zamówiony

przez nich technik nie powinien mieć żadnego kłopotu na bezzwłoczny kontakt z Tobą - to ONI musza mieć ogień w dxxpie, a nie Ty się stresować.

Paniał ? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zrozum jedno - działają tak opieszale że nie ma szans na to aby w 14 dni udzielić odpowiedzi na reklamację . Dopytywanie nie jest odpowiedzią .

Zaraz zapytają, czy włącznik ma kolor czerwony, a za chwilę czy w pilocie są baterie. Podajesz w reklamacji niezbędne informacje, tak, że zamówiony

przez nich technik nie powinien mieć żadnego kłopotu na bezzwłoczny kontakt z Tobą - to ONI musza mieć ogień w dxxpie, a nie Ty się stresować.

Paniał ? :)

:) no niby tak ale > mowione bylo ze takie firmy to sprzedawaja po 100 klamotow dziennie i ze system i jest kolejka itd. Wiec musza miec czas i ich system aby taka reklamacja do nich dotarla ( list z dwa dni, trafil do odpowiedniej osoby, zostala reklamacja wprowadzona do systemu i jest jakas tam kolejka no to nich bedzie z 4 - 5 dni i wysylaja zapytanie o numer seryjny bo moze maja technikow podzielononych na tych nowszych od seri xxx10000000 i starszych xxx2000000 ( taki niby zart ale cos w tym moze byc ) No sprzedawajac TV numeru nie wpisali tego sobie a Ty wysylajac reklamacje nie przyszlo Ci do glowy ze musisz podac ten numer. Tak wiec maja teoretycznie wszystko i chca sie z toba umowic na stwierdzenie usterki wiec ale jutro np. mija 14dzien i co ? Mowisz im spadajcie bo minol 14 dzien i chce kase spowrotem a TV sobie zabierajcie ? Uwazasz ze w takiej sytuacji PIH bedzie po czyjej stronie ?

Nie chodzi mi o to aby udowadniac swoja racje i sie sprzeczac. Chodzi mi o to aby pokazac ze jak by sklep chcial to taka reklamacje moze zalatwic szybko i bezbolesnie a tutaj mamy sytuacji gdzie firmie nie zalezy na kliencie. Skasowala pieniadze wiec nie tzreba sie juz przejmowac. Licze na to ze sprawa pomyslnie sie zakonczy dla violinki ale obawiam sie ze to potrwa i nawet stosujac Twoje Bodex zasady nic by sie wiecej nie zyskalo. Wiesz jak jest, sprawy wygrywa ten co ma lepszego prawnika :)

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat w takich sprawach nie ma trzeciego wyjścia - po 14 dniach żądania zawarte w reklamacji stają się WYMAGALNE i tak klamka zapada - minął nieprzekraczalny termin i KONIEC BAJKI .

Nie jest potrzebny żaden adwokat - masz z urzędu sprawę załatwona po swojemu - ten termin to rzecz święta . To się nazywa ZAPADALNOŚĆ .

To, że ta firma sobie z tym nie radzi, to inna bajka - ale powtórzę to po raz ostatni - CIEBIE TO WALI , chyba że lubisz ciągnące się flaki .... :)

Edytowane przez BoDeX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat w takich sprawach nie ma trzeciego wyjścia - po 14 dniach żądania zawarte w reklamacji stają się WYMAGALNE i tak klamka zapada - minął nieprzekraczalny termin i KONIEC BAJKI .

Nie jest potrzebny żaden adwokat - masz z urzędu sprawę załatwona po swojemu - ten termin to rzecz święta . To się nazywa ZAPADALNOŚĆ .

To, że ta firma sobie z tym nie radzi, to inna bajka - ale powtórzę to po raz ostatni - CIEBIE TO WALI , chyba że lubisz ciągnące się flaki .... :)

musze kiedys sprobowac :)

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Jestem idiotką, bo....mało z tego wszystkiego rozumiem:

Czekać ustawowych 14 dni, w tym czasie zero kontaktu z nimi mailowo/telefonicznego, dostaję od nich poleconym odpowiedź na moją reklamację, brzmi ona tak samo jak ten mail, który dostałam. Czyli: Mam przesłać tabliczkę albo dać znać kiedy oni mogą zabrać mój tv. Wszystko na piśmie w terminie ustawowym, i co wtedy?

