Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'flashing' .
Znaleziono 1 wynik
-
Na początku chciałbym powitać wszystkich forumowiczów Ale do sedna. Od paru tygodni jestem w posiadaniu w/w telewizora w rozmiarze 55 cali zakupionego na promocji w Media Expert. Wcześniej przez około 3 tygodnie użytkowałem Samsunga q80a, ale pomimo że matryca w Samsungu trafiła mi się wyjątkowo równo podświetlona bez żadnego efektu DSE itd, to niestety były na niej dwie małe grupki martwych pikseli i zbyt mocno drażniły moje oko, aby móc z tym faktem dalej żyć. W każdym razie piję do tego, że mam bezpośrednie porównanie do telewizora podobnej klasy, ale naturalnie wykonanego w innej technologii. Porównywałem oba telewizory obok siebie w takich samych materiałach w ciągu dnia i zdziwiłem się jak zbliżony poziom jasności LG posiada do Samsunga, różnice w HDR były minimalne, ciut gorzej oczywiście w SDR. No ale naturalność kolorów plus niemalże zerowa ich utrata pod kątem patrzenia jeszcze bardziej przekonała mnie do tego, że postępuję rozsądnie ze zwrotem q80a. Niestety moje zachwyty uległy pewnej zmianie kiedy zacząłem oglądać te same seriale i filmy na LG, ale już wieczorem przy bardzo lekkim świetle bądź jego braku. Chodzi mianowicie o to, jak telewizor zachowuje się w scenach gdzie mamy wiele obszarów w niskiej skali szarości, bliskie czerni, ale jednak nie idealnej. Ogromne kleksowanie, które pomimo intensywnej zabawy ustawieniami udało się nieco zneutralizować, to po prostu do końca zniknąć nie chce. Już pomińmy temat tego, że w materiale SD z telewizji naziemnej takie widoki nie powinny nikogo dziwić. Ale niestety kleksowanie nie ustaje również przy filmach i serialach w jakości HD na aplikacji HBO Max, głównie chodzi mi o seriale Euforia i True Detective. Jak na razie w materiale 4K takich niuansów racz uświadczyć nie byłem, ale powiedzmy sobie szczerze, jeszcze daleka droga do tego, aby wszystkie nowe produkcje wychodziły z miejsca w 4K, a jednak na "rynku" wciąż mamy wiele fajnych, starszych datą propozycji w gorszym materiale źrodłowym do którego co jakiś czas po prostu człowiek chętnie wraca i sobie odświeża. Czy jest to ogólny trend wśród telewizorów OLED, czy akurat w B1 procesor zupełnie nie radzi sobie z algorytmami podświetlania pikseli i serwuje nam takie łajno? Wybaczcie za fekaliane porównanie, ale no w zestawieniu z Samsungiem u którego nomen omen strefowe wygaszanie naprawdę zachowywało się wyśmienicie, to na dzień dzisiejszy mój OLED w środowisku, które miało być jego naturalnym, zachowuje się zwyczajnie gorzej i mniej przekonująco od LCD. Jak ktoś ma jakieś wskazówki względem ustawień czy innych ficzerów, to z pocałowaniem ręki je przyjmę, bo od tego jak ciemno/szare strefy gubią detale i kleksują, moje oczy po prostu krwawią.