4K to dla was za mało? Żaden problem, przygotujcie się na 8K!
Zdążyliście już się nastawić, że wkrótce zaczniecie oglądać filmowe premiery w najwyższej możliwej rozdzielczości, zarówno na małym jak i wielkim ekranie? Jeśli tak, to muszę niestety wyprowadzić was z błędu.
Faktyczny powód stojący za wprowadzeniem 8K jest bowiem znacznie ważniejszy. Chodzi o zachowanie historii kina.
Za inicjatywę odpowiada studio Warner Bros wraz z IMAX’em. To właśnie one w ciagu ostatnich 2-3 lat wspólnie rozpoczęły proces digitalizacji wiekowych tytułów, mający na celu zaprezentować jej widowni w najwyższej możliwej rozdzielczości nie tylko w tej, ale i kilku przyszłych dekadach. Od początku 2025 roku zeskanowano około 20 nowych tytułów, przez co liczba obrazów obecnie dostępnych w jakości 8K lub większej, wynosi dwukrotność tej liczby. W działaniach tych nie chodzi jednak o digitalną dystrybucję, a konserwację.
Chociaż na ten moment osoby odwiedzające kina IMAX oraz subskrybujące HBO Max mają dostęp do filmów w maksymalnej jakości “jedynie” 4K HDR, to już niedługo ma się to zmienić.
Proces cyfrowego skalowania nie jest jednak łatwy i trwa znacznie dłużej niż w przypadku zwykłego 4K, przez co jeszcze chwilę będziemy musieli poczekać na ową rewolucję. Podobnie wygląda to w przypadku kin. Chociaż teoretycznie ekrany IMAX mogą wyświetlać obraz w rozdzielczości aż 18K (!), to niestety pojawiające się na nich filmy, takie jak Oppenheimer mają efekty specjalne w zaledwie 2K. Zgrzyt dla widzów byłby w tej sytuacji bardzo mocno odczuwalny.
Do tej pory do 8K przeskanowano takie filmy z portfolio Warner Bros jak 2001: Odyseja kosmiczna, Blade Runner, Czarnoksiężnik z Oz i West Side Story, jednak kolejne obrazy już czekają w kolejce. W pierwszej kolejności – na streaming, później – do kin.
Źródło: flatpanelshd
Zobacz więcej:
- Gorące nowości na październik od CANAL+! Serwis ujawnił lifestyle’owe premiery
- Wybierz świetny mobilny projektor Samsung The Freestyle i zgarnij powerbank za darmo! Promocja ruszyła
- Glen Powell to nowy Leonardo DiCaprio? Przynajmniej w filmie Damiena Chazelle’a!
(164)