Nagle po 14 dniach, mam z urzędu załatwione, że na 15 dzień mam już nowy tv u siebie w domu? NIE, zaczyna się walka dalej. Oni stwierdzą, że w terminie pisemnie mnie poinformowali co i jak...ktoś z serwisu czy jak go zwał MUSI mieć możliwość zweryfikowania czy moja zgłoszona usterka w reklamacji jest rzeczywista, czy tv nadaje się do naprawy czy wymiany itp.

ps. ja też marzyłam, że napiszę o usterce, przyślą szybko kuriera, na miejscu stwierdzą, że miałam rację, odeślą nowy. Dobrze, że za marzenia nie karają....

Ich pisemna odpowiedź w ustawowym terminie 14 dni też byłaby uznana za konkretną odpowiedź na moją reklamację, dali 2 propozycje rozwiązania sprawy...miałam olać, a potem mieli by argument, że oni chcieli itp. Też mnie wnerwiła sytuacja z tabliczką ale nawet facet z UOKiK powiedział, żeby im ją spisać czy foto.

Niby mają zadzwonić ustalić kiedy mi serwis w domu pasuje, bo wygarnęłam im dyskusję przez maila, że mój pechowy zakup u nich nie zobowiązuje mnie do stałego dostępu do neta i poczty, mają osobisty telefon od tego! Jutro i tak dzwonię z ponagleniem...

Teraz tak: Przyjedzie gość z serwisu, powiem mu na wstępie, że to nie naprawa czy wizyta gwarancyjna tylko towar niezgodny z umową. On sprawdzi usterkę i spisze jakiś papierek na podstawie którego sklep podejmie dalsze kroki. O co mam walczyć na tym papierku, co robić i mówić, żeby czasem nie chciał zabrać tv do naprawy itp. Powinnam od niego dostać kopię ekspertyzy? Jak stwierdzi, że tv nie nadaje się do naprawy to on go zabiera czy tylko poinformuje sklep, a oni przyślą kuriera po niego? Nie wiem na co mam się zgodzić, a czego kategorycznie odmawiać...

Edytowane przez violinka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Jestem idiotką, bo....mało z tego wszystkiego rozumiem:

Czekać ustawowych 14 dni, w tym czasie zero kontaktu z nimi mailowo/telefonicznego, dostaję od nich poleconym odpowiedź na moją reklamację, brzmi ona tak samo jak ten mail, który dostałam. Czyli: Mam przesłać tabliczkę albo dać znać kiedy oni mogą zabrać mój tv. Wszystko na piśmie w terminie ustawowym, i co wtedy?

Nagle po 14 dniach, mam z urzędu załatwione, że na 15 dzień mam już nowy tv u siebie w domu? NIE, zaczyna się walka dalej. Oni stwierdzą, że w terminie pisemnie mnie poinformowali co i jak...ktoś z serwisu czy jak go zwał MUSI mieć możliwość zweryfikowania czy moja zgłoszona usterka w reklamacji jest rzeczywista, czy tv nadaje się do naprawy czy wymiany itp.

ps. ja też marzyłam, że napiszę o usterce, przyślą szybko kuriera, na miejscu stwierdzą, że miałam rację, odeślą nowy. Dobrze, że za marzenia nie karają....

Ich pisemna odpowiedź w ustawowym terminie 14 dni też byłaby uznana za konkretną odpowiedź na moją reklamację, dali 2 propozycje rozwiązania sprawy...miałam olać, a potem mieli by argument, że oni chcieli itp. Też mnie wnerwiła sytuacja z tabliczką ale nawet facet z UOKiK powiedział, żeby im ją spisać czy foto.

Niby mają zadzwonić ustalić kiedy mi serwis w domu pasuje, bo wygarnęłam im dyskusję przez maila, że mój pechowy zakup u nich nie zobowiązuje mnie do stałego dostępu do neta i poczty, mają osobisty telefon od tego! Jutro i tak dzwonię z ponagleniem...

