Od jakiegoś czasu szukam TV. Jestem nastawiony głównie na wrażenia podczas oglądania - głównie filmy i korzystanie z aplikacji typu netflix. Kwestie gier są najmniej istotne, ale fajnie jeśli w tej tym polu też będzie wypadał ok. Od gier wyżej stawiam niezawodność/żywotność i ew. dźwięk. Mój budżet to max 6,5 k. Dodam, że nie śpieszy mi się z zakupem TV i jest to pierwszy jaki będę kupował - jeśli warto mogę spokojnie poczekać na ew. promocje w black friday, czy ew. noworoczne wyprzedaże (w skrócie cena też gra rolę) . W temacie telewizorów jestem laikiem nie wiem na ile różnice między tymi tv będą dla mnie dostrzegalne jednak im dłużej interesuję się tematem tym bardziej zwracam uwagę na różne parametry techniczne i zastanawiam się na ile będą miały one wpływ na moje subiektywne wrażenia.
Moje typy:
1. LG OLED65C11Lb - wygląda mocno na papierze, sporo szczegółowych recenzji, obecnie jest na nie fajna, mieszczącą się w w/w budżecie, zdroworozsądkowo (przy mojej niewielkiej wiedzy w temacie) wydaje się logicznym i dobrym wyborem. Dodatkowym plusem pilot magic. Na minus brak ambilight - ta funkcja strasznie mi się spodobała, nie wiem jednak czy po jakimś czasie stwierdzę że mogę się bez niej obejść.
Dodatkowe pytanie czy są jakieś tanie zewnętrzne zamienniki ambilighta (diody led), które wspólpracowałyby z WebOS?
2. Phillips 65OLED706 - ma ambilight, hdmi 2.1, można na nim pograć na najnowszych konsolach, nie ma jednak na ten moment żadnych recenzji tego TV i na ten moment jest za drogi. Jego cena startowa jest jednak niższa niż w/w LG i poza ambilight na papierze wydaje się słabszą opcją. Ambilight zachęca jednak do poczekania na spadek ceny.
Jakie jest wasze zdanie w tym temacie? Czy LG C1 jest niekwestionowanym faworytem w tej półce cenowej? Czy skoro bardzo podoba mi się technologia ambilight, jest ona w stanie zrekompensować ew słabsze strony phillipsa. Czy są jakieś dodatkowe argumenty za/przeciwko jak kwestia awaryjności któregoś z nich. Czy warto czekać z zakupem - powiedzmy max 3-4 miesiące?