Teraz tak: Przyjedzie gość z serwisu, powiem mu na wstępie, że to nie naprawa czy wizyta gwarancyjna tylko towar niezgodny z umową. On sprawdzi usterkę i spisze jakiś papierek na podstawie którego sklep podejmie dalsze kroki. O co mam walczyć na tym papierku, co robić i mówić, żeby czasem nie chciał zabrać tv do naprawy itp. Powinnam od niego dostać kopię ekspertyzy? Jak stwierdzi, że tv nie nadaje się do naprawy to on go zabiera czy tylko poinformuje sklep, a oni przyślą kuriera po niego? Nie wiem na co mam się zgodzić, a czego kategorycznie odmawiać...

Wedlog pewnej teori to sklep w terminie 14 dni powinien to wszystko zaltwic. W terminie 14 dni powinien zalatwic reklamacje anie tylko przyslac pismo. Jak nie zrobil tego w terminie 14dni to "klamka zapadla" i masz prawo sie domagac nowego lub zwrotu pieniedzy. Nie wywiazali sie z terminu > konic kropka ( ja to tak rozumie )

ALE

poczytalem dzisaj troszke ta ustawe i jej interpretacje i >

Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. (Dz. U. 141 poz. 1176)

Art. 8.

1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wy- miana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość towaru zgodnego z umową oraz rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia.

To klient decyduje czy naprawa czy wymiana na nowy ale NIE MA PODANEGO ZADNEGO TERMINU czy to 14DNI czy 30 DNI

2. Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że sprzedawca ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia.

Czyli mozemy obciazyc sklep montazem i demontazem uszkodzonego TV jak i kosztami instalacji nowego TV

3. Jeżeli sprzedawca, który otrzymał od kupującego żądanie określone w ust. 1, nie ustosunkował się do tego żądania w terminie 14 dni, uważa się, że uznał je za uzasadnione.

TYLKO w tym zapisie jest mowa o 14 dniach ale dotyczy to odpowiedzi na reklamacje !! a nie wykonania naprawy, wymiany, zwrotu pieniedzy itd. !! Ja to w kazdym badz razie tak rozumie.

4. Jeżeli kupujący, z przyczyn określonych w ust. 1, nie może żądać naprawy ani wymiany albo jeżeli sprzedawca nie zdoła uczynić zadość takiemu żądaniu w odpowiednim czasie lub gdy naprawa albo wymiana narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, ma on prawo domagać się stosownego obniżenia ceny albo odstąpić od umowy; od umowy nie może odstąpić, gdy niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jest nieistotna. Przy określaniu odpowiedniego czasu naprawy lub wymiany uwzględnia się rodzaj towaru i cel jego nabycia.

CZAS NAPRAWY wuzglednia sie rodzaj towaru ..... ZERO informacje ze to jest te 14DNI !! Tak wiec moze to trwac i trwac. Moze sie myle i chetnie poslucham innej opinii.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli moja interpretacja jest dobra to violinka jesli nie otrzymasz odpowiedzi na swoja reklamacje czy jest na TAK czy na NIE w ciagu 14dni to mozesz uwazac ze uznali Twoja reklamacje. W mailu mozesz im napisac ze zalezy ci na pilnym terminie zalatwienia sprawy i popros aby podali termin kiedy przyjedzie technik. Nie podawaj swojego terminu, niech oni zaproponuja i oby to bylo po tych 14 dniach bo wtedy masz uznana reklamacje i mozesz domagac sie nie naprawy TV ale zwrotu pieniedzy + zwrot wszystkich kosztow ( instalacji itd )

Jak byc mogla podaj kiedy mija termin ( 14 dni wraz z sobotami i niedzielami ).

Klopot i tak bedzie bo nawet jak uznaja reklamacje ( brak jednoznacznej odpowiedzi w terminie 14 DNI lub nawet jak technik powie , tak ten TV ma wade)to czeka cie walka ze sklepem o zwrot pieniedzy albo oczekiwanie na nowy TV. W tym przypadku nie ma konkretnego terminu i trzeba bedzie wymusic na sklepie aby podali oni mailowo do kiedy otrzymasz pieniadze lub nowy TV. Musisz miec konkretna date od nich aby miec jakis punkt odniesienia bo tak to i z miesiac mozna czekac.

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawmac ciągle mieszasz i wprowadzasz w błąd, po co te interpretacje dalekie od tego co literalnie napisane? To nie klient decyduje "naprawa czy wymiana", klient się domaga doprowadzenia przedmiotu do stanu zgodnego z umową a sprzedawca wybiera czy naprawa czy wymiana. BoDeX nigdzie nie pisał, że w ciągu 14 dni sklep musi przyjąć towar, wykonać ekspertyzę i naprawić lub wydać nowy towar. Pisał, że w ciągu 14 dni sklep musi się ustosunkować do reklamacji, jeśli w tym terminie się nie wyrobi, to znaczy, że reklamacja została uznana. I tylko tyle. Niestety "ustosunkowanie" się oznacza jakąkolwiek odpowiedź, przeważnie typu "dziękujemy za złożenie reklamacji, przekazaliśmy sprawę do działu serwis, powiadomimy Panią o terminie wykonania ekspertyzy". I tyle. Co gorsza, nie ma w ustawie wyznaczonych żadnych konkretnych terminów na dalszy tok postępowania. Nawet jeśli te 14 dni minęły, albo sprzedawca uznał reklamację i zapowiedział naprawę czy wymianę, to dalej może trwać miesiącami, to zależy tylko od solidności firmy i jej procedur. Jeśli sprzedawca ma złą wolę to na przedłużanie terminów sam nic nie poradzisz. Na Twoje monity sprzedawca odpisuje, że nadal czekają na dostawę sprzętu na wymianę, i że otrzymasz powiadomienie jak przyjdzie. I żadne przepisy go nie zmuszają by wywiązał się w miesiąc, dwa, czy trzy. Z tego powodu wielu forumowiczów zaliczyło tu wielomiesięczne oczekiwania na swoje TV Toshiby, wada towaru ewidentna ale co poradzisz jeśli sprzedawca zwleka z realizacją zwrotu dobrego sprzętu.

Jeśli sprzedawca zwleka tygodniami, jedyne metody to:

  • zwrócenie się do rzecznika praw konsumenta by "męczył" sprzedawcę w Twoim imieniu, i dalej to on reprezentuje Twoje interesy (ale to trwa)
  • jeśli podejrzewasz wałek typu "nasprzedaję i się zwinę" najlepiej udać się na Policję z zawiadomieniem o podejrzeniu wyłudzenia. Wzywanie sprzedawcy na komisariat do składania wyjaśnień jest na ogół dobrą motywacją do przyśpieszenia sprawy.
  • a najlepiej i najefektywniej do Sądu z wnioskiem o zmuszenie sprzedawcy do wywiązania się z zawartej umowy (zakup to umowa)

Prawa konsumenta, terminy i procedury są opisane na stronach Federacji Konsumentów --> http://www.federacja...opics.php?top=4 , warto przeczytać te tematy by wiedzieć czy lepiej skorzystać z ustawy konsumenckiej czy gwarancji itd.

Edytowane przez Ghrom

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Dawmac ciągle mieszasz i wprowadzasz w błąd, po co te interpretacje dalekie od tego co literalnie napisane? To nie klient decyduje "naprawa czy wymiana", klient się domaga doprowadzenia przedmiotu do stanu zgodnego z umową a sprzedawca wybiera czy naprawa czy wymiana.

A gdzie ja mieszam w mojej interpretacji ?? Przeczytaj > kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy Pisze jak byk KUPUJACY czyli klient MOZEE ZADAC naprawy albo wymiany na NOWY. Trudno to inaczej zrozumiec.

BoDeX nigdzie nie pisał, że w ciągu 14 dni sklep musi przyjąć towar, wykonać ekspertyzę i naprawić lub wydać nowy towar. Pisał, że w ciągu 14 dni sklep musi się ustosunkować do reklamacji, jeśli w tym terminie się nie wyrobi, to znaczy, że reklamacja została uznana. I tylko tyle.

Czytales caly temat ?

Dla przykladu kilka wpicow Bodexa >

Sprzedawca dostaje szanse i jeśli z niej od razu nie korzysta, to na drugi dzień ma odpowiednią przesyłkę i w spokoju czekam te 14 dni.

Następnie sprzedawca otrzymuje wezwanie do zapłaty od pełnomocnika .... i tutaj sprawy się kończą

Po 3 tygodniach, to masz w ręku SĄDOWY NAKAZ ZAPŁATY - o ile sprzedawca nie wywiązał się z 14 dniowego terminu na odpowiedź. Komornik, odsetki, koszta, zastępstwo - jako nauczka.

Po drugie - są procedury których nawet sprzedawca w sklepie nie przeskoczy - musi oddać sprzęt do ekspertyzy, uzyskać opinię - wówczas sprawa się zamyka.

Ma na to 14 dni aby pismo dotarło do klienta ( włącznie z niedzielami i czasem na dostarczenie przez pocztę ) - jeśli nie zachowa terminu leży i kwiczy o ile ma do

czynienia z osobą znającą Ustawę Konsumencką i sposób postępowania

Dalej nie rozumiesz - po 14 dniach "KLAMKA ZAPADA" i nie ma o czym dyskutować - żąda zwrotu kasy i po temacie - rozumiesz termin ZAPADALNOŚĆ ?

I ja rozumie po tych wpisach ze po tych 14 dniach nawet jak reklamacja jest uznana to mozemy zadac zwrotu pieniedzy czy nowego TV od tak sobie a Ustawa nie podaje zadnego terminu. NIC ! Dobra wola sklepu decyduje jak dlugo bedziemy czekali na zalatwienie sprawy czy to bedzie kolejny tydzien czy dwa. Oczywiscie mozesz isc do sadu i walczyc ale duzy sklep z dobrym prawnikiem i tak moze mieszac jak dlugo chce. Dlatego warto po za samym czekaniem troche taka firme "dusic" mailami, telefonami aby przyspieszyc sprawe. Nie jest tak "rozowo" jak pisze Bodex. Sklep ma duza dowolnosc w terminie zalatwienia reklamacji.

Niestety "ustosunkowanie" się oznacza jakąkolwiek odpowiedź, przeważnie typu "dziękujemy za złożenie reklamacji, przekazaliśmy sprawę do działu serwis, powiadomimy Panią o terminie wykonania ekspertyzy". I tyle. Co gorsza, nie ma w ustawie wyznaczonych żadnych konkretnych terminów na dalszy tok postępowania. Nawet jeśli te 14 dni minęły, albo sprzedawca uznał reklamację i zapowiedział naprawę czy wymianę, to dalej może trwać miesiącami, to zależy tylko od solidności firmy i jej procedur. Jeśli sprzedawca ma złą wolę to na przedłużanie terminów sam nic nie poradzisz. Na Twoje monity sprzedawca odpisuje, że nadal czekają na dostawę sprzętu na wymianę, i że otrzymasz powiadomienie jak przyjdzie. I żadne przepisy go nie zmuszają by wywiązał się w miesiąc, dwa, czy trzy. Z tego powodu wielu forumowiczów zaliczyło tu wielomiesięczne oczekiwania na swoje TV Toshiby, wada towaru ewidentna ale co poradzisz jeśli sprzedawca zwleka z realizacją zwrotu dobrego sprzętu.

Przeciez ten zapis to praktycznie to samo co napisalem post wyzej. I niby moja interpretacja jest zla i ja mieszam :)

Jeśli sprzedawca zwleka tygodniami, jedyne metody to:

  • zwrócenie się do rzecznika praw konsumenta by "męczył" sprzedawcę w Twoim imieniu, i dalej to on reprezentuje Twoje interesy (ale to trwa)
  • jeśli podejrzewasz wałek typu "nasprzedaję i się zwinę" najlepiej udać się na Policję z zawiadomieniem o podejrzeniu wyłudzenia. Wzywanie sprzedawcy na komisariat do składania wyjaśnień jest na ogół dobrą motywacją do przyśpieszenia sprawy.
  • a najlepiej i najefektywniej do Sądu z wnioskiem o zmuszenie sprzedawcy do wywiązania się z zawartej umowy (zakup to umowa)

 

Prawa konsumenta, terminy i procedury są opisane na stronach Federacji Konsumentów --> http://www.federacja...opics.php?top=4 , warto przeczytać te tematy by wiedzieć czy lepiej skorzystać z ustawy konsumenckiej czy gwarancji itd.

Czyli trwa i trwa i trwa jak pisalem wczesniej. Jak sklep olewa klienta to mozna czekac i czekac. Mozna pisac, zglaszac itd a sklep zawsze znajdzie odpowiedz ze to mial juz wyslac ale sie uszkodzil w magazynie, ze tego modelu nie ma centrala, ze beda za kilka dni bo strajki w Chinach itd itd. Dlatego takie sprawy nie jest latwo i szybko zalatwic. Uwazam ze najlepiej jest naglosnic sprawe, podac dane sklepu, wyslac im maila z linkiem do tematu na forum, niech poczytaja o swoich osiagnieciach.

pozdr. dawmac

Ghrom prosze jeszcze raz napisz mi kiedy i gdzie wprowadzilem kogos w blad w tym temacie i gdzie tak namieszalem. Jestem innego zdania bo moja wczesniejsza wypowiedz jest bardziej konkretna niz Twoja w ktorej czesc tresci to napisanie tego samego co ja napisalem wczesniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas wprowadzasz w błąd. Przepis "(...)kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy" oznacza zupełnie co innego niż ciągle twierdzisz. Podziel go proszę na dwie części, może wtedy bardziej uwidoczni się jego sens:

kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową - ta część to literalne żądanie klienta wobec sprzedawcy

przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy - ta część to ograniczenie sprzedawcy, by nie mógł wymyślać "napraw z dopłatą za cośtam", albo np. wymiany na "prawie taki sam tylko w innym kolorze". Ustawodawca wprost nakazuje naprawę albo wymianę na nowy uniemożliwiając próby kombinacji. Ale to sprzedawca wybiera tryb doprowadzenia przedmiotu do stanu zgodnego z umową, nie klient. A Ty wprowadzasz w błąd. Źle, że to robisz, bo dziewczyna może się zasugerować Twoją opinią i np. odmówić naprawy odbiornika żądając zwrotu pieniędzy, i dopiero sobie narobi problemów. Stąd napisałem zdanie, że mieszasz i wprowadzasz w błąd, to nie jest nic przeciwko Tobie, tylko nie wiem jak jeszcze inaczej wyjaśnić, że akurat w tym wypadku próbując pomóc możesz zamiast tego zaszkodzić.

W przytoczonych cytatach z BoDeXa nadal nie ma niczego co sugerujesz, zapadalność terminu (czy klamki ;) ) jest faktem tak jak to opisał, bo wynika z ustawy. Po paru tygodniach bez reakcji sprzedawcy najlepiej wystąpić po nakaz sądowy itd. Wszystko się zgadza.

Edytowane przez Ghrom

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas wprowadzasz w błąd. Przepis "(...)kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy" oznacza zupełnie co innego niż ciągle twierdzisz. Podziel go proszę na dwie części, może wtedy będzie łatwiej przyswoić jego sens:

kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową - ta część to literalne żądanie klienta wobec sprzedawcy

przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy - ta część to ograniczenie sprzedawcy, by nie mógł wymyślać "napraw z dopłatą za cośtam", albo np. wymiany na "prawie taki sam tylko w innym kolorze". Ustawodawca wprost nakazuje naprawę albo wymianę na nowy uniemożliwiając próby kombinacji. Ale to sprzedawca wybiera tryb doprowadzenia przedmiotu do stanu zgodnego z umową, nie klient. A Ty wprowadzasz w błąd. Źle, że to robisz, bo dziewczyna może się zasugerować Twoją opinią i np. odmówić naprawy odbiornika żądając zwrotu pieniędzy, i dopiero sobie narobi problemów.

W przytoczonych cytatach z BodeXa nadal nie ma niczego co sugerujesz, zapadalność terminu (czy klamki ;) ) jest faktem tak jak to opisał, bo wynika z ustawy. Po paru tygodniach bez reakcji sprzedawcy najlepiej wystąpić po nakaz sądowy itd. Wszystko się zgadza.

a czemu zapis ten " kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy " traktujesz jako dwa czlony > kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową i drugi przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy Nie ma przecinka w tym zdaniu tak wiec > kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy kupujacy ma wybor - moze zadac albo naprawionego bez jakis doplat albo nowego. Ot tyle nie widze potrzeby tego dzielenia na dwa czlony. Zgadzam sie ze Twoja interpretacja jest jak najbardziej do przyjecia i logiczna ale nic nie stoi na przeszkodzie aby tak samo wiarygodna byla moja interpretacja. Trzeba by znalez wyrok sadowy ktory na podstawie tego zapisu stwierdza jasno jak jest bo jak to z prawem bywa mozna je na wiele sposobow interpretowac.

Co do tych 14dni i klamki :) Ja czytajac wypowiedzi BODEXa wywnioskowalem ze po tych 14 dniach jest wszystko jasne. Sklep ma natychmiast naprawic albo oddac pieniadze i jestesmy szczesliwi, ale tak nie jest :( Moga nas zlewac jak dlugo chca :( Widocznie za bardzo wzielem sobie do serca to co napisal Bodex albo za bardzo chcialem aby tak bylo i stad to nieporozumienie. W kazdym badz razie prawo mamy strasznie glupie bo tak naprawde to "lanie wody" ta ustawa dajaca wielkie mozliowsci do zbywania klientow :(

pozdr. dawmac

PS "Po paru tygodniach bez reakcji sprzedawcy najlepiej wystąpić po nakaz sądowy itd. Wszystko się zgadza. "

Wyobraz sobie ze kupiles TV za 5000zl i jest niesprawny i pare tygodni czekasz na zaltawienie sprawy. Fajnie :(

Edytowane przez dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"super"...czyli teraz po tygodniach czekania, czytania i dowiadywania się ileż to ja mam możliwości, żeby ich "u[beeep]ć", że prawo mam po swojej stronie itp. itd. wychodzi na to, że jedyny obowiązujący ich termin to te 14 dni na odpowiedź. Potem mają wieczność i miliony sposobów na (nie)załatwienie mojej sprawy, a mi zostaje straszyć, nękać, dzwonić, prosić, pisać, kombinować, sądzić się i wypłakiwać na forum....

Kupiłam uszkodzony towar o wartości ok. 5000zł, mam na niego fakturę zakupu w PL i podbitą gwarancję producenta ważną prawnie na terenie Rzeczpospolitej, twierdzę, że celowo mi sprzedali uszkodzony towar (jeśli jest inaczej - niech mi to udowodnią) - i co? Mam czekać i walczyć, g**no mogę konkretnie, prawnie i terminowo, wszystko zależy od kogoś... dziki kraj, dzicy ludzi....

Edytowane przez violinka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"super"...czyli teraz po tygodniach czekania, czytania i dowiadywania się ileż to ja mam możliwości, żeby ich "u[beeep]ć", że prawo mam po swojej stronie itp. itd. wychodzi na to, że jedyny obowiązujący ich termin to te 14 dni na odpowiedź. Potem mają wieczność i miliony sposobów na (nie)załatwienie mojej sprawy, a mi zostaje straszyć, nękać, dzwonić, prosić, pisać, kombinować, sądzić się i wypłakiwać na forum....

Kupiłam uszkodzony towar o wartości ok. 5000zł, mam na niego fakturę zakupu w PL i podbitą gwarancję producenta ważną prawnie na terenie Rzeczpospolitej, twierdzę, że celowo mi sprzedali uszkodzony towar (jeśli jest inaczej - niech mi to udowodnią) - i co? Mam czekać i walczyć, g**no mogę konkretnie, prawnie i terminowo, wszystko zależy od kogoś... dziki kraj, dzicy ludzi....

no niestety wszystko sie zgadza :(

pozdr. dawmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...